2 miesiące później
-Mamo, Tato.! Jestem.!
Tak przyjechałam na święta do domu.
-Witaj córeczko.! -Podbiegła do mnie moja mama i mocno obiegła. Tata zaraz po niej.
W tym roku jest to wyjątkowy czas, bo spędzamy je całą rodziną. Przyjeżdzają dziadkowie, i będą też rodzice Tobias'a, w końcu to niedługo moja rodzina. Ludzie.!!!! Będę miała teściową.! Szok i niedowierzanie.
-Tara.! -Wbiegł do domu Tobias.
-Tobias.! -Rzuciłam mu się na szyje. Te 2 miesiące to była dla mnie męka. Nie być blisko osoby, która się kocha jest niemożliwe.
-Jak ja się za tobą stęskniłem.
-Ja za tobą też.!
-Dobra dzieciaki koniec tego dobrego, do roboty, do roboty.!
No tak zakupy, gotowanie, ubieranie domu i inne ozdoby.
-Magiczny czas, czas zacząć.!Pojechaliśmy na zakupy. Cały kosz różnych rzeczy.
Masakra, no ale będzie nas sporo osób.
Minęło na chyba z 3h kiedy wróciliśmy do domu.
Wieczorem zaczęłam przystrajać dom z Tobiasem i moim tatem.
Koło godziny 21 było już wszystko gotowe.
Zgasiliśmy światła, następnie..
-Dobrze kochani.. liczymy.!
-Raz...Dwa..Trzy. -I tata włączył światła.
Wszystko było pięknie oświetlone. Jak w środku tak i na zewnątrz.Kocham te dni. Wtedy jesteśmy razem z rodziną i możemy miło spędzić czas. Śpiewając, śmiejąc się.
-Tara.! Choć mi pomóż. -Wołała mnie mama do kuchni.
Ileż tu się robi jedzenia. Na szczęście będą babci pierogi.! One są najlepsze.
Pomogłam jeszcze mamie w kuchni i koło 24 padłam na łóżko. Byłam strasznie zmęczona.-Pierwszy dzień.!
Wstałam uśmiechnięta i jak nowo narodzona. Kiedy nie musisz wstawać do szkoły, to bardzo wcześnie chce ci ci wstać. Tak miałam dzisiaj.
Zeszłam na dół i poszłam odrazu do kuchni.
Mama piekła swoje ciasto. Czyli bardzo pyszny piernik. Już chcę go zjeść. Jego zapach był wszędzie.
Poszłam się ubrać. Dzisiaj postawiłam na czarne rajstopy, spódniczkę i czerwoną koszule. Do tego czarne wysokie kozaki za kolano na dużym obcasie.
Założyłam ciepły czarny płaszcz i poszłam do Tobias'a.
Zapukałam.
Otworzył mi Tobias.
-Ooooo, już jesteś.?
-Tak.
-Super.! -Dziwnie się uśmiechał.
-Tobias co jest.?
Jego oczy zawędrowały na ziemie.
-Em.... to.
Złapał mnie w tali, pociągnął za sobą.
Zabrał trochę śniegu w ręce i zaczął mnie w nim tarzać.
-Tobias za bije cie.!!!
Wzięłam też śnieg i zaczęłam go rzucać. Na jego nieszczęście miał tylko na sobie granatową bluzę.
Włożyłam mu trochę śniegu za nią.
-Oż ty.! Tak się bawisz.?
-Bawię. -Pokazałam mu język i uciekałam mu.Niestety mnie dorwał.! Dziad jeden.
Będę ciała w śniegu.
Jakoś mu się odwdzięczę.
Skończyliśmy wygłupy i weszliśmy do jego domu.
-A wy co.? -Zapytał tata Tobias'a.
-Zostałam zaatakowana. -Zaśmiałam się.
-Tobias.?
-Mama.?
-Dobra dobra. Jesteście głodni.?
-Ja mamo zawsze.!
Mówił Tobias rzucając się na kanapę.
-Ja też trochę. -Dodałam ściągając płaszcz.
Usiadłam koło Tobias'a. Przeglądaliśmy telewizor. Po chwili mama zaprosiła nas na śniadanie.
-Szlachetne grono, śniadanie na stole, czy jeszcze mam państwa zaprosić listem.?
Uwielbiam mamę Tobias'a. Będę miała niezłą teściową.
-Emmm, nie wystarczy SMS. -Dodał Tobias wstając.
Poszłam za nim.
Mama zrobiła tosty z serem. To moje ulubione śniadanie. Do tego kawa z pianką i podsypka cynamonowa.
Ja chcę tutaj zamieszkać.! Oczywiście i mieć takie śniadania.-I co jakie plany macie dzieciaki.?
-Jakie.?
-No Tobias na przyszłość. Tara wiecznie twoja narzeczona być nie może.
Popatrzyliśmy się na siebie.
-Spokojnie. Dowiecie się w swoim czasie. -Dodałam.Miło spędziłam czas u Tobias'a w domu.
Wieczorem poszłam do domu się przebrać, bo dziś przyjeżdża babcia i dziadek.
Ciesze się, że w tym roku znowu pędzimy czas razem.
Natomiast ten rok jest wyjątkowy. Bo spędzam go z osobą, którą kocham.Wieczór.
Na kolacje ubrałam się w czarną sukienkę z koronki, pofalowałam włosy i zrobiłam lekki makijaż.
Wykończenie czerwoną szminką na ustach. Oczywiście Matowa.Zeszłam przystroić stół. Za godzinę będą dziadkowie i reszta. Niestety śpię dzisiaj w salonie. Może i stety.
Zapaliłam pełno świeczek, dominowała zieleń i czerwień na stole. Obrus i serwetki.
Postawiłam dania na stole i czekaliśmy na resztę.-Ho ho ho.!!! -Wszedł dziadek.
-Dziadek.! -Podbiegłam szybko do niego i go uściskałam, mocno przytuliłam. -Babcia.! Jak ja się za wami stęskniłam.
Tata poszedł zabrać jedzenie i ciuchy z och auta.
Oczywiście pierożki babci były jak zawsze pięknie zrobione.
Zaprowadziłam ich do pokoju zostawili rzeczy i się przebrali w ładniejsze ciuchy.
Po chwili przyszli i Państwo Felton.
O matko.! No tak.... niedługo ja będę Pani Felton.! Na myśl o tym robi mi się gorąco.
Ale to co zobaczyłam zabrało mi dech w piersiach.
Tobias w Garniaku. Bosz... jak on się odstrzelił.!
Garnitur bardzo dobrze dopasowany. Był on koloru ciemny granat. Do tego biała koszula ze spinkami, złotymi. Czerwony krawat i pięknie ułożone włosy.
Czy ja zasługuje na takiego przystojniaka.?
Podszedł do mnie i mnie pocałował. Szepnął na ucho.
-To dzisiaj. Musimy im powiedzieć.
-Dobrze.
Pocałowałam do znowu.
Po chwili każdy zasiadł na swoim miejscu.
Zaczęliśmy od czerwonego barszczu. Potem pierogi, karp i inne dobrocie.
Ludzie czuję, że zgrubne.! No ale trudno.
Bardzo miłe spędziliśmy czas.
Po chwili Tobias wstał. Dobrze, że chlapnął sobie winka na odwagę, ale i tak widziałam, że się stresuje.
-Ciszę się, że spędziliśmy ten czas razem i będziemy mogli ho spędzić dalej. Ja i Tara chcielibyśmy coś wam powiedzieć.
Chwila ciszy.
-No mów synu. -Zachęcił mój tata Tobias'a.
-Bo, ja i Tara...
-Będziecie mieli dziecko.? -Zapytała już ucieszona moja mama.
-Nie mamo...
-Za miesiąc się pobieramy.!
Wydusił to z siebie.Najbardziej zdziwił się moja tata.
Do tego doszły promile i już chyba nie wiedział co powiedzieć.
-Nie cieszycie się.? -Zapytałam.
-Cieszymy, ale to jest dla nas szok.! Że to tak szybko. -Dodała mama Tobias'a.
-Wiem, ale stwierdziliśmy, że się kochamy i nie wyobrażamy sobie życia bez siebie i to czas na następny krok.
-Brawo.! -Dziadek zaczął klaskać.
Jak to dziadek.
-Cieszycie się.?
-Jasne córeczko. -Podeszła do mnie mama i mnie przytuliła.
-Dobra kochani. To czas na ciasto.!
CZYTASZ
Mimo wszystko chcę Ciebie.
Romance-Kocham go,nawet bardzo. Już od pierwszego spotkania zaczęłam coś do niego czuć. Czy to miłość czy zauroczenie? Czy to coś poważniejszego.? Dlaczego mam wrażenie że go stracę mimo iż nie jesteśmy razem.? Moja historia jest skomplikowana. Dlaczego? D...