Rozdział 31

3.2K 126 49
                                    

                                   ******
Siedzieliśmy już w nowym białym bentleyu Taehyunga, wsłuchując się w ich nowy album.

- Daleko jeszcze? - zapytałam zniecierpliwiona.

- Już za tym zakrętem.. - powiedział nieodrywając spojrzenia od drogi, a ja nerwowo wypatrywałam swojego chłopaka.

Po chwili zobaczyłam zdenerwowanego Jungkooka kopącego kamienie na poboczu.

- Jungkook! - krzyknęłam zadowolona, wysiadając z auta.

- Co tak długo? - złapał mnie za rękę, przyciągając do siebie i zamykając w szczelnym uścisku.

- Przepraszam, nie zwróciłem uwagi na godzinę.. - wyznał skruszony szatyn.

- W porządku Tae, i tak dziękuje, że ją przywiozłeś - uśmiechnął się Kookie.

- O której mam po was przyjechać? - zapytał.

- Tym się nie przejmuj, zobaczymy się jutro. - zaśmiał się odwracając w moją stronę aby złożyć namiętny pocałunek na moich ustach.

- Tylko nie wsiadaj mi po pijaku do auta, bo ci stłukę tą dupę - zaśmiał się głośno Taehyung.

- Nie skomentuje tego. - mruknął Kookie, na co ja uśmiechnęłam się szeroko.

- Do zobaczenia Tae! - przytuliłam chłopaka na pożegnanie, na co on zakręcił kluczykami od samochodu na palcu, uśmiechnął się zawadiacko i wsiadł do auta, po czym zniknął za zakrętem.

- Wreszcie jesteśmy sami - mruknął łapiąc mnie w pasie, nosem przejeżdżając po mojej szyi i składając na niej mokry pocałunek, przez który przeszedł mnie przyjemny dreszcz.

W myślach pragnęłam więcej takich pieszczot, ale wstydziłam się do tego przyznać. Raczej wolałam żeby wszystko wychodziło z jego inicjatywy... chodź sama powinnam postarać się sprawić mu przyjemność widząc jak bardzo się stara.

- To co to za tajemnica, skoro nawet Taeś nie chciał mi jej zdradzić? - zapytałam zaciekawiona i podniecona.

- Złap mnie za rękę, a się dowiesz. - uśmiechnął się chytrze, a ja delikatnie splotłam nasze dłonie i ruszyliśmy przed siebie.

Szliśmy około piętnastu minut pod górkę i kiedy dochodziliśmy na szczyt Jungkook stanął za mną i zasłonił mi oczy dłońmi. Odwrócił mnie tak abym stała twarzą do niego i nałożył mi na oczy czarną opaskę.

- Wskakuj mi na plecy. - powiedział radośnie.

Oplotłam go rękoma za szyje, a nogami w pasie. Położyłam głowę na jego ramieniu i zaciągnęłam się jego zapachem.

- Ładnie pachniesz! - zaśmiałam się delikatnie, zachodząc rumieńcem.

- To tylko dla ciebie. - mruknął zaciskając ręce na moich udach. Zaśmiałam się cicho, mocno wtulając w szyje czarnowłosego.

Po chwili doszliśmy na miejsce. Chłopak delikatnie postawił mnie na ziemi. Stanął za mną, jedną ręką złapał mnie w pasie, a drugą zdjął opaskę z moich oczu.

- Jeszcze nie otwieraj - uprzedził, dmuchając mi ciepłym powietrzem w kark.

- Dobrze... - westchnęłam niepewnie.

Jungkook poprowadził mnie parę kroków do przodu i pozwolił mi spojrzeć.

Moim oczom ukazał się piękny różany ogród, a w samym centrum leżał koc z koszykiem piknikowym, świeczkami i schłodzonym, czerwonym winem.

| You'll find out sometimes | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz