Rozdział 43

2.4K 115 5
                                    

                                  ********
W kawiarni posiedzieliśmy jeszcze pare minut, aby dopić swoje koktajle, po czy zapłaciliśmy i wyszliśmy.

- Tak w ogóle to co musiałeś załatwić? - zapytałam zaciekawiona.

Zdaje sobie sprawę, że to trochę nachalne z mojej strony, ale co na to poradzę?

- Coś ważnego. - mruknął nawet na mnie nie patrząc.

- Co było ważniejszego od lekcji? - prychnęłam pod nosem.

Ja to jestem mądra. Skarciłam się w myślach. Mówię jak jakiś kujon, przecież jest mnóstwo rzeczy ważniejszych od lekcji.

Chłopak spojrzał na mnie lodowato, spodziewałam się jakiejś docinki czy czegoś podobnego, ale nawet się nie odezwał.

- Przepraszam, to było głupie. Na pewno miałeś coś ważniejszego. - przeprosiłam skruszona i ruszyłam przed siebie, gdy poczułam dłoń na nadgarstku.

- Zaczekaj, ja po prostu musiałem załatwić coś z chłopakami. - uśmiechnął się pocieszająco.

- W porządku, kiedy zaczniemy prace nad projektem? - zapytałam ruszając przed siebie i taktycznie zmieniając temat.

- Możemy zacząć od jutra, jeśli nie masz planów. - zaproponował.

-  Jasne, to po lekcjach u mnie?. - uśmiechnęłam się i nawet nie zauważyłam, że już jestem pod swoim domem.

- Oczywiście! - przytulił mnie i zniknął.

Weszłam do domu, uprzednio otwierając drzwi. Nikogo nie było jeszcze w domu, więc postanowiłam odrobić szybko lekcje i odpocząć.

Jak postanowiłam, tak zrobiłam.

Nie zajęło mi to dużo czasu z uwagi, że większość zaczęłam na lekcjach.

Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc poszłam otworzyć.

- Cześć iskierko!

- Tae? Co ty tu robisz? - zapytałam zdziwiona, ale z uśmiechem.

- Przyszedłem do swojej ulubionej przyjaciółki. - uśmiechnął się kwadratowo.

Wpuściłam go do domu i zaproponowałam coś do picia. W tym czasie kiedy robiłam herbatę, szatyn rozsiadł się wygodnie na kanapie.

- Proszę! - podałam mu ciepły kubek i zajęłam miejsce obok niego.

- Dziękuje!

-  Macie teraz wolne, czy..? - zapytałam z nadzieją.

Szczerze, bardzo mnie ciekawiło co go do mnie sprowadza.

- Nie, ale twój tata mnie przysłał, że jutro masz sesje. - powiedział spokojnie.

Od razu gdy to usłyszałam krzyknęłam z podekscytowania. Rzuciłam się na chłopaka i mocno go przytuliłam, co on z resztą odwzajemnił.

W tym samym momencie do domu wszedł Jungkook z moją mamą.

Chwila...

Co on robi z moją mamą?!

- Co tu się dzieje? - zapytał Jungkook, na co automatycznie odsunęłam się od Taehyunga.

- Jutro są zdjęcia! - pisnęłam i w pod skokach podeszłam do czerwonowłosego i zaczęłam całował go po całej twarzy.

Zaśmiał się, podnosząc mnie pod kolanam.

Objęłam go rękami i wtuliłam się w jego szyje.

- Tae ja chciałem jej to powiedzieć! - burknął i pocałował mnie w policzek.

- Kto pierwszy ten lepszy! - zaśmiał się szatyn i pomógł mojej mamie z zakupami.

- Yuri, weź chłopców do siebie, zawołam was na obiad. - powiedziała radośnie mama, po czym zeszłam z Jungkooka, złapałam go jedną ręka, a drugą chwyciłam dłoń Taesia.

- Chodźmy! - pociągnęłam ich za sobą.

Kiedy znaleźliśmy się w moim pokoju, chłopcy usiedli na łóżku, a ja kręciłam się po pokoju z nadmiaru ekscytacji.

- O której mam jechać? W co mam się ubrać, długo to potrwa? - zaczęłam wypytywać.

- Kochanie... - mruknął czerwonowłosy, złapał mnie i przyciągnął do siebie.

- Zwolnij.. - pocałował mnie w czoło.

- Aish to niewykonalne - mruknęłam.

- Tae, musisz mi wszystko powiedzieć! - odwróciłam się do szatyna i zrobiłam słodkie oczka.

- Czemu on? - zapytał wyraźnie zazdrosny Jungkook.

Z racji tego, że znam swoją mamę, jestem pewna, że za chwile zawoła Jungkooka, do siebie na dół, aby pomógł jej w robieniu obiadu. Jeśli się spisze, to mama go pokocha już na stałe. Prawie identycznie było z Lucasem..

- 3 2 1 - otworzyłam drzwi i w tym momencie odezwała się mamusia.

- Jungkook skarbie, mógłbyś mi pomóc?! - krzyknęła radośnie, na co się zaśmiałam.

- Leć słodziutki! - mruknęłam do Kooka.

- Trzymaj kciuki. - pocałował mnie w policzek i wyszedł z pokoju.

- To co Tae. Odpowiedz mi na wszystkie pytania. Proszeeeeee! - prosiłam.

- Jutro o 7 masz być na miejscu, do szkoły nie idziesz, nie musisz się stroić bo i tak ogarną cię w firmie. Pewnie zajmie nam to z kilka godzin... - odpowiedział.

- Tae myślisz, że wyrobię się do trzynastej? - zapytałam z nadzieją.

- Myśle, że powinnaś, a co się stało?

- Kolega ma jutro przyjść, będziemy robić projekt.

- Jungkook wie?

- Nie jeszcze

- Ja ci mogę pomóc! Ze mną zrobisz to jeszcze dzisiaj! - zaśmiał się uroczo, co odwzajemniłam.

- Muszę to zrobić z kolegą z klasy, więc nic z tego!

Stwierdziłam, że trochę zajmie mamie robienie obiadu, więc zaproponowałam, że zagram z Tae na Ps4.

- Gramy? - zapytałam podając szatanowi pada.

-  Oczywiście! - krzyknął.

- Nie masz ze mną szans! - zaśmiałam się, zgarniając włosy za ucho i wygodnie siadając na łóżku.

- Rozniosę cię słodziutka! - prychnął i zrobił to samo.

Taehyung jest bardzo zabawnym człowiekiem, ale z momentem w którym wypowiedział te słowa przeszedł samego siebie.




// Przepraszam, że nie było rozdziałów, ale byłam na działce. Jak wam się podoba nowa piosenka BTS „IDOL"? 💜😁//

| You'll find out sometimes | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz