Rozdział 19

3.5K 145 27
                                    

                                   *******
Wstałam bardzo wcześnie, mój tata jeszcze nie zdążył wyjść do pracy, więc postanowiłam że zrobię mu śniadanie.

- Cześć tato. - uśmiechnęłam się i przytuliłam mężczyznę.

- Hej córciu! Już nie śpisz? - zdziwił się

- Wyspałam się.. - mruknęłam zaglądając do lodówki.

- Rozumiem

- Ymm tato?

- Tak? - spojrzał na mnie z nad teczki.

- Może mogłabym iść dziś z tobą do pracy? - zapytałam krojąc bułki.

- Jasne! Czemu nie.. - zaśmiał się i zajął miejsce przy stole.

- Chciałabym też się zapisać na jakieś zajęcia taneczne..

- Dobrze, zapisze cię na jakieś.

-  Dziękuje - wyszczerzyłam zęby i podałam tacie kanapki. Zjedliśmy w ciszy.

-  Szykuj się bo za pół godziny wychodzimy!

- Idę - powiedziałam i pobiegłam do pokoju.

Szybko założyłam białe spodnie z dziurami na kolanach i niebieską bluzę Haechana. Związałam włosy w kucyk i wyszłam.

- Jestem gotowa! - krzyknęłam z góry.

- To schodź!  Zeszłam po schodach i wbiegłam z powrotem na górę bo zapomniałam telefonu. 36 nieodebranych połączeń i 15 esemesów.
Wszystko od Jungkooka..

- Yuri odbierz proszę
- Przepraszam, że ci nie powiedziałem..
- Jest mi głupio
- Wybacz mi proszę
- Martwię się o ciebie
- Odbierz
- Chce wiedzieć czy wszystko w porządku
- Yuri...
- Odbierz
- Albo odpisz
- Zależy mi na tobie...
- Nie odsuwaj się
- Jest mi tak cholernie głupio
- Przepraszam
- Kocham cię..

Otworzyłam wszystkie wiadomości ze łzami w oczach.

- Yuri wychodzimy! - poganiał mnie tata

- Idę! - krzyknęłam i wytarłam oczy. Zajęłam miejsce z przodu obok kierowcy.

Jechaliśmy około pół godziny, a ja zdążyłam zasnąć na ramieniu taty.

- Wstawaj słońce.. jesteśmy. - otworzyłam oczy i rozejrzałam się.

- BigHit? - szepnęłam i wysiadłam. Przed wejściem stało dwóch wysokich ochroniarzy.

- Dzień dobry panie Park.

- Dzień dobry - powiedział dumnie ojciec.

- Dzień dobry - szepnęłam chowając się za jego ramieniem.

- Chłopcy to moja córka Yuri.. modę tu wchodzić kiedy chce więc proszę ją wpuszczać.
- wyznał stanowczo.

- Rozumiemy! - powiedzieli razem i wpuścili nas do środka. Podeszła do nas pani sekretarka i podała tacie stos dokumentów.

- Dziękuje Sunmi - uśmiechnął się z wdzięczności.

- Kochanie ja teraz muszę iść powypełniać kilka dokumentów, chodź ze mną, dam ci plakietkę i będziesz mogła się trochę przejść po firmie.

- Dobrze tato - uśmiechnęłam się i ruszyłam za nim do gabinetu.

Kiedy już dostałam swoją plakietkę, wyszłam od taty i udałam się wzdłuż korytarza. Szłam powoli podziwiając każdy milimetr, kiedy upadłam na ziemie. Nie widziałam co się stało do momentu gdy przede mną pojawiła się czyjaś głowa. Złapałam się za głowę aby uspokoić trzęsienie po upadku.

| You'll find out sometimes | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz