Sylwester!!!!
Tak jak planowaliśmy tak zrobiliśmy. Jedziemy na weekend do drewnianego domku Tobias'a. Tak strasznie się ciesze.!
Spakowaliśmy swoje rzeczy i z samego rana pojechaliśmy na wycieczkę.
Oczywiście bagażnik rzeczy, ale i fajerwerk, szampana i dobrych smakołyków.
Wyruszyliśmy w drogę.
Oczywiście musieliśmy stawać chyba z milion razy, bo Liz zachciało się siku. Masakra jak można tyle sikać.Po południu dojechaliśmy na miejsce.
Wypakowaliśmy nasze rzeczy z auta i ja i Liz przyrządziłyśmy coś na obiad.
Hah.... taki żart.!
Oczywiście, że nie chciało nam się gotować. Jest dzień lenia. Zamówiliśmy jedzenie do domu. Postawiliśmy na chińszczyznę.
Chłopaki jak to chłopaki gadali o swoich sprawach, a ja z Liz przeżywaliśmy nasze wesele.
-To będzie coś wspaniałego.
-Tak Liz. Masz racje. Szczerze już nie mogę się doczekać.
-Ja też. To będzie następne nasze wspólne doświadczenie. Pamiętasz.. jak spotykałaś się z chłopakiem, a ja musiałam ciebie kryć przed rodzicami.
-Taaaaa, a Liz pamiętasz jak niby spałaś u mnie, a tak naprawdę wychodziłaś gdzieś na grube melanże.?
-Oczywiście. Nie ma melanżu beze mnie. I to jeszcze grubego. O nie nie.
-A teraz bierzemy ślub. Także razem, jeszcze będzie tak, że dzieci będziemy mieć w tym samym czasie.
Zaśmiałam się.
-Tak... to już by było rzeczywiście dziwne. Całe życie razem, a jednak osobno. Z jednej strony ja urodzę syna, a ty córkę albo odwrotnie i oni się w sobie zakochają. Tak, ja to widzę.
-Liz... ty i ta twoja fantazja.
-My tu gadamy o dzieciach a same nie dawno bawiłyśmy się lalkami barbie.
-Tak. To były czasy. Niezapomniane.
-Dziewczyny. To co już prawie wieczór. Już prawie 12. Trzeba odpalać proce. -Dodał podniecony Zack.
-Spokojnie dopiero 20. -Powiedziałam.
-Ale ja już bym postrzelał.
-To idźcie z Tobiasem. My musimy pogadać.
Poszedł.
-A znalazłam nam super wczasy na podróż poślubną.
-Tak.
-Podaj mi tablet.
-Liz... coś ty wymyśliła.?
-Pare opcji.
1-Bahamy,
2-Miesięczna podróż statkiem w różne miejsca.
3-Paryż.
-Szczerze.... -Popatrzyłyśmy na siebie i powiedziałyśmy razem Bahamy. -To było normalne. Tam jest tak pięknie. Lazurowe wybrzeże. Złoty piach, drinki, słońce i nasze sexi dupeczki.
-Tak.!!! To jest to.
-Super. A co na to chłopaki.?
-Co ty na to, żeby zrobić im niespodziankę. Porwiemy ich.!
-Tak.! Super pomysł. -Przybiłyśmy se piątki.
Liz zarezerwowała dwa domki na wodzie. Ludzie jaka ja jestem podekscytowana.W kocu po naszych spiskach ubrałyśmy kurtki i poszłyśmy do chłopaków. Bawili się jak małe dzieci.
Jeszcze trochę i godzina x....
-10,9,8,7,6,5,4,3,2,1 -Szczęśliwego nowego roku.!
Krzyknęliśmy do siebie.
Chłopaki puszczali fajerwerki. Było tak wspaniałe. Wokoło nas śnieg i osoby które bardzo kochamy.
Skończyliśmy gdzieś imprezę o 2 nad ranem.
Potem poszliśmy do swoich pokoi.Parę tygodni później.
-Liz.! Widziałaś gdzieś moje spinki do włosów.?
Kurczę za godzinę ceremonia, a my jesteśmy w głębokiej dupie. Jak to ja i Liz. Wiecznie nie możemy się wyrobić na czas. Tak. Jest dzisiaj nasz ślub.!
Nareszcie.! Ale mamy stresa.
Oczywiście ja i Liz szykujemy się razem w jej pokoju.
Tobias i Zack mają po nas przyjechać.
Oczywiście jak zawsze Liz na samym końcu...ale za to patrzcie...
CZYTASZ
Mimo wszystko chcę Ciebie.
Roman d'amour-Kocham go,nawet bardzo. Już od pierwszego spotkania zaczęłam coś do niego czuć. Czy to miłość czy zauroczenie? Czy to coś poważniejszego.? Dlaczego mam wrażenie że go stracę mimo iż nie jesteśmy razem.? Moja historia jest skomplikowana. Dlaczego? D...