Rozdział 17

3.5K 142 16
                                    

                                   *******
Jungkook pov.
Po wyjściu od Yuri szybko pojechałem do firmy. Mieliśmy bardzo ważne spotkanie a mnie na nim nie było. Chłopcy poznali dzisiaj nowego managera a ja zupełnie o tym zapomniałem. Tae musiał mnie kryć za co jestem mu bardzo wdzięczny. Podjechałem samochodem pod wytwórnie, a Tae jak poparzony wpadł do środka.

- Jak tam kochasiu? - zapytał uradowany.

- Haha w porządku! - zaśmiałem się i odpaliłem silnik samochodu.

- Musisz mi ją w końcu przedstawić! Już się nie mogę doczekać! - skakał jak dziecko.

- Spokojnie Tae, poznasz ją! - poklepałem go po ramieniu.

- Jaki jest nowy manager? - zapytałem lekko zdenerwowany.

- Jest świetny! Przyjechał nie dawno z Polski z rodziną. Ma córkę, która by bardzo chciała mnie poznać! - ożywił się szatyn.

- Zabawne.. to tak jak Yuri!

- Serio?? Yuri chce mnie poznać? Boże proszę jedźmy dziś do niej! - krzyczał mój przyjaciel szturchając mnie łokciem.

- Uspokój się! Prowadzę - oburzyłem się chwilowo.

- Przepraszam.. - wyznał skruszony.

- Musimy podjechać do dormu.. muszę wziąć prysznic i się przebrać.

- Dobra. Przez resztę drogi siedzieliśmy cicho. Ja skupiłem się na drodze, a V wciągnął się w grę.

- Jesteśmy. - zaparkowałem i wyszedłem.

Szybkim krokiem ruszyliśmy do swoich pokoi. Wziąłem prysznic i ubrałem czarną bluzę i spodnie z dziurami. Złapałem maskę i wyszedłem zgarniając Taego z jego pokoju.

- Dobra spadamy! - krzyczałem waląc w drzwi.

- Przyhamuj kowboju bo mi drzwi rozwalisz! - zaśmiał się szatyn.

- Chcesz ją poznać czy nie?

- Oczywiście, że chcę!

- To teraz uważnie mnie posłuchaj.. ona nie wie..

- Nie wie o czym? - zapytał Tae.

- O tym, że jestem sławny... - złapałem się nerwowo za kark.

- Jak to nie wie!?

- Chciałem żeby mnie polubiła takiego jakim jestem, a nie za sławę.

- Dobra no to powiedz jej teraz. - zaproponował.

- Oszalałeś? - wzdrygnąłem się

- Jungkook! Ona musi wiedzieć! Nie możesz jej tak oszukiwać! - oburzył się chłopak.

- Powiem jej ale muszę znaleźć dobry moment. To nie jest łatwe.

- Oj będzie źle.. - podrapał się po głowę i podszedł do mnie obracając mnie w stronę drzwi.

- Musimy jeszcze gdzieś jechać.. - zaśmiał się zadowolony V.

- Gdzie?

- Do galerii - wyszczerzył zęby.

- Po co?

- Chcę jej coś kupić.. - poczerwieniał.

- Chcesz mi odbić dziewczynę?

- Może... - wyznał i rzucił się do ucieczki.

- Zatłukę cię Taehyung! - krzyknąłem i pobiegłem za nim. Dopadłem go na schodach i powaliłem jednym ruchem.

- Teraz jej nie poznasz - wysyczałem przez zęby.

- Jungkook! Tylko żartowałem - zaśmiał się pode mną.

- To lepiej tak nie żartuj! - zszedłem z niego i pomogłem mu wstać.

- Kookie już się tak nie denerwuj! Wyszliśmy z dormu i wsiedliśmy do samochodu.

Chwile później byliśmy już w galerii. Weszliśmy do jakiegoś sklepu z biżuterią ale zauważyła nas jakaś fanka, która zrobiła zdjęcia i wstawiła na jakąś stronkę. Chwile później pani ekspedientka zamknęła sklep aby nas ochronić przeć tłumem fanek.

- Fantastycznie - usiadłem na krzesełku i patrzyłem w ekran telefonu kiedy Taehyung wybierał jakiś podarunek dl Yuri.

- Myślisz, że to jej się spodoba? - pokazał mi złoty naszyjnik z niebieskim diamencikiem w kształcie serca.

- Ta super jest - nie zwróciłem uwagi na chłopka gdyż napisała moja królewna.

- Gdzie jesteś?
- U Tae.
- W domu?
- Tak, a coś się stało?
- Nie, tylko pytam <3
- Kocham cię!
- Ja ciebie też!

Jaka urocza. Kocham ją najmocniej na świecie.

- Jungkook?

- Tak? - spojrzałem zadowolony na przyjaciela.

- Możemy już wracać. - wyznał i poprosił ochroniarzy aby pomogli nam wyjść.

Gdy drzwi się otworzyły popędziliśmy do auta. Cały czas słyszałem Jungkook oppa! Tae oppa! Kocham nasze ARMY's ale najbardziej się cieszę jak moja Yuri tak na mnie mówi. Zaśmiałem się cicho pod nosem i otworzyłem drzwi samochodu odrazu odjeżdżając.

- Dostałeś wiadomość - powiedział szatyn zabierając mój telefon.

- Kto napisał?

- Ymm.. Yuri! - zachichotał.

- Co pisze? - zapytałem ponieważ musiałem prowadzić.

- Nooo, że się za tobą stęskniła i że chce się teraz spotkać tam gdzie się poznaliście.. jaka ona słodka - zaśmiał się szatyn.

- No to jedziemy. - mrugnąłem do niego zadowolony.

- Ale ona myśli że będziesz sam! Nie ma tak. Pisze jej, że jesteś ze mną!

- Nie pisz! - krzyknąłem

- Za późno! - zaśmiał się V i oparł wygodnie na siedzeniu.

- Taehyung idioto! I co napisała?

- Żebyś mnie wziął! Już ją kocham! - zaśmiał się jeszcze głośniej tuląc mój telefon do piersi.

Kiedy dojechaliśmy na miejsce poprosiłem szatyna aby został w aucie a ja pójdę po Yuri. Wysiadłem i wszedłem do kawiarni. Mój aniołek siedział przy stoliku na samym końcu pomieszczenia. Podszedłem do niej i przywitałem ją pocałunkiem w policzek. Oderwała się jak poparzona i spojrzała na mnie gniewie a z jej oczu ciekły łzy. Tak bardzo chciałem je zetrzeć ale mi nie pozwalała. Krzyczała i płakała. Było mi tak źle, z tym że ją okłamałem ale nie miałem wyjścia. Nawet nie dała mi wytłumaczyć tylko wybiegła z płaczem z kawiarni. Stałem w tym samym miejscu jeszcze 5 min kiedy wszedł V.

- Coś ty zrobił? Gdzie Yuri?

- Uciekła.. - spojrzałem na przyjaciela ze łzami w oczach.

- Co? Czemu? Przecież tęskniła! - zaczął wypytywać.

- Taehyung! Ona już wie... nienawidzi mnie.. - przytuliłem go.

- Jungkook nie mów tak.. ona cię kocha... tylko potrzebuje czasu... - ciągnął.

- Mam nadzieje, że tak jest!


// Perspektywa Kookiego ❤️🌎//

| You'll find out sometimes | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz