W zasadzie nie musiałam się nawet przebierać. Nie musiałam lub po prostu mi się nie chciało. Poszłam jedynie do łazienki, zobaczyć czy coś jest nie tak z moimi włosami. Wszystko było w porządku, ale jednak rozczesałam je na nowo i nic więcej nie musiałam robić. Według mnie wyglądałam dobrze. Wzięłam telefon i napisałam SMS-a do mamy.
Ja: Wychodzę do koleżanki, będę wieczorem
Mama: Okej, wróć na kolację
Ja: Będę
I to było tyle, mama nie musiała wiedzieć więcej. Ubrałam swoje białe trampki i wyszłam z domu. Zakluczyłam drzwi i ruszyłam w stronę centrum. Po chwili zorientowałam się, że mam pewien problem. Nie do końca pamiętałam, gdzie dokładnie znajdował się Leondre. Pamiętam, że mijaliśmy park oraz jakąś wielką galerię i chyba nic więcej. Nie znam nawet nazwy jego ulicy.
Odblokowałam telefon i weszłam w konwersację z Leo. Znowu zaśmiałam się widząc nazwę kontaktu, którą nadał sam Leondre. Muszę to zmienić. O wiele bardziej pasowała mi pierwsza nazwa.
Czy chcesz zmienić nazwę kontaktu na "Mr. Devries"?
Tak/NieTak znacznie lepiej.
Ja: Leo, potrzebuję twojej pomocy
Mr. Devries: Cóż za odmiana
Mr. Devries: W czym mogę pomóc?
Ja: Musisz powiedzieć mi na jakiej ulicy mieszkasz
Mr. Devries: A czy to czasami nie są zbyt poufne informacje?
Ja: Wiesz, ewentualnie mogę zostać w domu
Mr. Devries: To zostań, podjadę po ciebie, po co masz się tłuc autobusem albo co gorsza iść pieszo
Mr. Devries: Chyba że twoi rodzice są w domu
Ja: Nie ma ich
Mr. Devries: Więc czekaj
Cofnęłam się z powrotem na swoje podwórko i usiadłam na schodach. Czekałam dobre 15 minut zanim Leo podjechał swoim samochodem. Wsiadłam do niego i zapięłam pasy, a zaraz po tym nadstawiłam policzek do pocałunku, bo dobrze wiedziałam, że mnie to nie ominie.
- Co tak długo? - zapytałam.
- Długo? - zadziwił się Leondre.
- Długo - powtórzyłam.
- To wcale nie było długo - usprawiedliwił się chłopak.
- Dla mnie było. Zdążył mnie rozboleć tyłek od tych schodów - poskarżyłam się.
- O jeju, biedactwo - zakpił Leo.
- A żebyś wiedział - pomasowałam lekko bolące miejsce.
- Jak chcesz to ja mogę cię pomasować - zaoferował mężczyzna.
- Nie trzeba - zaśmiałam się.
- Dobra, ale jak coś to ja mogę.
CZYTASZ
mr. devries - teacher
FanfictionPan Devries to mój nauczyciel, ale to nie powstrzymuje mnie od message pranku na nim. Chcecie dowiedzieć się, co z tego wynikło? Chętnie wam opowiem. Serdecznie zapraszam do przeczytania.