- Prawda - westchnął cicho, powoli podnosząc się z łóżka i sięgnął po luźne dresy i jakąś koszulkę. Zaraz po tym jak się ubrał, poszedł do łazienki w celu umycia buzi co zajęło mu dosłownie chwilę.
~***~
Ukryłem twarz w poduszce, lecz potem się podniosłem, żeby ogarnąć łóżko. Kiedy tylko się z tym uporałem, ruszyłem do łazienki by umyć zęby. Mój mąż brał w tym czasie prysznic, ale obojgu nam to nie przeszkadzało.
- Kochanie, podasz mi ręcznik? - poprosił mnie Jeonggukie, zakręcając kurek od wody i o wyjrzał z kabiny.
- Jasne. - odpowiedziałem, wycierajac usta ręcznikiem do twarzy, po czym podałem ukochanemu jego ręcznik.
- Dziękuję - wziął ode mnie miękki materiał i wytarł nim powierzchownie całe ciało, po czym owinął go sobie wokół bioder. - Eh.. Obawiam się trochę rozmowy z rodzicami - wyznał, wychodząc z kabiny.
- Dlaczego? - zapytałem, zakładając na głowę opaskę, której zadaniem było przytrzymanie mojej grzywki, po czym sięgnąłem po żel do oczyszczania skóry.
- Nie wiem.. Czuję się dziwnie ze świadomością, że będę rozmawiał z rodzicami na temat adopcji dziecka i wyprowadzki z domu - westchnął.
- Kochanie, jesteś na studiach i masz męża. Takie tematy są normalne w twoim wieku. Przynajmniej tak sądzę. - odparłem, wycierając produkt w twarz.
- No wiem - skinął głową i przytulił mnie od tyłu. - Tyle że to wszystko dzieje się tak nagle i niespodziewanie. Co nie zmienia faktu, że cieszę się iż będziemy mogli się usamodzielnić.
- O ile nie chcesz to nie musimy się jeszcze się wyprowadzać. - odkręciłem kurek i spłukałem z twarzy żel, gdy zaczęła mnie szczypać.
- Nigdy nie powiedziałem, że nie chcę - odparł od razu i odsunął się nieco, poprawiając sobie ręcznik. - Pójdę się ubrać.
- Posmaruj sobie maścią przeciwbólową męskość. - odparłem, otwierając szafkę, żeby wyciągnąć z niej krem do nawilżenia cery i od razu wziąłem także wspomnianą maść.
- Dzięki - wziął ode mnie maść i wyszedł tak z łazienki, od razu kierując się do naszego pokoju.
Jeszcze dobre pół godziny zajęła mi pielęgnacja twarzy i wzięcie szybkiej kąpieli. Potem ogarnąłem trochę łazienkę, by na kabinie prysznicowej nie było zacieków, a w wannie pozostałości piany.
Kiedy skończyłem, nałożyłem na swoje ciało ręcznik, tak, żeby zakrył od połowy moich nóg do pach. Przed wyjściem nałożyłem jeszcze na twarz maseczkę i wróciłem do sypialni, która należała do mnie i mojego męża.
- Mama przed chwilą przyszła zawołać nas na kolację - oznajmił mój ukochany, który siedział na łóżku i patrzył teraz na mnie.
- Dobrze. Więc zaraz zejdziemy. - posłałem mu delikatny uśmiech, po czym podszedłem do szafy by wyciągnąć z niej świeżą piżamę.
Gdy tylko się przebrałem, Jeongguk chwycił moją dłoń i zeszliśmy razem na dół. Mój mąż wydawał się być już bardziej rozluźniony niż na początku i jak tylko weszliśmy do kuchni, usiedliśmy przy stole, gdzie siedzieli jego rodzice.
- Więc mówcie kochani, jakie macie plany? - spytała moja teściowa, uśmiechając się do nas ciepło.
Spojrzałem na męża i obaj w tym samym momencie, przełknęliśmy ciężko ślinę, łapiąc się za dłonie, które mocno zacisnęliśmy ze sobą.
- Już tłumaczę... - zacząłem, zaraz potem wraz z ukochanym mówiąc starszemu małżeństwu swoje plany. Sami nie mieliśmy nic dokładnie dopracowanego, ale podstawą była nasza miłość, zaangażowanie i pomoc ze strony najbliższysz. Jedyne czego pragnąłem to być z nim już na zawsze i założyć z ukochanym szczęśliwą rodzinę. Wiedziałem, iż nam się to uda. Może za wcześnie, ale ważne, że moje plany na życie mogły się spełnić. A rodzice Jungkooka po namyśle, zaakceptowali wszystkie nasze plany i propozycje. Byliśmy ich jedynym wydatkiem, a świadomość, że będą mieli wnuka, zdecydowanie obojga ucieszyła. Dlatego spokojnie i radośnie dokończyliśmy kolację
Kładąc się do łóżka z ukochanym, wtuliłem się mocno w jego ciepłe ciało i zasnąłem. Wierząc, że będzie dobrze. Bo musiało być. W końcu miałem jego. Mojego misia, który zawsze był przy mnie. Dopóki go miałem, byłem pewny, że moje życie będzie cudowne.
--------------
Koniec lada chwila moje pianeczki w czekoladzie ;^;❤️
Kocham 💛💙💛💙💛💙
Do następnego, ludziki ^*^
CZYTASZ
Dancer To Forgive |Kookmin [p.jm &j.jk]
FanfictionDruga część opowieści o dwóch bratnich duszach, które odnalazły się, dzięki nieśmiałości i chęci pomocy. " - Miałeś być już zawsze moim aniołkiem stróżem. - załkałem, nie mając już siły na dalszą wymianę zdań z chłopakiem. - I nim będę. Tylko mi poz...