Rozdział 40

2.6K 122 11
                                    

                                   *******
Śmiałam się pod nosem, idąc w kierunku sali tanecznej.

Byłam niezmiernie szczęśliwa, że moje zdjęcia z chłopakami odniosły taki sukces. To może być początek, mojej kariery.

Czy dzięki sławie będę mogła spotykać się z Jungkookiem? Bez strachu, że ktoś nas zobaczy... To spełnienie moich marzeń.

Wszystko jest takie skomplikowane, czemu nie mogę żyć normalnie.

Szłam zamyślona, nawet nie zauważyłam kiedy doszłam do celu swojej podróży. Przypomniał mi się pierwszy dzień jak tu przyszłam, kiedy pogodziłam się z Jungkookiem, poznałam Tae i Jimina...

Otworzyłam ostrożnie drzwi i zajrzałam do środka. Nawet się nie zdziwiłam kiedy dostrzegłam rudzielca tańczącego przed lustrem.

- Jimin? - zapytałam nieśmiało, wchodząc do środka.

Chłopak słysząc mój głos odrazu zaprzestał wszystkiego i podszedł się przywitać. Złapał mnie w pasie, podniósł i obrócił.

- Cześć Yuri! Dawno się nie widzieliśmy. - uśmiechnął się radośnie, odstawiając mnie na ziemie.

- Masz racje, ostatni raz chyba w szpitalu. - wspomniałam, na co chłopak westchnął łapiąc się za biodra.

- Jak się czujesz? - zapytał zmartwiony, przez co wywołał na mojej twarzy uśmiech.

- Rewelacyjnie. - uśmiechnęłam się radośnie, zerkając na rudowłosego chłopaka.

- A właśnie, świetne zdjęcia! Jesteś bardzo fotogeniczna. - pochwalił, a ja spaliłam buraka.

- Dziękuje! W tajemnicy zdradzę ci, że mogę mieć z wami sesje zdjęciową.. - zaśmiałam się szturchając oniemiałego chłopaka w ramie.

- Naprawdę? To świetnie! - powiedział ucieszony. Tak w ogóle to miałem cię uczyć tańczyć.. - wtrącił.

Faktycznie, o wszystkim zapomniałam.

- Mam teraz trochę wolnego czasu, więc jeśli ty też nie masz teraz nic do roboty to... - uśmiechnęłam się lekko, czekając na odpowiedź.

- Jasne! Zaczynamy od rozgrzewki! - ożywił się, a ja podskoczyłam z radości.

Rozgrzewka Jimina trwała około pół godziny. Wydaje mi się, że rozgrzałam sobie wszystkie mięśnie. Dosłownie wszystkie.

Chłopak puścił jakąś piosenkę i pokazywał mi wszystkie kroki. Z początku było ciężko, ale powoli zaczęłam się rozkręcać i wychodziło mi to całkiem dobrze.

- Jesteś świetna! Nie potrzebujesz mnie! - zaśmiał się, oglądając mój jakże cudowny pokaz taneczny.

- Nie przesadzaj. Mam po prostu wspaniałego nauczyciela. - puściłam oczko do chłopaka i poprosiłam o pokazanie kolejnych kroków.

Tańczyliśmy już kilka godzin, śmiejąc się przy tym jak głupi. Zabawa była przednia, ale najlepsze w tym wszystkim było to, że chłopak jest naprawdę świetnym nauczycielem. Dzięki jego pomocy i pokazaniu dokładnych ruchów, bardzo dużo się nauczyłam. Byłam z siebie mega dumna.

Rudowłosy też wydawał się być zadowolony z moich postępów.

Postanowiliśmy, że zrobimy sobie przerwę, wyjęłam telefon i spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę osiemnastą.

- Już późno. To niesamowite, że tak szybko zleciał mi czas tutaj. - zagadnęłam rudowłosego popijającego wodę.

- W dobrym towarzystwie czas szybko mija! - zaśmiał się wycierając ręcznikiem twarz.

| You'll find out sometimes | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz