- Racja.. - westchnąłem cicho, podnosząc się z miejsca i wziąłem w dłoń mój pusty już talerz, zaczynając zbierać także inne naczynia ze stołu.
- Pójdę poodkurzać. - oznajmił cicho mój narzeczony, który szybko wybiegł z pomieszczenia.
~***~
Przez chwilę wpatrywałem się w drzwi, za którymi zniknął w pośpiechu, zastanawiając się dlaczego po raz kolejny tego dnia pozbawiał mnie swojego towarzystwa. Od początku w jego zachowaniu było coś lekko niepokojącego, jednak może jedynie tak mi się wydawało? Może to stres przed ślubem? Albo coś naprawdę jest na rzeczy..
Westchnąłem cicho, zanosząc talerze do kuchni i od razu zabrałem się za pozmywanie ich. Długie stanie w jednym miejscu powodowało lekki ból w okolicach mojej rany, jednak nie zważałem na to. Nie chciałem zostawiać wszystkich obowiązków na głowie Jimina. Gdy skończyliśmy sprzątać, w końcu udało mi się zaciągnąć go do sypialni, aby chociaż trochę móc się z nim poprzytulać.
Niestety jednak nie trwało to tyle ile bym chciał, ponieważ po dość krótkim czasie oznajmił, że musi się jeszcze trochę pouczyć. Później także nie znaleźliśmy dla siebie chwili, ponieważ nadeszła pora kolacji. Mój ukochany przygotował kilka dań z niezwykłą starannością, a po całym domu roznosił się piękny zapach jedzenia. Nim się obejrzeliśmy do naszych drzwi zawitał wyczekiwany przez Jimina gość, niejaki Taemin.
- Bardzo mi miło cię poznać, Jeongguk. - ukłonił się przede mną pierwszy, mimo że był starszy i uśmiechnął się przemiło, a na jego policzkach wykwitł lekki rumieniec. - Od lat śledzę twoją taneczną karierę...
- Mi także miło cię poznać - również lekko się ukłoniłem z delikatnym uśmiechem na ustach. - To bardzo miłe słyszeć, że interesujesz się moim tańcem.
- Cieszę się... - Taemin potarł zawstydzony swoją szyję. - Więc... Kiedy zrozumiałeś, że kochasz taniec?
- Oh.. Może najpierw usiądźmy? - zaproponowałem, a już po chwili siedzieliśmy we trzech przy zastawionym stole. - No więc.. Po śmierci mojego brata stałem się strasznie nieśmiały i zamknięty w sobie. Moi rodzice postanowili zapisać mnie na tańce, na które szczerze powiedziawszy na początku nie chciałem chodzić, jednak poznałem tam moją najlepszą przyjaciółkę, która była równie nieśmiała co ja. W końcu udało nam się dogadać i wspólnie wyjść z nieśmiałości, zostając przy tym swoimi partnerami w tańcu aż do teraz. Dzięki temu w moim życiu jest o wiele więcej radosnych dni, więc można powiedzieć, że właśnie wtedy pokochałem taniec - odpowiedziałem rozmyślając nad tym wszystkim.
- Wow, wiele przeszedłeś... - wyszeptał starszy z podziwem. - Przykro mi z powodu brata, ale fajnie, że taniec pomógł ci się po tym pozbierać.
- Taniec przyniósł mi wiele dobrych rzeczy - wyznałem i spojrzałem z uśmiechem na narzeczonego. - Dzięki niemu poznałem także Jimina.
- Ah... właśnie. Od kiedy jesteście przyjaciółmi? - zapytał, a ja zdziwiony uniosłem brwi. Nie wiedział, że jesteśmy parą?
- Troszkę długa historia. - Jimin zagryzł dolną wargę, spoglądając na mnie niepewnie.
- Okay, to zaraz mi ją opowiecie tylko pójdę umyć ręce. Gdzie łazienka? - zapytał starszy, a gdy mój ukochany wytłumaczył mu jak do niej dojść, Taemin zostawił nas na chwilę.
- Kochanie.. Wytłumaczysz mi o co tu chodzi? - spojrzałem na rówieśnika z nadal lekko uniesionymi brwiami.
- Taemin niedawno zerwał ze swoim chłopakiem. Nie chciałem go dołować tym, że jak do nas przyjedzie to będzie zmuszony patrzeć na szczęśliwą parę. - wytłumaczył mój narzeczony. - Możemy udawać, że jesteśmy tylko przyjaciółmi? Ten jeden ostatni raz... Wiem, iż masz dość, bo już udawaliśmy w szkole i przed moimi rodzicami, ale teraz nie potrwa to długo.
- Nie podoba mi się to.. - westchnąłem ciężko. - Losy ludzi różnie się układają i to nie nasza wina, że z kimś mu się nie ułożyło.. Ale dobrze, skoro tak bardzo ci na tym zależ, możemy udawać.. - mruknąłem cicho z lekkim niezadowoleniem.
- Jungkook, nie psuj nastroju tego wieczoru. - westchnął z lekką irytacją. - Chciałem dobrze.
- Wiem, przepraszam - pokiwałem głową, chociaż cała ta sytuacja wcale mi się nie podobała. - Będziemy przy nim udawać, ale tylko dziś, tak?
- Nie wiem, możliwe. - westchnął ciężko i już więcej mu się chyba nie chciało rozmawiać na ten temat, dlatego wstał od stołu, żeby nalać nam jakieś napoje.
Zagryzłem lekko policzek od środka, zastanawiając się co z tym zrobić. Nie miałem ochoty bawić się w podchody i udawanie, ale Jimin wyglądał tak, jakby naprawdę mu na tym zależało..
---------------------
Co sądzicie o Taeminie?
Albo macie jakieś teorie związane z zachowaniem Jimina? ^^ (trzeba jakoś rozruszać półkule z teoriamiXDDD)
Kocham was~<3
Miłej nocy ^^
Do następnego, ludziki ^*^
CZYTASZ
Dancer To Forgive |Kookmin [p.jm &j.jk]
FanficDruga część opowieści o dwóch bratnich duszach, które odnalazły się, dzięki nieśmiałości i chęci pomocy. " - Miałeś być już zawsze moim aniołkiem stróżem. - załkałem, nie mając już siły na dalszą wymianę zdań z chłopakiem. - I nim będę. Tylko mi poz...