- Nigdy nie miałem nawet takiego zamiaru - objąłem go, wtulając w siebie i ucałowałem w czubek głowy. - Już na zawsze będziesz mój, a ja twój.
- Na zawsze. - powtórzył i ponownie złączył nasze usta w słodkim pocałunku.~***~
Wszyscy zgromadzeni na ceremonii zaczęli nam gratulować i życzyć szczęścia na nowej drodze życia. Chwilę to zajęło, nim udaliśmy się do sali weselnej na tą bardziej rozrywkową część, jednak nim zdążyliśmy do niej wejść, Hoseok i Taehyung zaczęli rzucać w nas ryżem, śmiejąc się przy tym jak opętani.
Gdy w końcu udało nam się przejść z gośćmi do środka, wszyscy wznieśli toast i zajęli swoje miejsca, odwracając się tak aby móc widzieć parkiet. Nadszedł czas na nasz pierwszy taniec, więc muzyka rozbrzmiała po całym pomieszczeniu, wywołując uśmiech na twarzy Jiminniego. Patrzyłem mu głęboko w oczy, delikatnie chwytając jego drobne dłonie, a on pozwolił mi poprowadzić się w tańcu. Po raz kolejny cały świat przestał dla mnie istnieć. Zatopiłem się w tych niebieskich tęczówkach, myśląc jedynie o moim ukochanym.
Krok w przód, krok w lewo, obrót i kolejne kilka kroków w tył. Prosty taniec, bez żadnych skomplikowanych akrobacji, jednak był najważniejszym tańcem jaki w życiu odbyłem. Kochałem taniec całym sobą, ale żadna choreografia nie mogła liczyć się z pierwszym tańcem na moim własnym weselu.
Zgromadzeni nagrodzili nas gromkimi brawami, zaraz po tym jak muzyka się skończyła, a my wykonaliśmy delikatny ukłon w ich stronę. Nie mogłem się powstrzymać i musnąłem lekko usta ukochanego, na co niektórzy odpowiedzieli gwizdami. Wszyscy jednak znów ucichli gdy na salę został wprowadzony nasz tort weselny.
- Nie, złap mnie tu. - zachichotał Jiminnie, pomagając mi odpowiednio złapać jego dłoń, żebyśmy razem mogli przekroić tort.
- Aj.. Przeze mnie jest trochę krzywo - zaśmiałem się cicho, gdy tylko przełożyliśmy pierwszy kawałek na talerzyk.
- To nic. Jak dla mnie jest idealny. - zachichotał cicho mój mąż, po czym pocałował delikatnie moje usta. - Tak długo czekałem za tym dniem, Kookie.
- Razem na niego czekaliśmy, kochanie - objąłem go jedną ręką w pasie i przytuliłem do siebie, oddając ten słodki pocałunek. - Kocham cię, Jiminnie.
- Ja ciebie też kocham, Jungkookie. Na zawsze. - wyszeptał, uśmiechając się ślicznie. - Ten dzień jest taki jak sobie wymarzyłem... A nawet lepszy.
- I będzie jeszcze lepszy, ponieważ teraz będziemy bawić się i tańczyć aż zabraknie nam sił - odwzajemniłem jego uśmiech. - Chcę abyś czuł się dziś idealnie, skarbie - nabrałem kawałek ciasta widelcem i ostrożnie przesunąłem go do ust Jiminniego.
- Idealnie to nie znacz grubo. - spojrzał mi w oczy, mimo wszystko zjadając z widelca kawał tortu. - Najlepszy dzień w moim życiu... I pierwszy najlepszy dzień naszego wspólnego życia.
- Oby takich cudownych dni było jeszcze więcej, kochanie - pocałowałem go ostrożnie w czoło. - Nasze wspólne życie.. Oby ono całe było cudowne.
- Na pewno takie będzie. - posłał mi ciepły uśmiech. - Gdyż mam ciebie a ty masz mnie. A razem mamy naszą miłość.
- Piękne słowa, skarbie - również posłałem mu uśmiech i delikatnie chwyciłem jego dłoń. - Jesteś moim wszystkim, wiesz?
- Wiem. Ty moim też. - wyszeptał cały czas patrząc mi prosto w oczy, a kiedy dotknąłem dłonią jego policzka, automatycznie się w nią wtulił.
Pochyliłem się do niego i złożyłem czuły pocałunek na tych słodkich usteczkach. Wszyscy goście zaczęli częstować się tortem, wspólnie bawić, rozmawiać i tańczyć. Razem z Jiminnim dokończyliśmy nasz kawałek tortu i usiedliśmy na chwilę na nasze miejsca.
CZYTASZ
Dancer To Forgive |Kookmin [p.jm &j.jk]
FanfictionDruga część opowieści o dwóch bratnich duszach, które odnalazły się, dzięki nieśmiałości i chęci pomocy. " - Miałeś być już zawsze moim aniołkiem stróżem. - załkałem, nie mając już siły na dalszą wymianę zdań z chłopakiem. - I nim będę. Tylko mi poz...