Rozdział 29

1.1K 96 25
                                    


- Bo jest lepszy od mojego - stwierdziłem, śmiejąc się zaraz cicho pod nosem. Nie mogłem się doczekać aż spędzimy ten dzień tylko we dwoje. Jakoś przez te studia nie mieliśmy czasu, żeby przeznaczyć dzień tylko na nas. Zawsze coś nam wypadało. Albo Jimin musiał coś zrobić na zajęcia, albo ja. Teraz miało się to zmienić, chociaż raz. Miałem nadzieję jednak, że to się powtórzy nie raz w najbliższym czasie.

~***~

Wybraliśmy dłuższą drogę na cmentarz, żeby móc się cieszyć tą przepiękną pogodą, bo ostatnimi dniami mogliśmy jedynie pomarzyć o takiej. Zresztą mogliśmy sobie spokojnie porozmawiać o tym tygodniu, a także o nadchodzących planach na następny. Jestem zdania, że oprócz okazywania sobie czułości, rozmowa jest równie ważna w związku i bez tego raczej nic się nie uda, więc starałem się, żeby te rozmowy pojawiały się u nas jak najczęściej się da. I najwyraźniej wypełniało to swoje zadanie, bo nasz związek kwitł bardziej niż można byłoby się spodziewać.

Ten dzień był na pewno jednym z najbardziej udanych w ostatnim czasie. Przestałem myśleć o czymkolwiek innym, skupiając się na tylko i wyłącznie na Jiminie. On był z tego bardzo zadowolony, ja zresztą również.

Nasze piątkowe plany, żeby gdziekolwiek wyjść z Hoseokiem niestety nie wypaliły. Somin chciała, żeby został w domu albo ewentualnie z nią gdzieś wyszedł, więc postanowiliśmy, że odpuścimy sobie w piątek obiecane piwo i przesunęliśmy je na niedzielę, po wspólnym wyjściu ze wszystkimi na basen.

- Jak ja dawno tutaj nie byłem - kiedy weszliśmy na basen, nie mogłem przestać się uśmiechać. Mimo wszystko tęskniłem za tym miejscem i w momencie posmakowania tego po dłuższej przerwie, wszystko było jakby cztery razy lepsze. - Od razu przeszło mi zmęczenie.

- Dawno nie pływałem! Aż mam ochotę wskoczyć do wody. - oznajmił radośnie Taehyung, który zaraz po dowiedzeniu się, że chcemy iść na basen bezproblemowo na to przystał. Uwielbiał wodę.

- Jimin, ściągaj koszulkę i nie rób siary. - do moich uszu dotarł głos pełen irytacji, należący do Hoseoka. Od paru minut starał się jakoś przekonać mojego ukochanego do swoich racji. - Nikt nie będzie patrzył na twoje ciało. No może prócz Jungkooka, bo w końcu to twój narzeczony.

- No właśnie - potwierdziłem z uśmiechem. - Nie martw się, kochanie. Nie pozwolę i tak, żeby na ciebie patrzyli.

- No dobrze, misiu... - ukochany posłał mi niepewny uśmiech, podchodząc zaraz do swojej szafki i zwinnie pozbył się swojej koszulki, chowając ją do środka. Chwilę później jego szafka była ponownie zamknięta, a sam Jimin skrzyżował łapki na swojej nagiej klatce piersiowej.

- Wcześniej nie mogłeś się odezwać? - rzucił w moją stronę Hoseok przez zaciśnięte zęby.

- Nie, nie mogłem - zaśmiałem się cicho, spoglądając na mojego ukochanego. - Jiminnie, nie zakrywaj się. Przecież jesteś w towarzystwie samych przyjaciół.

- Oni nigdy nie widzieli mnie bez koszulki, szczerze mówiąc. - wyszeptał Jimin w moją stronę. - Jakoś nie było okazji. Poza tym... Jeonggukie, tylko przy tobie nie wstydzę się aż tak bardzo nagości.

- Nie martw się, przecież wyglądasz świetnie i nikt się nie będzie z ciebie śmiał - odparłem pewny. - Zrób to dla mnie.

- No nie wiem... - widząc mój proszący wzrok, szybko zmiękł jeszcze bardziej. - Dobrze... - westchnął cichutko, opuszczając swoje ręce wzdłuż ciała.

- Chodź, pójdziemy najpierw na płytszą wodę, żebyś czuł się swobodnie - cmoknąłem go w czoło. - W porządku? Potem dołączymy do chłopaków.

- Okay. - uśmiechnął się w delikatny sposób, na chwilę się we mnie wtulając.

- Gołąbeczki, jak nacieszycie się sobą to zapraszamy na głębokie wody. - zaśmiał się Taehyung, który po tym ruszył wraz z Yoongim, Namjoonem i Hoseokiem w stronę odpowiedniego basenu, rozmawiając przy tym głośno.

- Tylko pamiętaj, żeby nie panikować, w porządku? - upewniłem się. - To tylko pogorszy sprawę, a ja w razie czego jestem zaraz obok ciebie i nie pozwolę, żeby ci się coś stało.

- Misiu, wiem. - oznajmił, odrywając się ode mnie. - Myślisz, że zacząłbym coś praktykować nie znając teorii? - zachichotał, łapiąc mnie za dłoń i zaczął nimi machać. - Przypominam, jak bardzo inteligentny koteczek ze mnie.

- Jest bardzo - potwierdziłem rozbawiony i pociągnąłem nas delikatnie w kierunku nieco bardziej płytszego basenu. - To co? Zaczynamy naukę.

- Z tobą zawsze. - uśmiechnął się, cmokając krótko moje usta.

- Jesteś przesłodki - zaśmiałem się i skradłem jeszcze jeden pocałunek z jego ust. Nie mogłem się przy nim powstrzymywać od tego. Kto by się mi dziwił?

Z każdą kolejną minutą na basenie, byłem jeszcze bardziej z niego dumny. I to nie chodziło nawet o to, że coraz lepiej mu szło w pływaniu, tylko o sam fakt, że nie wstydzi się chodzić bez koszulki. Wiedziałem jaki to jest problem dla niego, ale on sobie dzielnie dawał radę ze wszystkim. Nawet miałem wrażenie, że po jakimś czasie zapomniał o swojej półnagości i po prostu cieszył się z mojego towarzystwa oraz również naszych przyjaciół. Jednak nadal uważałem, że nie miał się czego wstydzić. Miał cudowne ciało i powinien chcieć się nim chwalić. Potem ja powinienem go zakrywać, bo jestem zazdrosnym typem chłopaka.

Pomimo faktu, że na basenie byłem pełen energii i ciągle było mnie za dużo w każdym miejscu to już jak wróciliśmy do domu, padłem jak kłoda na łóżko. Czułem jak boli mnie każdy pojedynczy mięsień, bo dawno nie podjąłem się tak intensywnego wysiłku jakim było pływanie przez prawie okrągłe trzy godziny. Musiałem wrócić do domowych treningów jak najszybciej, bo najwyraźniej te na uczelni były jedynie dodatkiem. Potrzebowałem czegoś więcej, żeby jakoś przeżyć.

---------------------------

Hejka, ludziki ^^

Jak wam się podobał rozdzialik <3333

No i co sądzicie o nowy wyglądzie kanału @adorablejikook ? ^^

Kochamy wass <3333333333333333333

Do następnego, ludziki ^*^

Dancer To Forgive |Kookmin [p.jm &j.jk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz