Informacje pod rozdziałem... Ważne..
-------
Uwierzcie albo i nie...
Ale gdy tylko zobaczyłem, jak mój mąż trzyma w ramionach nasze dziecko, wiedziałem, że moje życie potoczyło się najlepszą możliwą drogą i chciałem już tylko spędzić resztę życia, będąc szczęśliwym ze swoją kochaną rodziną. Ona była dla mnie najważniejsza.
***
Westchnąłem cicho, uśmiechając się leciutko, gdy przewijałem pieluszkę u mojego synka. Maluch potrafił robić takie minki, że od razu się rozczulałem. Cudowny chłopczyk! Spokojny i kochany, a płacze tylko gdy jest głodny. Ja i Jungkook oszaleliśmy na jego punkcie i to naprawdę bardzo. Kochaliśmy go całymi sobą i traktowaliśmy jak biologicznego syna. Był naszą pełnią szczęścia.
Dziś, jak co piątek, mój mąż miał nocną zmianę, dlatego spałem na łóżku polowym w pokoju naszego skarba. A za to wieczorkiem przybywała moja mama by trochę z nami pobyć. Ufała Jeonowi więc wierzyła że poradzi sobie bez problemów na nocnych zmianach. Kochana.
- Idziesz babci, tak? - zapytałem radosnym głosem synka, który ledwo przytomnie się rozglądał otwierając delikatnie usteczka i wymachując rączkami. - Proszę. - podałem go mamie. - Jak w pracy, hm? Jeonggukie coraz lepiej sobie radzi. Oczywiście... z tego co mi mówił.
- Oć, maluszku - zwróciła się do Kyomina z uśmiechem, poprawiając mu rękawek od bodów. - Tak, Jeongguk naprawdę bardzo się stara i powiem szczerze, że mu to wychodzi.
- Nadaje się do kateringu? - zapytałem, uśmiechając się delikatnie i zerknąłem na Kyomina.
- Nadaje się, bo jest pracowity i sumienny - wyznała. - Mógłby pracować, gdzie tylko chce z takim zapałem. To dobry pracownik i widać, że stara się tak bardzo właśnie dla was.
- Jest wspaniały. - westchnąłem radośnie, spoglądając znów na mamę. - Miałem wielkie szczęście, że mnie pokochał i chciał ze mną być.
- Nie będę zaprzeczać, synku - zaśmiała się cicho. - Jednak on także miał szczęście, że tak wspaniały chłopak, jak ty, obdarzył go uczuciem i wpuścił do swojego serca.
- Nie mów tak mamo... Opowiadałem ci jak wiele złego przeze mnie go spotkało. - westchnąłem ciężko. - Cierpiał niewyobrażalnie mocno przez moje błędy.
- Na tym polegają związki, kochanie - spojrzała mi w oczy z uśmiechem. - Nie zawsze jest pięknie i kolorowo. Jednak, gdy się kogoś kocha, docenia się każdą piękną chwilę, a błędy wybacza. Oczywiście wtedy, gdy druga osoba tych błędów żałuje i stara się być lepszym człowiekiem. A zarówno ja, jak i Jeongguk wiemy jak bardzo się starasz, więc nic dziwnego, że jest z tobą na dobre i na złe.
- Wiem, mamo, ale po dziś dzień żałuję tego, jak naiwny i głupi byłem. - wyznałem, uśmiechając się delikatnie. - Ale przynajmniej Jungkook jest lepszy ode mnie. I dzięki temu dziś jesteśmy małżeństwem i mamy ślicznego synka.
- Nie powinieneś myśleć aż tyle o przeszłości - westchnęła cicho, kołysząc małego w ramionach. - Oboje macie swoje wady i zalety, jednak uzupełniacie siebie nawzajem.
- Masz rację. A nasz synek jeszcze dopełnia braki. - zaśmiałem się cichutko. - Jungkook oszalał na punkcie małego. Aż nie chce chodzić do pracy... Nawet pragnie brać go do naszego łóżka by nasz skarb czuł się bezpiecznie... Ale sądzę, że to Jungkook się o niego boi.
- Zostaliście rodzicami.. Mogę cię zapewnić, że bycie rodzicem i opiekunem takiego maluszka od razu sprawia, że martwisz się o niego najbardziej - wyznała moja mama, śmiejąc się cicho. - Z czasem będziecie dostrzegać, że mały jest coraz bardziej samodzielny, jednak nadal będziecie się o niego bardzo martwić.
CZYTASZ
Dancer To Forgive |Kookmin [p.jm &j.jk]
FanfictionDruga część opowieści o dwóch bratnich duszach, które odnalazły się, dzięki nieśmiałości i chęci pomocy. " - Miałeś być już zawsze moim aniołkiem stróżem. - załkałem, nie mając już siły na dalszą wymianę zdań z chłopakiem. - I nim będę. Tylko mi poz...