Ja: W końcu weekend!
Mr. Devries: Gdybyś miała do sprawdzenia tyle wypracowań co ja to byś się tak nie cieszyła
Ja: Ale jednak nie mam do sprawdzenia żadnych wypracowań i bardzo, bardzo się cieszę
Mr. Devries: Jesteś bez sensu
Ja: Czemu znowu bez sensu?
Mr. Devries: No zamiast mnie wspierać to mi mówisz jak bardzo się cieszysz
Ja: Dlaczego akurat ja mam cię wspierać?
Ja: Poproś mamę
Mr. Devries: Weź się puknij
Mr. Devries: Ja za to wiem, co by mi pomogło
Ja: Co znowu?
Mr. Devries: Jakie "znowu"?
Ja: Znowu
Mr. Devries: Mniejsza
Ja: To mów
Mr. Devries: Buuuziak
Ja: Zapomnij
Mr. Devries: Czemu?
Ja: Raz się zgodziłam i zobacz jak to się skończyło
Mr. Devries: Już nie przesadzaj, przecież nic wielkiego się nie stało
Ja: Jak to nic wielkiego się nie stało?!
Mr. Devries: Mogło być gorzej
Ja: Nie mogli być gorzej
Mr. Devries: Mogło
Ja: To się nigdy nie powtórzy i koniec
Mr. Devries: Ale ty jesteś
Mr. Devries: Zabierasz mi wszelkie przyjemności
Ja: Ciekawe jakie
Mr. Devries: Już ty dobrze wiesz jakie
Ja: Znajdź sobie dziewczynę
Ja: Koniecznie
Mr. Devries: A może ja nie chcę?
Ja: Znajdź sobie dziewczynę albo znowu będę musiała zacząć przerabiać temat ze zrywniem kontaktów
Mr. Devries: Nie przesadzaj już
Ja: Nie przesadzam
Ja: Może jak będziesz miał dziewczynę odechce ci się amorów ze mną
Mr. Devries: A co jak mi się mi się nie odechce?
Ja: To znaczy, że jesteś chory i masz coś z głową
Mr. Devries: Być może ;)
▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️
O jejusiu, kończą mi się rozdziały na zapas i brakuje mi weny 😥
~ Ami ❤️
CZYTASZ
mr. devries - teacher
FanfictionPan Devries to mój nauczyciel, ale to nie powstrzymuje mnie od message pranku na nim. Chcecie dowiedzieć się, co z tego wynikło? Chętnie wam opowiem. Serdecznie zapraszam do przeczytania.