Rozdział 34

2.9K 129 36
                                    

                                   *******
// Z góry mówię, że pierwszy raz pisze rozdział 🔞, dziwnie mi było go pisać, ale dla was wszystko 😂💜//

Weszliśmy do domu i zdjęliśmy buty. Trzymając Kookiego za rękę pokierowałam się w stronę mojej sypialni.

Jestem strasznie zestresowana, mieliśmy już dwie okazje, ale zawsze coś się działo... teraz będzie inaczej.

Otworzyłam drzwi pokoju i weszliśmy do środka. Kookie złapał za mój krawat i przyciągnął mnie za niego do pocałunku.

Usiadłam na łóżku, a czerwonowłosy zawisł nade mną. Nosem zaczął jeździć po mojej szyi wywołując tym samym dreszcze na moim ciele.

- Ymm Kookie... - jęknęłam gdy chłopak ssał moją skórę.

- Co jest kochanie? - oderwał się od czynności którą przed chwilą wykonywał aby na mnie spojrzeć. Cała się spięłam, a na moje policzki wsunęły się czerwone plamki.

- Jesteś taka słodka.. - zaśmiał się odgarniając włosy z czoła.

- Już to słyszałam. - powiedziałam pod nosem, ciągle się rumieniąc.

- Że co? Co powiedziałaś?

- Nic Kookie.., nic nie mówiłam. - zaśmiałam się, podnosząc do siadu.

No przecież mu nie powiem, że Joon też tak na mnie mówił.

Chłopak wsadził głowę w zagłębienie mojej szyi, ssał i lizał moją skórę. Już wiedziałam, że robi mi malinkę.

Po skończonej pracy podmuchał na swoje dzieło, przez co przeszedł mnie kolejny dreszcz.

- Niech ten palant wie czyja jesteś! - mruknął i znowu dmuchnął mi w kark.

Strzeliłam sobie niewidzialnego facepalma, chodź muszę przyznać, że to było całkiem urocze.

Roześmiałam się na jego poczynania.

Usiadłam na przeciwko Kookiego, złapałam dłońmi za jego koszulkę i zaczęłam za nią ciągnąć.

- Haha Yuri, co ty robisz? - chłopak zaśmiał się na moje poczynania.

- No próbuje to rozerwać. - nadal siłowałam się z koszulką.

- A mogę wiedzieć po co? - uśmiech nie schodził mu z twarzy.

- Żeby było tak jak w filmach? - uśmiechnęłam się lekko, Kookie pocałował mnie w czoło i zdjął swoją koszulkę.

- Myśle, że tak było szybciej. Po raz kolejny spojrzałam na jego goły, umięśniony brzuch.

Nie mogłam uwierzyć, że jest mój, tylko mój.

- Skarbie zamknij buźkę bo ci mucha wleci. - zaśmiał się i pocałował mnie namiętnie w usta.

Jungkook rozpiął mi koszule, zdjęłam krawat i spódniczkę. Siedziałam przed nim w samej bieliźnie, przez co poczułam się skrępowana, ale wiedziałam, że zaraz nie będzie nawet tej części mojego ubioru.

Pomogłam mu rozpiąć pasek, a spodni pozbył się sam. Chwile później byliśmy już cali nadzy. Czułam nie pewnie.

- Jungkook.. - szepnęłam gdy czerwonowłosy całował mnie po brzuchu.

- Jeśli nie jesteś gotowa, to powiedz.

- Jestem gotowa, jeśli nie z tobą to z nikim rozumiesz? - przyciągnęłam go do siebie.

Nasze pocałunki z wolnych i namiętnych przerodziły się w szybkie i zmysłowe. Atmosfera była rozpalona, nasze oddechy się mieszały, serca biły. Coraz ciężej mi się oddychało. Pojękiwałam z przyjemności jaką dostarczał mi Kookie swoimi pocałunkami.

Jungkook na sekundę oderwał się od mojego ciała aby założyć zabezpieczenie.

- Będę delikatny. - mruknął mi do ucha, po czym poczułam, że coś we mnie wchodzi.

Do oczu spłynęły mi łzy, które czerwonowłosy zaraz scałowywał. To tak cholernie bolało, ale wiedziałam, że zaraz będzie lepiej. 

Jungkook ciągle całował mnie po szyji, szepcząc mi czułe słówka. Kiedy już się zaklimatyzował, zaczął się we mnie poruszać. Z powolnych pchnięć, aż po szybkie ruchy.

Zaczęłam poruszać biodrami, wypychając się w jego kierunku. Ból po chwili przerodził się w niesamowitą przyjemność, dzięki czemu oboje doszliśmy ze swoimi imionami na ustach.

Jungkook opadł na łóżko. Przytuliłam się do jego klatki piersiowej i oparłam o nią głowę. Chłopak objął mnie ramionami, uprzednio przykrywając nas kołdrą. Oboje szybko zasnęliśmy.

*****

Obudziłam się nad ranem, Kookiego nie było już ze mną w łóżku. Wstałam i ubrałam na siebie bieliznę oraz koszulkę Jungkooka.

Zeszłam na dół i spostrzegłam swojego przystojnego chłopaka, robiącego omlety.

- Mmm co to tak pachnie? - zapytałam zadowolona, i zeszłam powoli ze schodów.

- Już wstałaś? - odwrócił się w moją stronę po czym przygryzł wargę.

- Jak widać.. - podeszłam bliżej w celu pocałowania czerwonowłosego.

Chłopak złapał mnie za biodra, a ja obie ręce zatopiłam w jego gęstych, miękkich włosach.

- Siadaj, zaraz będzie śniadanie. - powiedział spokojnie i ostatni raz cmoknął moje usta.

- Po śniadaniu, jadę do wytwórni na próbę. Raczej nie będzie mnie cały dzień, może spotkasz się z Woni? - zaproponował, ale grzecznie odmówiłam.

Miałam już inne plany. Długo nie widziałam się z Lucasem i Jungwoo. Jak tak myśle to nie widzieliśmy się od mojego małego wypadku, który skończył się szpitalem.

Strasznie ich zaniedbałam, muszę to naprawić.

- Spotkam się z Lucasem i chłopakami dawno się nie widzieliśmy.. - mruknęłam pochłaniając omleta.

- Jasne, bawcie się dobrze. - zaśmiał się po czym poszedł do mojego pokoju.

- Słońce biorę swoją bluzę z szafy! - krzyknął a ja mimowolnie się zaśmiałam.

No przecież nie wyjdzie z gołą klatą.. jeszcze by go jakaś zobaczyła i byłby przypał. A ja mu zabrałam rano koszulkę w której wczoraj przyjechał.

- Muszę lecieć, wstąpię jeszcze do domu się ogarnąć. Kocham cię. - pocałował mnie w czoło i uciekł.

| You'll find out sometimes | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz