Rozdział 23

3.3K 122 3
                                    

                                   *******
Wsiedliśmy do samochodu i Tae odpalił silnik. Po piętnastu minutach drogi dojechaliśmy do salonu samochodowego. Szatyn odpiął pasy i wyszedł z auta aby chwile później pojawić się obok mnie i pomóc mi wysiąść.

- Dziękuje. - uśmiechnęłam się radośnie i złapałam go pod rękę.

- Masz pomysł jaki samochód by jej się spodobał? - zagadnął gdy zbliżaliśmy się do wejścia.

- Taehyung oppa nie martw się! - wyznałam i posłałam chłopakowi czarujący uśmiech.

- W porządku.. zdam się na ciebie - uśmiechnął się radośnie po czym weszliśmy do środka.

- W czym mogę pomóc? - zapytał młody, wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna.

- Szukamy samochodu. - wtrącił V.

To chyba oczywiste skoro znajdujemy się w salonie samochodowym - pomyślałam.

- Dla.. pani? - zapytał uprzejmie ciemnowłosy.

Razem z Tae spojrzeliśmy się po sobie po czym udzieliliśmy odpowiedzi.

- Tak. - zaśmiał się delikatnie szatyn, a ja spaliłam buraka.

- W takim razie zapraszam. - wskazał nam drogę.

- Jakiego rodzaju samochodu państwo szukacie?

- Myślałam nad małym autem.. - zaczęłam i patrzyłam wyczekująco na Taehyunga.

- Tak, szukamy czegoś małego, do nauki. - wtrącił gdy zorientował się, że na niego patrzę.

- Mamy w ofercie mercedesa A klasa z tego rocznika. Mały, ale luksusowy. Napewno się pani spodoba.

- Mogłabym zobaczyć? - zapytałam radośnie.

- Oczywiście, w jakim kolorze ma być samochód? - zapytał mężczyzna, a ja zastanowiłam się chwile.

-  Ymm.. sama nie wiem. Tae, jak myślisz? - uśmiechnęłam się niepewnie.

- Jaki tylko zechcesz! - odpowiedział radośnie na co westchnęłam.

- Czy ten model jest dostępny w kolorze wiśniowym?

- Ma pani szczęście, akurat dzisiaj go przywieźliśmy. - odpowiedział i pokazał mi auto.

- W takim razie weźmiemy je. - uśmiechnęłam się grzecznie.

- Dobrze, poproszę pana za mną, a pani niech tu zaczeka.                     

Usiadłam na krześle i czekałam na powrót szatyna. Po upływie dwudziestu minut chłopak nareszcie się pojawił i pomachał mi kluczykami przed nosem.

- Już? - zapytałam wstając.

- Tak, wszystko gotowe, podałem im potrzebne informacje aby dostarczyli samochód jutro o 12 przed mieszkaniem Yu Won.

- Czyli możemy już wracać?

- Tak ale przed tym zapraszam cię na obiad, pewnie jesteś głodna. - zaśmiał się i pociągnął mnie w stronę czerwonego mercedesa.

Otworzył mi drzwi jak na gentlemana przystało i zajął miejsce kierowcy.

- Gdzie jedziemy? - zapytałam z ciekawości.

- Mamy z chłopakami taką restauracje do której przychodzą same sławy, dzięki temu będziemy bezpieczni i fani nas nie zauważą.

- Naprawdę?

- Tak, bardzo cenimy sobie prywatność, kochamy ARMY i chcemy pokazywać im dosłownie wszystko co dzieje się w naszym życiu, ale potrzebujemy też czasu dla siebie. - wyjaśniał.

- Rozumiem.. - uśmiechnęłam się smutno.                                                       

Kiedy dojechaliśmy na miejsce, wysiedliśmy z auta i poszliśmy w stronę restauracji.

- Dzień dobry - uśmiechnął się radośnie Tae do jakiejś młodej dziewczyny, która miała się nami zająć.

- Dzień dobry.. - spuściła nieśmiało wzrok.

Widocznie Taehyung wpadł jej w oko.

- Poproszę stolik dla dwojga. - powiedział, a dziewczyna podniosła wzrok i spojrzała na mnie z mordem w oczach.

- Zapraszam - spochmurniała i zaprowadziła nas do stolika.

Gdy zostaliśmy sami zagadnęłam szatyna.

- Myślałam, że mnie zaraz zabije tym wzrokiem - skuliłam się na krześle.

-  Na prawdę?! - oburzył się.

- Widocznie cię lubi, dlatego mnie tak potraktowała.. - podparłam głowę na łokciu ciężko wzdychając.

- Tak cię przepraszam.. jest mi głupio - posmutniał.

- Przecież to nie twoja wina - zaśmiałam się i poczochrałam mu włosy.

W pewnym momencie podszedł kelner, który odebrał nasze zamówienie. Jedliśmy rozmawiając i co chwile śmiejąc się z głupich żartów.

- Robi się późno.. chyba powinniśmy wracać.

- Masz racje. - powiedział i zawołał kelnera aby zapłacić.

- Zawieźć cię do domu czy przenocujesz u nas? - zapytał kiedy już byliśmy w samochodzie.

- Innym razem! Muszę się przygotować na spotkanie z Yu Won. - zaśmiałam się uroczo na co Tae uśmiechnął się kwadratowo.

- W takim razie kierunek... dom Yuri. - zaśmiał się i wrócił spojrzeniem na drogę.

Kiedy dojechaliśmy pod dom uśmiechnęłam się radośnie.

- Dziękuje. - przytuliłam chłopaka na pożegnanie.

- To ja dziękuje, za wszystko. - odwzajemnił uścisk.

- Dobranoc Taeś - uśmiechnęłam się promienie i wysiadłam.
                                        ***
- Jestem! - krzyknęłam zamykając drzwi domu.

- Jesteś głodna? - usłyszałam głos mamy dobiegający z kuchni.

- Zjadłam na mieście, idę do pokoju!

- Dobranoc słońce!

- Dobranoc mamo! - odkrzyknęłam i poszłam do pokoju.

Wzięłam prysznic i zmyłam makijaż. Nałożyłam krem na twarz i wsunęłam się pod kołdrę z telefonem w ręku.

Hej Kookie
Hej kochanie, jak zakupy?
Dobrze, kupiliśmy bransoletkę i samochód!
To wspaniale, zobaczymy się jutro?
Jasne, ale nie masz prób?
Przyjadę po ciebie z Tae.
Dobrze
Teraz śpij, kolorowych snów aniołku.
Dobranoc, śpij dobrze
Kocham cię
A ja ciebie.                                            

Uśmiechnęłam się pod nosem i odeszłam do krainy Morfeusza.




//❤️😇//

| You'll find out sometimes | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz