Rozdział 51

182 4 0
                                    

Weszliśmy do apartamentu. Na przeciwko było duże łóżko z ciemnego drewna. Obok nich dwie szafeczki nocne z lampkami.
Obok drzwi było biurko i szafka na telewizor.
Niedaleko drzwi do łazienki, a także mały salon ze skórzanymi kanapami, wyjście na balkon i wielkie okna z szarymi zasłonami.
Piękny pokuj. Bardzo mi się podobał.
Tobias położył się na łóżko. Biedny nie miał siły.
-Kochanie ale najpierw pomóż mi ze sukienką.
-Oj to chętnie. -Wstał, odsłonił mi włosy, rozpinał sukienkę.
-Teraz jesteś moją żoną. -Mówił całując mnie po karku.
-No jestem. -Obróciłam się do niego i pocałowałam go w usta.
-Teraz jest nasza noc poślubna. Co ze mną zrobisz.?
Kiedy rozpiął mi sukienkę i mogłam się z niej wydostać...
-Teraz ciebie odepchnę.... -Popchałam go na łóżko.-I pójdę pod prysznic.
Wzięłam ręczniki i poszłam pod prysznic.
Łazienka była bardzo duża w nowoczesnym stylu. Prysznic był tylko oddzielony szklaną ścianką. Wiec łatwo i szybko mogłam pod niego wejść.
Nagle ktoś pociągnął za klamkę.
Obróciłam się a przede mną ukazał się nie kto inny jak Tobias.
-Wiedziałam, że przyjdziesz za mną. -Rozczesywałam włosy.
-Nie mógłbym przegapić takiej okazji, żeby ze swoją żona nie wziąć prysznicu. Za nami nasze bardzo udane wesel.
Całował mnie po szyi.
-Tobias... muszę się umyć.
-Ja też.- Muskał mnie swoimi dłońmi.
Obrócił mnie, a upuściłam moją szczotkę. Oparł mnie o umywalkę.
Przetrzymałam się dłonią. Tobias się oparł o nią i zaczął mnie całować. Po szyi, po dekolcie. Wrócił do moich ust.
Kiedy się całowaliśmy ja rozpinałam jego białą koszule. Jeszcze pachniała perfumami.
Ściągłam mu ją. Wyładowała na ziemi.
Potem ściągłam jego pasek, po chwili pozbył się spodni.
Ja stałam w samym ręczniku, więc nie sprawiło mu problemu rozebranie mnie.
Weszliśmy pod prysznic. Tobias puścił ciepła wodę.

-Za gorąca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Za gorąca.-Mówiłam przez pocałunki.
-Gorąca, to jesteś ty. -Wziął mnie za rękę i lekko popchał na ścianę.
Byliśmy już cali mokrzy. Krople wody opadały Tobiasowi na twarz. Całowałam je pocałunkami. On mnie objął w tali i przyciągnął do siebie mocniej. Byłam bardzo blisko niego.
Szyba była cała zaparowana. Pasowała woda, a także nasze oddechy były przyspieszone i parowało nasze ciało.
Nasza noc poślubna, raczej dzień poślubny był właśnie pod prysznicem.
Ale za to jaka. Najlepsza w naszym życiu chwila razem.

Parę dni później:
-Tara.! Szybciej bo spóźnimy się.!
-Tobias chwila.
Dziś jest dzień naszej podróży poślubnej. Jedziemy w 4 na Bahamy.!!! A raczej lecimy.

Za cztery godziny mamy samolot. Jeszcze musimy pojechać po Liz i Zaca.
Po weselu zamieszkali u rodziców Liz. Zack sprzedał przyczepę i teraz mieszkają razem z rodzicami.
Z tego co wiem, to Zack i Liz się cieszą, że mają kogoś do pomocy jak się urodzi dziecko.
Podobno to już czas na to, aby określić płeć. Jak wrócimy za 2 tygodnie to jest umówiona do ginekologa.
Ciekawe co będą mieli. Już się nie mogę doczekać.
Pożegnaliśmy się z rodzicami, bo my obecnie też jeszcze u nich mieszkamy.
Po 10 minutach byliśmy już po naszych przyjaciół.
Zapakowaliśmy rzeczy do auta i ruszyliśmy na lotnisko.

Mimo wszystko chcę Ciebie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz