Rozdział 10

4.9K 194 40
                                    

*******
Wróciłam pospiesznie do domu, aby nikt nie mógł mnie zauważyć z powodu braku makijażu. Weszłam do domu i gdy przekraczałam próg swojego pokoju zatrzymała mnie mama.

- Yuri, co tak wcześnie? - zapytała spokojnie kobieta.

- A nie mogę sobie przyjść o której chce do swojego domu? - spytałam podirytowana.

- Oczywiście, że możesz! Ale mogłabyś się wyrażać grzeczniej - poprawiła mnie mama.

- Przepraszam - wyznałam skruszona

- Czyja to bluza? - zapytała mama poruszając brwiami.

- Serio mamo?! - zaśmiałam się

- Kochanie mów bo i tak się dowiem! - odwzajemniła mój śmiech.

- Lucasa.. - powiedziałam przeciągle znikając w swoim pokoju.

Co za kobieta, pomyślałam i rzuciłam się na łóżko. Poleżałam tak jeszcze z 10 minut po czym stwierdziłam, że czas się powoli ogarnąć.

Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej czarne spodnie z dziurami, białą koszulkę w serek na krótki rękaw i różowe buty pumy. Przebrałam się szybko w pokoju po czym udałam się do łazienki wykonać lekki makijaż.

Stwierdziłam, że powinnam zjeść coś przed wyjściem, ponieważ rano u chłopaków zdążyłam wypić tylko kawę.

Wyszłam z domu, uprzedzając rodziców, że idę do przyjaciół. Musiałam oddać bluzę Lucasowi. Jak bym tego nie zrobiła to by mnie chyba zabił.

Zaśmiałam się pod nosem na wspomnienie o nim.

Szłam powoli chodnikiem kierując się w stronę domu chłopaków, gdy wpadł na mnie jakiś chłopak. Odbiłam się od jego klatki i upadłam z hukiem na ziemie.

- Jak chodzisz! - krzyknęłam zdenerwowana i spojrzałam na mojego oprawcę.

- Przepraszam! - powiedział chłopak z przed kawiarni.

- To znowu ty! - powiedziałam zdenerwowana, choć czułam, że powoli się uspokajam.

Jungkook wyciągnął dłoń w moją stronę aby pomóc mi wstać.

- Czy to przypadek? - zaśmiał się z pod grzywki.

- Nie sądzę..- odwzajemniłam uśmiech, otrzepując spodnie.

- Jesteś urocza! - powiedział chłopak podchodząc do mnie i kładąc rękę na moim policzku.

Spojrzałam prosto w jego piękne brązowe oczy i poczułam dziwne uczucie.

Tylko raz w życiu byłam zakochana, ale niestety to nie była odwzajemniona miłość.

Nie chciałabym żeby scenariusz się powtórzył.

- Nie zawstydzaj mnie.. - szepnęłam zakrywając twarz dłońmi.

- Nie mogłem się powstrzymać - zaśmiał się cicho chłopak zamykjąc mnie w swoim uścisku.

Co tu się dzieje?- pomyślałam wtulając głowę w tors chłopaka.

Nie chce się przed tym bronić.

- Yuri? - usłyszałam za sobą głos Lucasa. Szybko oderwałam się od Jungkooka i spojrzałam na przyjaciela.

- O Lucas, właśnie do ciebie szłam ! - zaśmiałam się głupio.

Mój przyjaciel zmierzył wzrokiem kruczowłosego po czym złapał mnie za rękę przyciągając do siebie.

- Co chciałaś - zapytał patrząc mi w oczy.

- Chciałam ci oddać bluzę - uśmiechnęłam się pocieszająco.

- To może ja już pójdę - przerwał nam czarnowłosy

- Jungkook! Zostań z nami! Gdzie się tak spieszysz? - powiedział zdenerwowany Lucas.

- Znacie się!? - wtrąciłam. Lucasek już miał się odezwać gdy przerwał mu Kookie.

- Noo.. my znamy się.. ze szkoły... - powiedział patrząc ze złością na mojego przyjaciela.

- Ze szkoły? - spytałam podejrzliwie.

- Tak - powiedział krótko Lucas.

- Gdzie szedłeś?

- Do firmy. Oddałam mu jego bluzę.

- To leć, ja będę wracać do domu.. -powiedziałam cicho patrząc na Jungkooka.

Lucas pocałował mnie w czoło i wysłał ostrzegawcze spojrzenie.

O co mu chodzi? - zmarszczyłam brwi.

Już chwile puźniej po Lucasku nie było śladu.

- Przepraszam... - powiedziałam cicho podchodząc do czarnowłosego aby go przytulić.

- To twój chłopak? - krzyknął wyraźnie zły Jungkook.

- Nie! To mój najlepszy przyjaciel! - oburzyłam się na jego słowa.

- Inaczej to wyglada - powiedział, odwracając głowę tak aby na mnie nie patrzeć.

- Może w ramach przeprosin dasz się wyciągnąć na kawę? - zapytałam, a moja twarz zaszła rumieńcem.

- No nie wiem...

- No proszę! - Złapałam go za rękę, patrząc mu w oczy.

- P-r-ooo-sz-ę... - uśmiechnęłam się uroczo.

- Nie umiem ci odmówić - uśmiechnął się promiennie.

- Mogę ci mówić Kookie?

- Mów jak chcesz! - zaśmiał się jeszcze głośniej.

- No to chodźmy! Znam tu bardzo dobrą kawiarenkę! - powiedział ochoczo Jungkook.

- Prowadź- krzyknęłam a chłopak złapał mnie za rękę prowadząc w jakimś nieznanym mi kierunku.






// Nie było rozdziałów, ponieważ jestem na zielonej szkole i nie miałam zbytnio czasu aby pisać. Dzisiaj było trochę wolnego więc proszę! 😂❤️ //

| You'll find out sometimes | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz