Obudziłam się jak zawsze o siódmej nad ranem. Zrobiłam codzienny rytuał, czyli łazienka, kosmetyki i oczywiście odwieczny problem w co się ubrać.
Dostałam Sms'a.Od Tobias:
Dzień dobry księżniczko.
Jadę do szkoły na 8:15, i o 8:00 jestem pod twoim domem. Dziś zabieram ciebie do szkoły.O nie. Wszyscy się dowiedzą, że nas coś łączy, a ja na prawdę nie wiem czemu chce to ukrywać. Na razie wolę, aby to pozostało tajemnicą przed dziewczynami.
Do Tobias'a:
Hej. No dobra, skoro chce ci się czekać to o 8;00 będę gotowa.No ale z drugiej strony, dlaczego nie mogę się z nim pokazać. On nie jest strasznym chłopakiem.
Albo powiem, tak... że jako mój sąsiad to Tobias zaproponował mnie podwozić. W końcu chodzimy do tej samej szkoły.Zeszłam do kuchni. Rodziców już nie było. Widać mieli dziś z rana dużo pracy.
Podeszłam do lodówki i zobaczyłam kartkę.:
Kochana córeczko, tutaj masz zapakowane śniadanko do szkoły. Miłego dnia.
Twoja kochana mama.
Ahhh ta mamuśka. Opiekuńcza jak zawsze.
Nagle usłyszałam dźwięk klaksonu.
To Tobias.
Założyłam torbę na ramie, ubrałam moje super czarne trampki i poszłam do auta.
-Hej malutka.!
-Hej Tobias.! I nie śmiej się z mojego małego wzrostu.
-Ale kochanie twój wzrost jest dla mnie po prostu słodki.
-Ty już lepiej jedź do tej szkoły.
No i udaliśmy się w stronę szkoły. Stanęliśmy na światłach. No i na moje nieszczęście obok nas stanął Eryk, a z nim, co doznałam wielkiego szoku była El.
-Nie wieże...!! El z Erykiem.?!
-Tobias czy ty to widzisz?!
-No raczej.! Co on w niej widzi.? Ha..Ha
-Tobias...!-Walnęłam go w ramie.
-Ty patrz, chce się ścigać na światłach.!! A niech poczuje smak porażki.
-Zachowujecie się jak dzieci...
Wybiło zielone światło... Ruszyli z piskiem opon. Tobias jak narazie prowadził, ale Eryk go powoli doganiał.
Kończyła się już prosta...
-Tobias dobra zwolnij już.!
-Kochanie, muszę to wygrać.
-Tobias.!!!!
-Patrz już wygrywam...
-Tobias.!!! Jak zaraz nie zwolnisz to koniec z nami.!!
Nagle depnął na hamulce... że auta za nami zaczęły mocno hamować, a z naszych kół pojawił się dym od hamowania...
-Tobias.!! Czyś ty zwariował.!!!
-I widzisz przegrałem z Erykiem.
-Co.!!! To jest dla ciebie najważniejsze.?? Nic nie mów.!! Jedź prosto do szkoły.
I tak zrobił. Całe 15 minut milczał, a ja nawet nie chciałam patrzeć w jego stronę. Nogi przycisnęłam do klatki piersiowej, a w oczach miałam łzy. Było mi strasznie źle z tym, że w sumie to mogłam zginąć... Tobias jest nieodpowiedzialny. Bardzo się na niego wkurzyłam.
Przyjechaliśmy pod szkole. Tobias zaparkował auto.
-Tara.. Ja...
-Nie chce z tobą gadać.! Przetarłam ręką łzy i szybko wyszłam z auta udając się w stronę szkoły.
Idąc, kątem oka zerkałam w stronę auta, czy przypadkiem Tobias nie idzie za mną, ale co ja się spodziewałam. Nie szedł.
Tak bardzo bym chciała żeby za mną poszedł.
Na schodach siedziały dziewczyny.
-No proszę.!!! Teraz się wozisz z Tobiasem.? -Powiedziała Liz.
-Nie teraz...-Burknęłam pod nosem i poszłam dalej przed siebie. Nie chciałam z nimi rozmawiać.Wybił dzwonek na lekcje. Chciałam siedzieć sama. Nie chciałam z nikim gadać. Marzyłam o tym, aby udać się jak najszybciej do domu i utopić się pod moja kołdrą.
Nagle zawibrował mój telefon.
To SMS od Tobias'a.:
Kochanie. Wiem. Schrzaniłem to wszystko. Ale proszę wybacz mi. Nie chcę żebyś przeze mnie płakała.
Widać nie jestem dla ciebie odpowiednim facetem. Trudno, ale wiedz, że bez ciebie już nie będę umiał normalnie żyć.
-Kocham ciebie. Nawet nie wiesz jak bardzo.Taaaaa. Gdyby mnie kochał, to nie ryzykował by mojego życia, dla jakiś głupich zabaw.!
Nie chce go dzisiaj widzieć.Dzisiejszy dzień był jedną wielką klapą. Od rana wydawało się, że będzie pięknie, ale cóż wszystko się popieprzyło. Chrzanić to.!!! Idę do domu.!!
Spakowałam książki do torby i wyszłam.
-Tara.!! -Krzyczała za mną Liz.
Zignorowałam ją.Po jakiejś godzinie doszłam do domu. Rzuciłam torbę w kąt, z moimi trampkami zrobiłam to samo i udałam się do mojego pokoju.
Wzięłam z szafki moje słuchawki, położyłam się pod kołdrę i puściłam piosenki. Po jakiś paru minutach zasnęłam.
CZYTASZ
Mimo wszystko chcę Ciebie.
Romance-Kocham go,nawet bardzo. Już od pierwszego spotkania zaczęłam coś do niego czuć. Czy to miłość czy zauroczenie? Czy to coś poważniejszego.? Dlaczego mam wrażenie że go stracę mimo iż nie jesteśmy razem.? Moja historia jest skomplikowana. Dlaczego? D...