*******
Jungkook lekko się uśmiechnął, nadal nie poluźniając uścisku.- Yuri daj mi to wytłumaczyć. - pocałował mnie w czubek głowy.
Co on sobie w ogóle wyobraża?
- Nie! Co ty chcesz tłumaczyć!? Przychodzisz się z nią spotkać, mówi do ciebie kochanie.. - nie skończyłam wypowiedzi, ponieważ została przerwana tą Jungkooka.
- To nie tak. - puścił mnie i spojrzał mi prosto w oczy, przygryzając wargę z nerwów.
- Dobrze, masz dziesięć minut. - powiedziałam stanowczo wchodząc z powrotem do kawiarni, aby usiąść na swoim wcześniejszym miejscu.
Jungkook wszedł za mną siadając na
przeciwko.Wtem do naszego stolika podeszła ta idiotka.
- Słońce co ty robisz? - westchnęła i pomasowała go po karku.
- Zostaw nas samym. - powiedział stanowczo, na co dziewczyna wywróciła oczami i wyszła.
- Jungkook, może ty powinieneś się zająć swoją dziewczyną, a nie mną? - prychnęłam, opierając ręce na klatce piersiowej.
- Ty jesteś moją dziewczyną. - uśmiechnął się ponuro, na co ja się po prostu zaśmiałam.
Po tym jak całował się z tamtą panną, ma czelność mnie nazywać swoją dziewczyną?
Zabawne.
- Nie Jungkook, ja nie jestem twoją dziewczyną, po za tym twój czas mija.. - mruknęłam, patrząc za okno.
Myślałam, że zaraz się rozpłacze.
- Ja nie chciałem jej całować, ona to zrobiła, kiedyś była moją największą miłością, ale pojawiłaś się ty.. to ciebie kocham! - dotknął moich dłoni, na co mimowolnie na niego spojrzałam.
Jego spojrzenie i gesty wydawały się być szczere.
Tak bardzo chciałabym w nie wierzyć... ale nie mogę.
Ja po prostu nie dam rady.
- Chyba najlepiej będzie jak zostawisz mnie w spokoju.
- Ja cię już nie kocham.
Tak ciężko było mi kłamać.
Nie miałam innego wyjścia.
Nie zostawiłby mnie, a ja nie dam rady mu wybaczyć.
- Yuri jeszcze kilka dni temu mówiłaś coś innego. - powiedział łamanym głosem.
W jego oczach pojawiły się łzy.
- To koniec. - westchnęłam i wyszłam, zostawiając go samego ze swoimi myślami.
Wróciłam do domu, wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Taehyunga.
Mimo, że był przyjacielem Jungkooka, ja też bardzo się do niego przywiązałam.
Pomógł mi, gdy było ciężko, czym zdobył moje zaufanie.
- Halo Tae? Gdzie jesteś? - zapytałam smutnym tonem.
- Coś się stało?
- Mógłbyś do mnie przyjść?
- Jasne, jestem niedaleko.
- Fajnie, wejdź jeszcze do sklepu po coś do picia. - poprosiłam i się rozłączyłam.
Miałam nadzieje, że załapał o jakie „picie" mi chodziło.
Nie musiałam długo czekać, gdy szatyn pojawił się w drzwiach.
Zabrałam od niego torbę z zakupami i lekko się uśmiechnęłam.
- Miałam nadzieje, że zrozumiesz. - usiadłam na kanapie, gestem ręki zapraszając do siebie chłopaka.
Zajął miejsce obok mnie, po czym sięgnął po alkohol.
- Gadałaś z Jungkookiem? - zapytał biorąc potężnego łyka wódki.
- Tak, zakończyłam to... - zabrałam mu butelkę, aby sama się napić.
Nie lubiłam spożywać alkoholu, ale w takiej sytuacji nie widziałam innego rozwiązania.
- Jak to?! - krzyknął zdziwiony moim wyznaniem.
Myślałam, że sam do tego dojdzie.
Widocznie się przeliczyłam.
- Normalnie Tae.
- Co mu powiedziałaś? - zapytał otwierając puszkę piwa.
- Można mieszać?
- Tak mu powiedziałaś?! - zaśmiał się rozkładając swój wielki tyłek na mojej kanapie.
- Oczywiście, że nie! Mówię do ciebie. Słyszałam, że nie można mieszać alkoholu...-
westchnęłam kładąc nogi na te Taehyunga.- Po za tym powiedziałam mu, że go nie kocham. - mruknęłam już lekko wstawiona.
- To prawda? - zapytał smutno, opierając głowę o moje ramie.
- Oczywiście, że nie! Ale nie mogę mu tego wybaczyć.. - powiedziałam pod nosem.
W pewnym momencie zasnęłam i obudziłam się nad ranem w swoim łóżku.
Czy to był tylko sen?
// Przepraszam za opóźnienia. Już zbliżamy się do końca opowieści! 💜//
CZYTASZ
| You'll find out sometimes | j.jk
RomanceTo historia o dziewczynie, która pochodzi z dwujęzycznej rodziny. Jej mama jest Polką, a tata Koreańczykiem. Mieszkają w Polsce. Gdy wróci ze szkoły do domu, dowie się, że jej tata dostał prace managera w dużej firmie w Korei. Pozna tam chłopaka o i...