Rozdział 45

2.4K 115 5
                                    

                                   *******
Nad ranem obudził mnie okropny hałas. Nie miałam ochoty wstać i sprawdzić co śmie zakłócać mój sen.

Nie starając się być nawet delikatną, mocno szturchnęłam Jungkooka łokciem w brzuch.

- Aish co się dzieje? - zapytał przerażony.

- Co to jest? Natychmiast proszę to wyłączyć! - pisnęłam nie otwierając oczu.

- Oo mój budzik! - zawołał uradowany na co ja automatycznie się podniosłam.

Czyli mój ukochany chłopak budzi mnie swoim okropnym budzikiem.

- Ty czerwony, parszywy.. - nie dokończyłam bo Jungkook zamknął mi usta porannym pocałunkiem. 

- .... egoisto - dokończyłam gdy się ode mnie odczepił i uderzyłam go poduszką w głowę.

- A to za co? - zapytał zdziwiony, robiąc śmieszną minę, tym samym powodując mój uśmiech.

- Za to, że ustawiłeś to ustrojstwo. Ty wiesz która jest godzina? - mruknęłam przykrywając się kołdrą po czubek głowy.

- Wiem... - spojrzał na zegarek i westchnął.

- Niechętnie ci to mówię, ale musimy już wstać.. - złapał za róg kołdry i ją ze mnie ściągnął.

- Chyba ty, ja nic nie muszę. - pokazałam mu język i odwróciłam się na drugi bok w celu ponownego zaśnięcia.

- Od kiedy jesteś taką małą jędzą?! - prychnął złośliwe, po czym wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki.

Rozpuścił mi włosy z kucyka, sięgnął po szczotkę i zaczął je czesać.

Po chwili kazał mi wejść sobie na plecy i zaniósł mnie do kuchni.

O dziwo moich rodziców już nie było w domu.

Posadził mnie na blacie i sam zaczął robić śniadanie.

- Może ci pomóc? - zapytałam, gdy chłopak nie mógł rozbić jajka.

- Dam sobie radę. - mruknął pod nosem , skupiony na swojej pracy.

- Zastanawiam się, jak ty robiłeś te wszystkie śniadania dla mnie.. Taehyung ci pomagał? A może Jin? - pytałam kąśliwe, czując jak Jungkook gotuje się z zazdrości.

Jest strasznie uroczy gdy się czerwieni.

Zaskoczyłam z blatu i przytuliłam się do pleców czerwonowłosego.

Był spięty, chyba trochę przesadziłam...

Wspięłam się na palcach i zassałam się na jego szyi.

Chłopak odwrócił się w moją stronę, złapał mnie za nadgarstki i odsunął od siebie.

Czyżby zazdrośnik się obraził?

- Jungkookie - powiedziałam smutnym głosem robiąc słodką minkę. Wyciągnęłam ręce w jego stronę, ale mnie zatrzymał.

| You'll find out sometimes | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz