Rozdział 48

174 6 1
                                    

Liz:

Pierwszy dzień.!
Dla innych radosny dla mnie niestety nie.
Obudziłam się koło 11. Oczywiście nie minęło dużo czasu i wzięło mnie na wymioty.
Pobiegłam szybko do ubikacji.
Zack pojechał na jakieś zakupy. Święta spędzimy sami we 2. Znaczy w trójkę.
Ogarnęłam trochę nasz domek na kółkach, kupiliśmy z Zackiem ozdoby, światełka więc zrobiłam miły klimacik.
Po chwili dostałam telefon.
~Mum.
O nie.! Co ona znowu ode mnie chce.? Nie chcę z nią gadać.!
Odrzuciłam połączenie.
Znowu, znowu i znowu telefon.
Od kiedy ona się tak o mnie martwi.?
Dobra odbiorę.!
-Halo.! -Rzuciłam.
-Córcia.! Proszę wróć do domu. Martwię się o ciebie. Nie wiem co się z tobą dzieje. Martwię się.
-Od kiedy.?! Nigdy dla mnie nie macie czasu.! Po co mam tam wracać, żebyście znowu na mnie się darli i ignorowali.?
-Kochanie. Wiem, że nie układało nam się dobrze, ale proszę przyjedź do domu i na spokojnie pogadamy.
-Nie wiem mamo.
-Kochanie, proszę.
-Okej. Będę za pare minut.
Odrzuciłam telefon i pojechałam do domu. I tak muszę wsiąść jakieś nowe rzeczy. 
Napisałam do Zacka SMS, że jadę do rodziców. Żeby też tam przyjechał. Czuje, że czeka nas długa rozmowa.
-Jestem.!
Weszłam do salonu. Mama już na mnie czekałam. Nie powiem robi mi się już coraz ciężej i ciężej siada.
-Podać coś panience.?
-Tak. Zieloną herbatę.
Służba się oddaliła.
-Kochanie. Proszę, wróć do domu. Wiesz, że jesteś dla mnie najważniejsza. Nie możesz się podziewać nie wiadomo gdzie. Zależy mi na tobie i dziecku. To co było pare dni temu... mamy ważne sprawy nie możemy ich zlekceważyć, ale zrozumiałam swój błąd. Kocham ciebie, i chcę dla ciebie jak najlepiej.
-Wiem mamo, ale zrozum, że ja was potrzebuje, nie możecie żyć tylko pracą. Wiesz jak ja się bałam, kiedy dowiedziałam się o dziecku.? Przerażało mnie to, a kiedy chciałam z wami pogadać naskoczyliście na mnie. Jeszcze bardziej zamknęłam się w sobie.
I proszę nie patrzcie na Zacka jak na kogoś o niższym stanie. Ja go kocham. On dba o mnie mamo. Będzie dobrym ojcem.
-Rozumiem to. Ale wiedz, że teraz potrzebujesz opieki, lekarza, wygody.
-Wiem mamo, a co z tatą.?
-Rozmawiałam z nim. Też jest mu bardzo przykro. Wróć do domu, wróćcie.
-Wróćcie.?
-Tak. Skoro tak bardzo kochasz Zacka to chcę go poznać. W końcu będzie ojcem mojej wnuczki.
-Mamo. -Uśmiechnęłam się. -Dziękuje. To wiele dla mnie znaczy.
-Choć tu do mnie. -Podeszłam do niej, a ona mnie przytuliła. Nie ma to jak uścisk kochającej matki.
Czy ja taka też będę.?
Po chwili przyszła gosposia.
-Pani.? Zack czeka.
-Niech wejdzie.
Wszedł. Widziałam, że jest zdenerwowany.
-Dzień... dobry. -Popatrzył na mnie czy mi nic nie jest.
-Zack proszę usiąść. -Mama wskazała miejsce obok mnie.
-Tak.?
-Po pierwsze miło mi ciebie poznać. Jestem mamą Liz.
Podała jemu rękę.
-Zack. -Zrobił to samo.
-Rozmawiałam z Liz i pomyślałam czy nie chcecie u nas zamieszkać. Ona teraz potrzebuje opieki, lekarza i przede wszystkim odpoczynku.
-Ja zrobię tak jak chce Liz. Leży mi na niej i na naszym dziecku.
-Wiem, że ją kochasz. Ale to będzie dla niej najlepsze.
-Dobrze. Liz.?
-Zgoda. Ale proszę mamo nie kłóćmy się już. Okej.?
-Jasne. Od dzisiaj jesteśmy rodziną wszyscy. -Popatrzyła na naszą dwójkę.
-Dobrze.

Zack pojechał po rzeczy, a ja poszłam do swojego pokoju. Musiałam je przygotować na jego przyjazd.

Po około 30min. było już wszystko gotowe. Usiadłam na moim fotelu w pokoju i przeglądałam internetowe strony dla małych dzieci. Już miałam wybrane łyżeczko, wózek. Nie wiem co się urodzi dlatego wolę kupić coś naturalnego.
Choć z jednej strony chciała bym córkę. Wiem, że Zack chce mieć syna.
Pożyjemy zobaczymy.
-Kochanie chcesz herbatę.?
-Tak. Dzięki mamo.
Usiadła na przeciwko mnie na moim łóżku.
-Kochanie dziś zejdźmy razem kolacje. Kuchnia już gotuje, kamerdyner ładnie oświetla nasz dom.
-Super pomysł mamo. Ale tylko my w 4.?
-Oczywiście, że nie.! Przyjadą dziadkowie. Moi rodzice.
-Dziaki.! Wow.! Ale się ciesze.
Moi dziadkowie są wspaniali. Jestem ich oczkiem w głowie no i ja się nie dziwie w końcu jestem ich jedyną wnuczką, a wnuczęta się rozpieszcza.
Jejciu, to będą najlepsze święta w tym roku.!
Już nie mogę się doczekać jak wszyscy przyjadą.

Mimo wszystko chcę Ciebie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz