Mr. Devries: Wróciłem
Mr. Devries: Nie piłem za dużo tak jak prosiłaś
Mr. Devries: Tylko jedno piwo i nic więcej
Mr. Devries: Dalej jesteś na spacerze?
Mr. Devries: Tak długo?
Mr. Devries: Przecież wzięłaś telefon
Mr. Devries: A może nie?
Mr. Devries: Dlaczego nie odpisujesz?
Mr. Devries: Piszę ze sobą jak głupi
Mr. Devries: Jesteś zła?
Mr. Devries: Jeżeli jesteś to przepraszam
Mr. Devries: Ale musisz zrozumieć, że nie jesteś pępkiem świata i nie mogę zajmować się tylko tobą
Mr. Devries: Poza tym sama chciałaś żebym nie zawracał ci ciągle dupy
Mr. Devries: Odpiszesz?
Mr. Devries: No weź, nie wygłupiaj się
Mr. Devries: Jeżeli teraz nie odpiszesz to zadzwonię do ciebie i będę dzwonił dopóki nie dostanę od ciebie SMS-a
Mr. Devries: Dobra, dzwonię
Mr. Devries: Nie masz zasięgu czy wyłączyłaś telefon?
Mr. Devries: Zaczynam się martwić
Mr. Devries: Wszytko w porządku, Daisy?
Mr. Devries: Dalej to samo: "Abonent jest czasowo niedostępny bądź ma wyłączony telefon", ble ble ble
Mr. Devries: Coś się stało?
Mr. Devries: Dziwnie tak pisać samemu do siebie
Mr. Devries: Proszę, odpisz mi w końcu
Ja: Spokojnie, jestem już
Mr. Devries: Boże, no nareszcie
Mr. Devries: Już chciałem jechać do ciebie do domu
Ja: Jesteś niepoważny
Mr. Devries: Dlaczego nie odpisywałaś?
Ja: Bo lekarz zakładał mi opatrunek i wyłączyłam wtedy telefon?
Mr. Devries: Co?! Co się stało?!
Mr. Devries: Byłaś w szpitalu?!
Ja: Opanuj się
Mr. Devries: Czekaj, już do ciebie jadę
Ja: Tia, żeby nadziać się na moich rodziców
Ja: Poza tym ja dopiero wracam do domu, siedzę w aucie z mamą i tatą
Ja: A ty jesteś pijany
Mr. Devries: Powiedz mi przynajmniej co się spało
Ja: Skręciłam kostkę
Ja: Nic wielkiego
Mr. Devries: Nic wielkiego?
Ja: Nic wielkiego
Mr. Devries: Jakim cudem to zrobiłaś?
Ja: Poszłam na spacer i jakiś cymbał wjechał we mnie rowerem, niefortunnie upadłam i skręciłam kostkę, przy okazji zarabiając kilka ładnych fioletowych siniaków na tyłku
Ja: Fajnie, nie?
Mr. Devries: Auć
Ja: A żebyś wiedział, że auć
Ja: Ale doktor dał mi jakieś leki i już jest lepiej
Mr. Devries: Wracaj do zdrowia, malutka
Ja: Dziękuję
Mr. Devries: I jak wrócisz do domu to od razu się połóż
Ja: Dobrze, TATO
Mr. Devries: Co ja ci poradzę na to, że się martwię
Ja: Nie masz o co, przez żyję
Mr. Devries: Jeszcze, a mogło ci się stać coś gorszego
Mr. Devries: Na drugi raz uważaj na siebie
Ja: Będę
🏳️🏴🏳️🏴🏳️🏴🏳️🏴
Mam pewien pomysł, ale opowiem Wam o nim na koniec maratonu
~ Ami ❤️
CZYTASZ
mr. devries - teacher
FanfictionPan Devries to mój nauczyciel, ale to nie powstrzymuje mnie od message pranku na nim. Chcecie dowiedzieć się, co z tego wynikło? Chętnie wam opowiem. Serdecznie zapraszam do przeczytania.