Szybko wstąpiłam jeszcze do łazienki, żeby sprawdzić jak wyglądam. Przejrzałam się w lustrze i wyjęłam szminkę z plecaka. Poprawiłam makijaż i wyszłam z łazienki. Podeszłam do mojej szafki i schowałam do niej plecak, który był jedynie zbędnym balastem w moim planie.
Kiedy byłam już gotowa postanowiłam zajrzeć do sali, w której powinien znajdować się mój ulubiony nauczyciel. Zapukałam i poczekałam chwilę, a kiedy usłyszałam słowo "proszę", weszłam do środka. Wzrok pana Devriesa od razu skierował się na mnie, a mężczyzna głośno wciągnął powietrze.
- Cześć, Daisy - powiedział w końcu, a ja uśmiechnęłam się.
- Hej, Leo - przywitałam się i podeszłam do biurka, a następnie na nim usiadłam.
- Masz do mnie jakąś sprawę? - zapytał.
- Przyszłam odrobić zadanie domowe - odparłam, a Leondre także się uśmiechnął.
- W sensie? - zadał kolejne pytanie.
- W sensie? - powiedziałam i nachyliłam się nad policzkiem Leo. - W tym sensie - szepnęłam, pocałowałam go w policzek, a potem się odsunęłam.
- I co? Naprawdę tylko tyle mi się należy? - nauczyciel podniósł się i stanął na przeciwko mnie.
- A co jeszcze byś chciał? - poprawiłam mu kołnierz od koszuli.
- Może to? - zapytał, a potem delikatnie i pojedynczo pocałował mnie w usta.
- Może - mruknęłam i tym razem to ja go pocałowałam, ale znacznie dłużej niż on mnie wcześniej.
Skąd u mnie tyle odwagi? Miałam tylko przyjść i pocałować do w policzek, nic więcej.
I wtedy drzwi do klasy się otworzyły. Momentalnie odsunęliśmy się od siebie, a ja w drzwiach zobaczyłam Davida. Jego mina mówiła sama za siebie. Chłopak odwrócił się na pięcie i trzasnął drzwiami. Szybko zeskoczyłam z biurka i ruszyłam biegiem do drzwi.
- Daisy - zatrzymał mnie Leo.
- Muszę za nim iść. Co jak komuś powie? - otworzyłam drzwi i szybkim krokiem ruszyłam za Davidem, który właśnie wychodził ze szkoły. - David! - zawołałam za nim. Ta cała scena na pewno obudzi wiele podejrzeń...
Też mi się zachciało zabawy...
- Masz szczęście - powiedział David wyraźnie zły, kiedy byłam już przy nim. - Masz szczęście, że wszedłem tam akurat ja - ściszył głos.
- Proszę cię, nie mów nikomu - złożyłam ręce w błagalnym geście.
- No oczywiście, że nie powiem nikomu, że chodzisz z nauczycielem. Przecież to nic nienormalnego.
- Ciszej - poleciłam, szepcząc. - Poza tym ja wcale z nim nie chodzę.
- Nie, wcale - przewrócił oczami. - Nie wciśniesz mi takiego kitu - wskazał na mnie palcem, coraz bardziej się denerwując.
- Uspokój się i poczekaj tu na mnie chwilę. Idę po plecak, a potem pójdziemy do mnie. Nie będziemy się tu kłócić.
Biegiem dotarłam do szafek i zabrałam stamtąd swój plecak. Kiedy wróciłam, David nawet nie raczył na mnie spojrzeć.
- O co ty jesteś na na mnie zły? - zapytałam, kiedy wychodziliśmy poza teren szkoły.
- O to, że migdalisz się z nauczycielem i to na dodatek w szkole. Każdy, KAŻDY mógł wejść do klasy zamiast mnie. A ciekawe co by się działo dalej, jeżeli jednak bym tam nie poszedł. Bzykałabyś się z nim? - spojrzał na mnie z wyrzutem.
CZYTASZ
mr. devries - teacher
FanfictionPan Devries to mój nauczyciel, ale to nie powstrzymuje mnie od message pranku na nim. Chcecie dowiedzieć się, co z tego wynikło? Chętnie wam opowiem. Serdecznie zapraszam do przeczytania.