Obudził mnie zapach kawy. Czyli to co kocham najbardziej, zaraz po Tobiasie.
Ubrałam się w grube rajstopy, botki z wyższym stanem i swetrową sukienkę przed kolano.
Wyglądałam nawet okej.
Dopakowałam nasze walizki, i zeszłam do kuchni.
Na stole stała już zrobiona jajecznica i tosty.
Kocham to.!!
A najlepsze jest to, że bardzo mnie zszokowało...
-Ty to zrobiłeś.?
-Nie kotku, myszki z rana. -Podszedł i mnie pocałował.
-Bardzo śmieszne Tobias.
Zaśmiałam się.
Zjedliśmy razem śniadanie, spakowaliśmy torby do auta i ruszyliśmy do domu.
Dostałam SMS-a.:Od mama:
Kochanie. Wyszła pilna sytuacja, nie chce ciebie teraz martwić, ale musieliśmy na pare dni pojechać do dziadków.
Będziemy za dwa dni.
Kocham.!♥️Po pierwsze w końcu mama napisała mi SMS'a, a to się często nie zdarza, a po drugie coś się dzieje.? Martwię się.!
Czy coś z dziadkami nie tak.?
Jak dojedziemy do domu to do niej zadzwonię, bo zapomniałam podłączyć telefon, a zostało mi 5% baterii.
-Kochanie co się dzieje.?
-Nie wiem sama, choć wiem jedno, na dwa dni mam wolną chatę. Śpisz u mnie.?
-Oooo, to żeś mnie zaskoczyła.
-Proszę, nie chce być sama.
-Dobrze skarbie. -Pocałował moja lewą dłoń.
-Dziękuje.
-A gdzie wyjechali.?
-Mama mi napisał sms'a, że jadą do dziadków. Martwię się, że coś się stało.
-Będzie dobrze, zobaczysz.
Resztę drogi spędziliśmy w ciszy, a ja się bardzo martwiłam o to wszystko i myślałam, co to może być.
Po paru godzinach pojechaliśmy do domu.
Pierwsze co, to podłączyłam telefon i zadzwoniłam do mamy.
Żadnych szczegółów mi nie powiedział, ale coś się dzieje z babcią.
-I co mama powiedziała.?
-Że babcia jest w szpitalu, dzisiaj robili jej wyniki, odezwą się jutro do mnie.
-To nie dobrze.
-No właśnie, boje się. Może do nich pojedziemy.?
-Kochanie, dopiero wróciliśmy, narazie nic się poważnego nie dzieje. Zobaczymy jutro po wynikach, jak będzie coś nie tak obiecuję, że wsiadam w auto i pojadę z tobą.
-Jesteś kochany.!
Pocałowałam go.
-Jestem głodna.
-Pizza.?
-Emmm, dobrze.!
Położyłam się na kanapie kiedy Tobias zamawiał jedzenie. Czuje, że dzisiaj nie zasnę.Wieczór minął dosyć fajnie, obejrzeliśmy film na Netflixie, zjedliśmy pizzę. Ale zbytnio nie miałam humoru na coś więcej.
Wybiła 23, poszliśmy spać.-Śpisz.?
-Nie kochanie. -Tobias obrócił się do mnie.
-Martwię się.
-Będzie dobrze, zobaczysz.
-No nie wiem. -Odwróciłam się w drugą stronę.
-Kochanie, mama nie dzwoni, więc na pewno jest w porządku z babcią. -Objął mnie w pasie i przysunął do siebie.
Dobrze mieć takiego chłopaka. Jest bardzo czuły i miły, taki ciepły.Następnego dnia.:
-Czy ciebie posrało.?! Głupi jesteś jak cztery kundle.!
...
Tak, ciepły i czuły.? No chyba, że nie do swojego brata.
Pokłócili się o deskę, Paul za bardzo na nią skoczył i... odleciało jedno kółko.
-Tobias. Nie kłucie się, naprawi się to.
-Jak ja go nie znoszę. Zostawić chłopaka na pare dni, to ci zdewastuje wszystko.
-Ale to twój brat.
-No to co, ale i tak jest głupi.
-Jak chcesz.
Poszłam do kuchni coś zjeść. Co chwile zerkałam na telefon czy moja mama coś nie pisze, ale nic zero odzewu.
Uwaliłam się na kanapę, z sokiem w ręce i włączyłam YT i relaksującą muzyczkę.
Nic nie pomogło, dalej słyszałam jak chłopaki się kłucą.
Nie wytrzymam z nimi.
Po chwili dostałam SMS-a.Od mama.:
Tara, nie jest dobrze. Babcia, babcia...O nie tylko nie to...
Moja babcia...
CZYTASZ
Mimo wszystko chcę Ciebie.
Romance-Kocham go,nawet bardzo. Już od pierwszego spotkania zaczęłam coś do niego czuć. Czy to miłość czy zauroczenie? Czy to coś poważniejszego.? Dlaczego mam wrażenie że go stracę mimo iż nie jesteśmy razem.? Moja historia jest skomplikowana. Dlaczego? D...