Rozdział 20

3.7K 139 29
                                    

                                   *******
Odczepiliśmy się od siebie choć nadal mnie przytulał.

- Czyli między nami w porządku? - zapytał niepewnie Jungkook.

- Tęskniłam za tobą. - wtuliłam się w chłopka.

- Nawet nie wiesz jak ja za tobą! - podniósł mnie do góry i okręcił.

- Przepraszam gołąbeczki ale możemy wam przeszkodzić? - głowa Tae wyjrzała z za drzwi.

- Już możecie! - Kookie zaśmiał się i postawił mnie na ziemi.

Taehyung otworzył szybko drzwi i wszedł z Jiminem do środka.

- Ach mój aniele! - krzyknął V i podbiegł do mnie, upadając ze mną na kanapę.

- Taehyung! - krzyknął zazdrosny Jungkook. Przytuliłam szatyna mocno do siebie, a on zrobił to samo. 

- Tak strasznie cię kocham - krzyczał Tae i przytulał mnie coraz mocniej.

- To urocze - głaskałam go po włosach.

- Starczy! To moja dziewczyna! - krzyknął Kook i oderwał ode mnie swojego przyjaciela.

- Przepraszam! - zaśmiał się uroczo.

- Twoja dziewczyna?! - zapytał zdezorientowany Jimin.

- No przecież ci mówiłem! - zachichotał V.

- Nie myślałem, że to prawda.. - podrapał się po głowie.

- My was już niestety pożegnamy.. - wtrącił czarnowłosy.

- Czemu? - zaśmiałam się wstając z podłogi.

- Chciałbym nadrobić stracony czas Jagi. - uśmiechnął się do mnie uroczo.

- To nie poważne Jungkook..
[
- Czemu?  - zapytał zdziwiony.

- A jak nas razem zobaczą? Nie możemy tak ryzykować - złapałam go za dłoń i gładziłam kciukiem jej wierz.

- To jedźcie do nas! - zaproponował Tae.

- Chcesz? - zapytał Kookie

- Jasne! - ucieszyłam się i pocałowałam go w policzek. Kiedy przekraczałam próg razem z czarnowłosym odwróciłam się jeszcze do chłopaków na sali.

- Jimin!

- Tak?

- Twoja propozycja nadal aktualna? - wyszczerzyłam zęby.

- Dla ciebie zawsze - zaśmiał się i zniknęliśmy z ich pola widzenia.

- Co ty tak z tym Jiminem? - zapytał nagle Kook.

- Będzie mnie uczył tańczyć - uniosłam dumnie głowę.

- Przecież ja też cię mogę uczyć - zaśmiał się.

- Tak w ogóle to czyja to bluza? - zatrzymał się i spojrzał na nią.

- Boże Jungkook! - zaśmiałam się

- No czyja? Nie widziałem jej wcześniej u ciebie w szafce! - nachylił się do mnie aby powąchać.

- I pachnie męsko! To nie jest mój zapach! - przewróciłam teatralnie oczami.

- Przestań! To bluza mojego kolegi. - powiedziałam i zostawiłam zdziwionego chłopaka za sobą.

- Kolegi? Jakiego? Znam go? - pytał.

- Może znasz, może nie.. - zachichotałam.

- Yuri... czyja to bluza?

- Czy to takie ważne?

- Tak!

- Haechana! Zadowolony?

- Tego z NCT?

- Właśnie tego - zaśmiałam się i pocałowałam chłopaka czule w usta.

Szliśmy w ciszy korytarzem kiedy usłyszałam swoje imię. Odwróciłam się i spojrzałam na zdyszanego Tae.

- Yuri czekaj! - krzyczał

- Taeś coś się stało? - puściłam dłoń Kookiego i podeszłam do szatyna odgarniając mu włosy z czoła.

- Mam dla ciebie prezent - dyszał

- Prezent? Z jakiej okazji? - spojrzałam zdziwiona na Jungkooka, który nie okazywał żadnych emocji.

Taehyung wyjął z kieszeni małe pudełeczko i wręczył mi.

- Czy to oświadczyny? - zaśmiałam się uroczo otwierając pudełeczko.

- Można tak powiedzieć - uśmiechnął się szatyn.

- Prześliczny naszyjnik! Jest wspaniały! Ale nie mogę go przyjąć - spojrzałam na chłopaka.

- Jak go nie weźmiesz to będzie mi przykro... - złapał moje dłonie.

- No dobrze.. bardzo ci dziękuje - pocałowałam go w policzek. Chłopak wziął ode mnie naszyjnik i zapiął mi go na szyi.

- Prześlicznie wyglądasz! - uśmiechnął się kwadratowo.

- Dziękuje! - powiedziałam jeszcze raz i odwróciłam się w stronę Kookiego.

- Bawcie się dobrze, kocham was! - krzyknął za nami V.

- A my ciebie! - odkrzyknęliśmy oboje. Wyszliśmy z wytwórni do garażu gdzie Jungkook miał zaparkowany samochód.

- Wsiadaj księżniczko! - cmoknął mnie w czoło i otworzył drzwi do auta.

- Dwa razy nie musisz powtarzać! - zaśmiałam się i zajęłam miejsce na siedzeniu.

- Może jednak zdejmiesz tą bluzę? - wtrącił kruczowłosy gdy znalazł się za kierownicą.

- Nie mam nic pod spodem - spojrzałam za okno.

- Słucham?! Jak to nic nie masz? - zatrzymał samochód.

- Nie o to mi chodzi! - palnęłam go w tył głowy.

- Mam stanik! Tylko nie mam koszulki - strzeliłam sobie facepalm już drugi raz tego dnia.

- Było tak odrazu! - wywrócił oczami.

- Dam ci moją bluzę, a tą oddamy właścicielowi
- znowu odpalił silnik i ruszył.

- Nie będę się teraz przebierać!

- Czemu?

- Jeju bo nie i koniec! - spojrzałam gniewnie na chłopaka.

- Czyli sam mam ci ją zdjąć? - przygryzł  kusząco wargę.

- Tylko spróbuj! - zaśmiałam się.

- Spróbuje - wrócił oczami na drogę.
 

// Dzisiaj króciutko ❤️🙄🌎//

| You'll find out sometimes | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz