Lucjusz i Hermiona⚡

4.6K 84 14
                                    

Lucjusz spojrzał na Severusa z niepokojem.
- I co teraz?
- A skąd mam wiedzieć?- zdenerwował się Snape.
- Cholera, to nie wygląda dobrze- mruknął Malfoy.
- Zrób my to i wracajmy- mruknął Snape.
- Czujesz?
- Ten smród, przypomina mi najgorszy eliksir, uwarzony przez Longbottoma, …choć nie tamto pachniało lepiej.
- Jak się za to zabieramy?
- My?- Snape, spojrzał na niego groźnie- Ja nie mam zamiaru brać w tym udziału.
- Bierzesz, czy tego chcesz czy nie.
- Kretyn!
- Idiota!
- Pieprzony arystokrata!
- Gryfon- mruknął Malfoy.
- Jak ty mnie nazwałeś?- wściekł się Snape, patrząc na blondyna z żądzą mordu.
- Nieważne, zróbmy to.
- Jak?
-Musimy mieć jakiś plan?
-Świetnie, a masz już coś?
- Najpierw, trzeba zająć się tym.
- Niby, co mamy zrobić?- zapytał Snape, przyglądając się uważnie.
- Odwinąć?
- Może rozciąć?
- Kur… nie wiem.
- Przypomnij mi, dlaczego to robimy?
- Zostaliśmy zmuszeni- mruknął Malfoy.
- Czarny Pan, dawał mi milsze zadania- warknął Snape.
- Znam to… dobra tu się chyba łapie i…
- Pociągnij – powiedział Snape.
- Ale, w którą stronę? To jest tak zawinięte, że … kur…
- Weź to do cholery ode mnie- krzyknął Snape.
- A co pod nos ci to daje?- warknął Malfoy.
- Malfoy do cholery, zrób coś z tym.
- Otwórz to, wrzucimy to tam- powiedział blondyn.
- Szybko- mruknął Snape- Jak to się tam znalazło w takiej ilości?
- Nie mam pojęcia – odparł Malfoy, kręcąc z niedowierzaniem głową.
- Dobra, co dalej?
- A skąd mam wiedzieć? Nigdy nie musiałem tego robić …
- Ja tym bardziej …
- Chyba trzeba użyć wody….
- Dobra- Snape wyciągnął różdżkę.
- Co ty do cholery robisz?
- Jak to co? Mam zamiar to zmoczyć- warknął Snape.
- Ale nie z różdżki kretynie.
- To niby jak?
- Sposobem mugolskim- mruknął krzywiąc się.
- Mugolskim?
- Co się dziwisz?
- Przecież to …kur… ja nie mam zamiaru tego dotykać!
- Jesteś pieprzonym Mistrzem Eliksirów, dotykałeś gorszych rzeczy!
- Możliwe, ale tego nie dotknę..
- Tchórz!
- Kogo nazywasz tchórzem Malfoy?
- Ciebie Snape!
- Ty…- zaczął Severus, lecz nie dokończył ponieważ przerwały mu chichoty dochodzące od drzwi.
- Z czego się śmiejecie?- warknął Malfoy, patrząc na dwie kobiety które weszły do pokoju.
- Z was- odparła Hermiona odsuwając mężczyzn na bok- Tacy wielcy szpiedzy, walczyli z Voldemortem, a głupiej pieluszki nie umieją zmienić.
- Wiesz co było w środku?- zapytał Snape, z groźną miną.
- To co zwykle – odparła Hermiona i chwile później jej córeczka, miała nową pieluszkę.
- Ohyda- mruknął Snape.
- Radzę ci się przyzwyczaić- odezwała się Ginny, patrząc na męża z krzywym uśmieszkiem.
- Niby czemu?- zapytał Snape, patrząc na żonę uważnie.
- Ponieważ jak nasz syn ze mnie wyjdzie- powiedziała pokazując swój zaokrąglony brzuch- Ty będziesz zmieniać pieluszki.
- Kur…- mruknął tylko Snape.

Miniaturki | Harry Potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz