Tyle co się dowiedziałam, to to, że babcia nic nie może jest ani pić. Mama wypełniła 1000 dokumentów i że jutro o 8:00 babcia będzie miała operacje.
Obecnie leży na sali chorych...
Po chwili:
Rozłączyłam się i ubrałam się już w piżamę.
Krótkie spodenki, koszulkę na ramiączkach, a na to założyłam sweter, który po jednej stronie odsłaniał mi ramie.
Zeszłam do Tobias'a.
Ciekawe czy pamiętał o mojej herbacie.W tym samym czasie:
-Gdzie oni mogą mieć herbatę.?
Przeszukałem pare szafek...
-Czego szukasz.?
Przestraszył mnie męski głos. To dziadek Tary.
-Herbaty.
-Tutaj jest. -Wyciągnął pudełko z górnych półek.
-Dziękuje.
-To teraz mi powiedz, ale to szczerą prawdę.
-Emmm...
-Jesteście razem.?
Kurcze co to za pytanie.?
-No....Ee....Em...
Podrapałem się po głowie.
-Dobra nie męczę cię ale wiedz, że to moja wnuczka i jak ją skrzywdzisz.. to se inaczej pogadamy. -Pogroził palcem.
-Wszystko będzie dobrze, ja ją bardzo... lubię.
Ugryzłem się w język.
-Ah ta nasza współczesna młodzież.
Zaśmiał się dziadek i wyszedł z kuchni.
Ludzie to było straszne. Mało to moje serce mi nie wyleciało.
Niech ta woda się grzeje szybciej.Tara:
O, chyba była jakaś rozmowa. Kiedy wchodziłam po schodach widziałam wychodzącego z kuchni dziadka.
-Buu.!
-Hej... kochanie.!
Kochanie powiedział bardzo cichutko.
-Hej... kochanie!
Zrobiłam tak samo.
-Proszę herbatka gotowa.
-Dziękuje. Jest pyszna.
Chwila ciszy.
-To o czym gadałeś z dziadkiem.?
-A, tak o wszystkim i o niczym.
-Yhy, wie o nas.?
-Chyba coś przypuszcza. Może powiemy im.?
-Nie wiem. Boje się tego, że zacznie się gadanina. Jesteś za młoda, skończ szkołę, a co ze studiami.
Chcę ci tego oszczędzić.
-Hmmm, musimy coś wymyślić.
Tobias stanął na przeciwko mnie.
-Kocham ciebie. -Wyszeptał mi do ucha.
-Ja ciebie też.
-Nie znoszę ciebie w tej piżamie.
-Dlaczego.?
-Bo jestem w niej mega seksowna!
-Co.?
Włożył swoją rękę pod mój sweter i pocałował w odkryte ramie.
-Wziął bym ciebie tu i teraz.
-Tobias.!
Odepchnęłam go.
-Weź, nie tutaj. -Uśmiechnęłam się.
Nagle otworzyły się drzwi do domu. To mama i tata.
-Jesteśmy.!
-Wyszłam do salonu.
-I jak, wiesz coś nowego.?
-Na razie tylko to co już wiesz, a tak nic nowego. Jutro operacja. Skończyły się godziny odwiedzin, więc musieliśmy już iść.
-Dało się wejść do babci.?
-Tak, potem, ale nie na długo.
-Mogłam zostać tam z wami.
-Nie, dobrze, że byłaś tutaj.
Po chwili usiedliśmy w salonie. Leciał jakiś program w telewizji nawet śmieszny, więc trochę się rozerwaliśmy.
-Jestem głodny.! -Tata poklepał się po brzuchu.
-Emm, to może coś zjemy.?
-Dobry pomysł córcia.
-Tobias pojedziesz ze mną. Zamówimy chińszczyznę.
Widziałam to spojrzenie Tobias'a na mnie. Strach w oczach.
-Tato, może pojadę z wami.?
-Nie, nie, damy sobie radę. A poza tym będziemy czekać w nieskończoność, kiedy się wypindrzysz na miasto.
-Tato.!
-No twój tata ma rację.
No i klapa. Coś będą podejrzewać.
-Jak chcecie.!
Tobias i tata pojechali po jedzenie.Mam nadzieje, że to jakoś przeżyje.
CZYTASZ
Mimo wszystko chcę Ciebie.
Romance-Kocham go,nawet bardzo. Już od pierwszego spotkania zaczęłam coś do niego czuć. Czy to miłość czy zauroczenie? Czy to coś poważniejszego.? Dlaczego mam wrażenie że go stracę mimo iż nie jesteśmy razem.? Moja historia jest skomplikowana. Dlaczego? D...