Rozdział 13

4.5K 157 62
                                    

*******
Następnego dnia obudziłam się wcześnie rano. Za nic nie mogłam sobie przypomnieć kiedy wczoraj zasnęłam.

Chyba musiałam być naprawdę zmęczona. Wstałam leniwie z łóżka kierując się do łazienki.

Wzięłam długi, relaksujący prysznic, po czym wytarłam się dokładnie i wyszłam z łazienki owinięta ręcznikiem.

Otworzyłam szafę i wyjęłam z niej jasno różową, zwiewną spódniczkę, białą obcisłą koszulkę z odkrytymi ramionami a do tego białe krótkie skarpetki i białe trampki.

Szybko nałożyłam wyjęte ubrania i udałam się do łazienki aby wykonać makijaż.

Postanowiłam, że dzisiaj podkreślę trochę bardziej oko dla całościowego efektu. Spojrzałam uważnie w lustro z lekkim uśmiechem.

Jeszcze tylko wyprostować włosy i gotowe. Po porannych czynnościach zeszłam na dół do kuchni w celu zrobienia śniadania.

Wyciągnęłam wszystkie potrzebne przybory kuchenne i wzięłam się za robienie omletów. W domu panowała cisza, więc pomyślałam, że rodzice wyszli do pracy.

Kiedy posiłek był gotowy zabrałam się za jedzenie.

Jadłam w ciszy, gdy zadzwonił dzwonek.

Nie wiedziałam kto mógł do mnie przychodzić tak wcześnie, co jeśli bym jeszcze spała?

Ostrożnie wstałam od stołu i podeszłam do drzwi aby sprawdzić kto przyszedł. Powoli otworzyłam drzwi, a do mieszkania wparował mi Lucas.

- Co tam księżniczko? Wyspałaś się? - ucałował mnie radośnie w policzek.

- No można tak powiedzieć.. co cię do mnie sprowadza o tej godzinie? - zapytałam wskazując na zegar, który pokazywał ósmą rano.

- Chciałem cię zastać w kompletnej rozsypce. - zaśmiał się

- W sensie?

- No wiesz w piżamie, bez makijażu - zachichotał jeszcze głośniej, przyciągając mnie za rękę do siebie i zamykając w mocnym uścisku.

- No to ci się nie udało -zaśmiałam się wyswobadzając z objęć chłopaka.

- Masz na dziś jakieś plany?

Nie wiedziałam jak mam mu odpowiedzieć na to pytanie.

Z jednej strony chciałabym się spotkać z przyjacielem i spędzić z nim trochę czasu, gdyż wiem, że ma go bardzo mało przez próby zespołu, a z drugiej strony skrycie liczyłam na to, że Jungkook zadzwoni z prośbą o spotkanie.

Zadzwoniła bym sama, ale nie chcę wyjść na desperatkę.

Patrzyłam przez chwile na Lucasa analizując wszystko powoli w głowie.

To była dla mnie trudna decyzja.

Postanowiłam, że wyjdę z przyjacielem bo pewności, że Kookie zadzwoni, nie mam.

- Słyszysz? - chłopak potrząsną delikatnie moimi ramionami, sprawiając, że się ocknęłam.

- Tak, tak! Tylko czy możesz pójść do mojego pokoju po torebkę? Powinna leżeć na krześle przy biurku. Ja w tym czasie pozmywam.

| You'll find out sometimes | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz