Zajechałam na parking i pierwsze co, to rzucił mi się w oczy czarny Motocykl Tobias'a, a przy nim sam on coś robiący w telefonie. Na moje nieszczęście wolne miejsce było tylko obok niego. Zaparkowałam, zamknęłam auto, założyłam torbę na ramie i udawałam, że Tobias to powietrze. Zrobiłam parę kroków i ...
-Nie przywitasz się z nowym kolegą.?
-Hej. Tobias. -Odwróciłam się i poszłam w kierunku drzwi wejściowych.
-Poczekaj. -Przystanęłam na dźwięk jego głosu.
Jego pięknego głosu.
-Co chcesz Tobias.?
-Jak mówiłem, kiedy byłaś u mnie przeprosiłem za tamto. Wiesz to w kuchni. Mam małe zamieszanie i tak jestem jakoś nieobecny. Wracając, jestem nowym uczniem i całkowicie nie znam tej szkoły, choć zostało nam kilka miesięcy, ostatnich miesięcy nauki, to oprowadziła byś mnie po niej.
Zakończył uśmiechem.
Pięknym uśmiechem.
-No nie wiem, może innym razem, a teraz jestem już spóźniona. Muszę iść. Zastawił mi drogę swoim ciałem.
-To może w ogólnie nie idźmy do szkoły. Pokażesz mi okolice. Ten pomysł wydaje się jeszcze lepszy. Schował ręce do kieszeni z tylu spodni.
-Nie ma mowy. Są niedługo Egzaminy. A zresztą, zobacz ilu nas jest. Ktoś inny może ciebie oprowadzić.
-Ale ja chcę Ciebie Taro.
Po co on to powiedział. Mój brzuch z emocji zaraz wybuchnie. Tara tylko nie zrób się czerwona. Nie możesz pokazywać swoich emocji.
Jego głos, kiedy wymawiał moje imię.
Tara otrząśnij się. Tara!
-Nie Tobias. -Powiedziałam stanowczo. Nie dzisiaj.
-Dobra. Nie naciskam. -Spuścił wzrok, smutny wzrok, na ulice i odszedł.Kiedy dotarłam do drzwi wejściowych, na schodach czekała już Elma.
-Ty znasz tego nowego.?
-Taa. Jest moim nowym sąsiadem i chciał żebym go oprowadziła po szkole i mieście.
-O kurczę. Czyżby coś nam się tutaj szykowało.? -Elma szturnchneła mnie w ramie swoim ramieniem.
-Ha Ha Ha. Bardzo śmieszne. Choć już lepiej na lekcje, bo Clinton się wkurzy.
-Oj tak. On jak się wkurzy, to uuuuu -Zrobiła sobie z profesora polewkę.
~*~
Minęło sześć bitych godzin. Mój mózg był ja skraju wytrzymałości. Jedynie o czym marzyłam, to pojechanie do domu, zamknięcie się w moim pokoju z serialem.
-Tara. Idziemy gdzieś.?
O nie. Znowu ją najdzie na pizzę, burgera, albo co gorsze na tortillę z frytkami.
-Jasne, a gdzie.? Uśmiechnęłam się szeroko. W duchu niechętnie.
-Emmm. Może duża pizza z frytkami.?
O nie. Jednak sprawdziły się moje najgorsze przypuszczenia. Nie chcę jedzenia. Wszystko oprócz niego.
-Jasne El. Jedziesz ze mną .?
-Wiesz co, mam rower, spotkajmy się w rynku.
-Jasne. Nie ma sprawy.
Podeszłam do auta. Wszystkie książki wrzuciłam do bagażnika.
-Koniec z wami na dzisiaj.! Zamknęłam go i poszłam odpalić auto. Nagle coś przykuło moją uwagę. Karteczka za przednią wycieraczką.
Otworzyłam ją i zobaczyłam coś co mnie zszokowało.:
Gdybyś jednak zmieniła zdanie i chciała pokazać mi miasto, to jestem dalej chętny. Widziałem twój plan lekcji na korytarzu a pod spodem masz mór nr telefonu więc dzwoń.
-Tobias.
Nie wiem dlaczego, ale mnie zamurowało. Może nie byłam dość przekonywującą do tego, że nie chcę iść z nim na miasto. Choć Tobias ma coś w sobie, to zbytnio mnie nie przekonywuje. Chociaż, z drugiej strony jest nowy, i nie widzę żeby miał jakiś kolegów. Ale co z El.? Już na mnie na pewno czeka.
Jak spodkam się z Tobiasem, to nie będę musiała jest tyle jedzenia. Nie to co z El.
Tobias zwyciężył. Wymyślę coś. Oby nie była na mnie zła, ale może się nie dowie jak jest naprawdę.Od: Tara: El sory, ale wypadła mi nagle pilna sprawa. Muszę jechać do Mamy do pracy.
Jeszcze raz sory. ♥️Od: Najlepsza Kumpela El: Jasne, nic się nie stało. W takim razie jadę do Liz. Coś mi gada, że chce jakiś film oglądać.
Od:Tara: Super. Miłej zabawy. Jak zawsze kocham.♥️
Zadzwoniłam do Tobias'a. Ma być za dwadzieścia minut pod ratuszem.
![](https://img.wattpad.com/cover/152344273-288-k984051.jpg)
CZYTASZ
Mimo wszystko chcę Ciebie.
Romance-Kocham go,nawet bardzo. Już od pierwszego spotkania zaczęłam coś do niego czuć. Czy to miłość czy zauroczenie? Czy to coś poważniejszego.? Dlaczego mam wrażenie że go stracę mimo iż nie jesteśmy razem.? Moja historia jest skomplikowana. Dlaczego? D...