Liz:
Pierwszy dzień.!
Dla innych radosny dla mnie niestety nie.
Obudziłam się koło 11. Oczywiście nie minęło dużo czasu i wzięło mnie na wymioty.
Pobiegłam szybko do ubikacji.
Zack pojechał na jakieś zakupy. Święta spędzimy sami we 2. Znaczy w trójkę.
Ogarnęłam trochę nasz domek na kółkach, kupiliśmy z Zackiem ozdoby, światełka więc zrobiłam miły klimacik.
Po chwili dostałam telefon.
~Mum.
O nie.! Co ona znowu ode mnie chce.? Nie chcę z nią gadać.!
Odrzuciłam połączenie.
Znowu, znowu i znowu telefon.
Od kiedy ona się tak o mnie martwi.?
Dobra odbiorę.!
-Halo.! -Rzuciłam.
-Córcia.! Proszę wróć do domu. Martwię się o ciebie. Nie wiem co się z tobą dzieje. Martwię się.
-Od kiedy.?! Nigdy dla mnie nie macie czasu.! Po co mam tam wracać, żebyście znowu na mnie się darli i ignorowali.?
-Kochanie. Wiem, że nie układało nam się dobrze, ale proszę przyjedź do domu i na spokojnie pogadamy.
-Nie wiem mamo.
-Kochanie, proszę.
-Okej. Będę za pare minut.
Odrzuciłam telefon i pojechałam do domu. I tak muszę wsiąść jakieś nowe rzeczy.
Napisałam do Zacka SMS, że jadę do rodziców. Żeby też tam przyjechał. Czuje, że czeka nas długa rozmowa.
-Jestem.!
Weszłam do salonu. Mama już na mnie czekałam. Nie powiem robi mi się już coraz ciężej i ciężej siada.
-Podać coś panience.?
-Tak. Zieloną herbatę.
Służba się oddaliła.
-Kochanie. Proszę, wróć do domu. Wiesz, że jesteś dla mnie najważniejsza. Nie możesz się podziewać nie wiadomo gdzie. Zależy mi na tobie i dziecku. To co było pare dni temu... mamy ważne sprawy nie możemy ich zlekceważyć, ale zrozumiałam swój błąd. Kocham ciebie, i chcę dla ciebie jak najlepiej.
-Wiem mamo, ale zrozum, że ja was potrzebuje, nie możecie żyć tylko pracą. Wiesz jak ja się bałam, kiedy dowiedziałam się o dziecku.? Przerażało mnie to, a kiedy chciałam z wami pogadać naskoczyliście na mnie. Jeszcze bardziej zamknęłam się w sobie.
I proszę nie patrzcie na Zacka jak na kogoś o niższym stanie. Ja go kocham. On dba o mnie mamo. Będzie dobrym ojcem.
-Rozumiem to. Ale wiedz, że teraz potrzebujesz opieki, lekarza, wygody.
-Wiem mamo, a co z tatą.?
-Rozmawiałam z nim. Też jest mu bardzo przykro. Wróć do domu, wróćcie.
-Wróćcie.?
-Tak. Skoro tak bardzo kochasz Zacka to chcę go poznać. W końcu będzie ojcem mojej wnuczki.
-Mamo. -Uśmiechnęłam się. -Dziękuje. To wiele dla mnie znaczy.
-Choć tu do mnie. -Podeszłam do niej, a ona mnie przytuliła. Nie ma to jak uścisk kochającej matki.
Czy ja taka też będę.?
Po chwili przyszła gosposia.
-Pani.? Zack czeka.
-Niech wejdzie.
Wszedł. Widziałam, że jest zdenerwowany.
-Dzień... dobry. -Popatrzył na mnie czy mi nic nie jest.
-Zack proszę usiąść. -Mama wskazała miejsce obok mnie.
-Tak.?
-Po pierwsze miło mi ciebie poznać. Jestem mamą Liz.
Podała jemu rękę.
-Zack. -Zrobił to samo.
-Rozmawiałam z Liz i pomyślałam czy nie chcecie u nas zamieszkać. Ona teraz potrzebuje opieki, lekarza i przede wszystkim odpoczynku.
-Ja zrobię tak jak chce Liz. Leży mi na niej i na naszym dziecku.
-Wiem, że ją kochasz. Ale to będzie dla niej najlepsze.
-Dobrze. Liz.?
-Zgoda. Ale proszę mamo nie kłóćmy się już. Okej.?
-Jasne. Od dzisiaj jesteśmy rodziną wszyscy. -Popatrzyła na naszą dwójkę.
-Dobrze.Zack pojechał po rzeczy, a ja poszłam do swojego pokoju. Musiałam je przygotować na jego przyjazd.
Po około 30min. było już wszystko gotowe. Usiadłam na moim fotelu w pokoju i przeglądałam internetowe strony dla małych dzieci. Już miałam wybrane łyżeczko, wózek. Nie wiem co się urodzi dlatego wolę kupić coś naturalnego.
Choć z jednej strony chciała bym córkę. Wiem, że Zack chce mieć syna.
Pożyjemy zobaczymy.
-Kochanie chcesz herbatę.?
-Tak. Dzięki mamo.
Usiadła na przeciwko mnie na moim łóżku.
-Kochanie dziś zejdźmy razem kolacje. Kuchnia już gotuje, kamerdyner ładnie oświetla nasz dom.
-Super pomysł mamo. Ale tylko my w 4.?
-Oczywiście, że nie.! Przyjadą dziadkowie. Moi rodzice.
-Dziaki.! Wow.! Ale się ciesze.
Moi dziadkowie są wspaniali. Jestem ich oczkiem w głowie no i ja się nie dziwie w końcu jestem ich jedyną wnuczką, a wnuczęta się rozpieszcza.
Jejciu, to będą najlepsze święta w tym roku.!
Już nie mogę się doczekać jak wszyscy przyjadą.
CZYTASZ
Mimo wszystko chcę Ciebie.
Romance-Kocham go,nawet bardzo. Już od pierwszego spotkania zaczęłam coś do niego czuć. Czy to miłość czy zauroczenie? Czy to coś poważniejszego.? Dlaczego mam wrażenie że go stracę mimo iż nie jesteśmy razem.? Moja historia jest skomplikowana. Dlaczego? D...