Rozdział 39

2.6K 122 3
                                    

                                   *******
Staliśmy tak wtuleni w siebie, kiedy przypomniałam sobie o Taehyungu i Yu Won.

Niezwłocznie musiałam sprawdzić co się dzieje, dlatego puściłam Jungkooka i pobiegłam w stronę pokoju dziewczyny.

- Yu Won! Taehyung jeszcze żyje?! - wbiegłam do pomieszczenia krzycząc.

Myślałam, że zastane tam pobitego szatyna, czy chociaż krzyczących na siebie kuzynów, ale nie spodziewałam się, że będą się przytulać.

Na moje słowa Tae podskoczył i spojrzał na mnie ze zdziwieniem i strachem.

- Że co?! - wrzasnął, na co ja z przyjaciółką zaczęłyśmy się śmiać.

- Czyli wszystko już wyjaśnione? - zapytała Azjatka, a ja przytaknęłam.

Pomyślałam, że tak na prawdę, prawdziwe przeprosiny należą się Tae.

Kiedy Woni wyszła z pokoju, wykorzystałam okazje i podeszłam do chłopaka.

- Przepraszam. Miałam dawać ci znać. Jest mi strasznie głupio... - wyznałam skruszona, z opuszczoną głową.

- W porządku Yuri, już się nie gniewam. - uśmiechnął się radośnie i mnie przytulił.

Przyznam, że mi ulżyło. Szatyn to naprawdę dobry przyjaciel, nie chciałabym go stracić, przez głupią imprezę.

Oboje zeszliśmy do salonu, gdzie czekali na nas Jungkook i Yu Won ze śniadaniem.

- Jestem taka głodna! - pisnęłam, siadając do stołu.

Od razu zaczęłam nakładać sobie jajecznicę. Kookie w tym czasie nalał soku pomarańczowego i podsunął mi szklankę pod nos.

- Smacznego. - wyznał i pocałował mnie w policzek.

- Dziękuje. - mruknęłam już z pełną buzią.

Po śniadaniu pomogłam Woni sprzątać. Z całego alkoholu, który kupiliśmy nie zostało zupełnie nic. Wszystkie śmieci postawiłyśmy przy drzwiach, a chłopcy je powynosili.

Gdy nareszcie zrobiło się czysto, pożegnałam się z przyjaciółką, a chłopcy mieli zawieźć mnie do domu.

Tae prowadził, Jungkook usiadł ze mną z tyłu. Obejmował mnie ramieniem i przyciskał moją głowę do swojej szyi.

Moi rodzice dzisiaj mieli wrócić z wyjazdu, bo tata musiał załatwić coś w wytwórni.

Postanowiłam, że zabiorę się tam z chłopakami. Kazałam im poczekać w samochodzie, a sama ruszyłam do domu.

Otworzyłam drzwi i weszłam do środka.

- Kochanie! - pisnęła moja mama, zamykając mnie w szczelnym uścisku.

- Cześć mamo! Jak było na wyjeździe? - zapytałam zadowolona.

- Świetnie! Następnym razem, jedziesz z nami!
- pocałowała mnie w nos i zniknęła w kuchni.

Zapewne aby zrobić śniadanie.

- Idę do pokoju! - krzyknęłam, po czym poszłam tam gdzie powiedziałam.

Zdjęłam koszulkę od Woni i założyłam swoją różową bluzę od Lucasa. Przeczesałam włosy, i pomyślałam, że lepiej będzie je związać.

Zrobiłam sobie luźnego kucyka i zeszłam na dół.

- Smacznego mamo, jadę do wytwórni.

- Baw się dobrze słońce! - pomachała mi gdy wychodziłam.

Szybko wsiadłam do samochodu, zajmując poprzednie miejsce.

Dobrze, że Tae wybrał na dzisiaj samochód z ciemnymi szybami z tyłu, ponieważ moglibyśmy mieć nie mały problem z fankami.

Szybko wjechaliśmy do garażu Big Hit i zaparkowaliśmy. Jungkook z Tae poszli do jakiegoś studia, a ja najpierw chciałam znaleźć tatę. Nie pochwaliłam mu się jeszcze, że podpisałam kontrakt na fotomodelkę. Ruszyłam długim korytarzem, przed siebie.

Chyba jeszcze pamietam, gdzie tata ma biuro.

Otworzyłam bez pukania drzwi i weszłam do środka.

- Cześć tato! - krzyknęłam i szybko przebiegłam do mężczyzny aby się przytulić.

- Witaj słońce, tęskniłem za tobą! - zaśmiał się doniośle.

- Muszę ci coś powiedzieć.. - wyszczerzyłam zęby.

- Jeśli chcesz mi powiedzieć, że zostałaś fotomodelką to.. - nie pozwoliłam mu dokończyć.

- Skąd wiesz?! - krzyknęłam zaskoczona.

- Kochanie, te zdjęcia są już wszędzie. W gazetach, telewizji. Wszyscy mówią o pięknej dziewczynie na zdjęciach z NCT.

- Naprawdę?! - pisnęłam. Nie miałam pojęcia, że to się tak rozniesie.

- Postanowiłem wynająć kilka dziewczyn do sesji z BTS i mam nadzieje, że będziesz jedną z nich. - wyznał z radością. Myślałam, że oszaleje ze szczęścia.

- No jasne tato! Zgadzam się na wszystko!

- Cieszę się, a teraz muszę cię przeprosić bo zaraz mam ważne spotkanie.

- Do zobaczenia. - powiedziałam radośnie i wyszłam.

To najlepszy dzień w moim życiu.

Niech się tylko chłopaki dowiedzą!


// Trochę krótko, ale postaram się jeszcze dzisiaj coś wstawić! 💜//

| You'll find out sometimes | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz