Hermiona rozejrzała się po swoim nowym domu i uśmiechnęła promiennie.
Za zasługi dla świata magii Harrym, Ron i Hermiona otrzymali dwory odebrane śmierciożercą po wojnie.
Każde z nich z radością rozpoczęło nowe życie, Harry ożenił się z Ginny , Ron przeprowadził się z Lavender z którą planują ślub, a Hermiona sama urządzała swój kąt. Nie chciała wiedzieć, do kogo on należał, wolała by pozostało to tajemnicą. Wnętrze było pięknie urządzone, nie był to przerażający dwór jakiego się spodziewała, ze zdziwieniem stwierdziła, że pozbycia się kilku okropnych gobelinów i obrazów , oraz usunięciu paru klątw nie było nic do robienia.
Cieszyła się, że ma coś własnego, lecz zawsze wyobrażała sobie, że będzie urządzać swój dom z mężczyzną z którym będzie wiązała swoją przyszłość, jednak los chciał inaczej.
Nie przejmowała się jednak , miała swoją księgarnie, wreszcie mogła całe dnie spędzać w otoczeniu ksiąg.
Pewnego dnia, tuż przed zamknięciem, odkładała książki na swoje miejsca, gdy drzwi się otworzyły, z uśmiechem odwróciła się, lecz zamarła gdy zobaczyła wysokiego blondyna, który patrzył na nią z zainteresowaniem.
-Więc to prawda- uśmiechnął się z kpiną- Panna Granger zamiast posady w Ministerstwie wybrała cztery kąty pełne kurzu.
-Mój wybór- odparła z dumą.
-Nie wątpię- mruknął rozglądając się dookoła.
-O co chodzi panie Malfoy?- zapytała odkładając książki na ladę.
-Potrzebuję jednej z ksiąg dotyczących eliksirów – odparł znudzonym tonem- Zdobądź ją.
-Jakiej?- zapytała wyciągając notes i pióro.
-Dwadzieścia…
-Najpotężniejszych mikstur – dokończyła za niego z błyskiem w oczach- Ale jest tylko sześć egzemplarzy i każda z nich kosztuje kilkadziesiąt tysięcy galeonów!
-Cena nie gra roli- prychnął –Masz czas do końca tygodnia- powiedział i wyciągnął sakiewkę i rzucił na ladę- Zdobądź ją!- warknął i wyszedł.
-Gdybym nie chciała zobaczyć na własne oczy tej księgi zamieniłabym cię w gnoma- mruknęła chowając sakiewkę.
Gdy tylko księga znalazła się w jej księgarni, po zamknięciu usiadła przy biurku i z zachwytem przejechała ręką po okładce. Księga miała już ponad sto lat, lecz była w doskonałym stanie, kosztowała astronomiczną cenę, lecz była tego warta!
Hermiona westchnęła wzięła pergamin i napisała do Malfoy’a, informując go, że może już jutro odebrać swoją własność.
Wysłała swojego puchacza z wiadomością i znów usiadła przy biurku.
Bardzo chciała zaglądnąć do środka, lecz wiedziała, że nie jest to możliwe.
Każdy właściciel księgi , gdy chce ją komuś przekazać, rzuca czar, by tylko prawowity właściciel miał prawo ją otworzyć.
Wzięła księgę do domu , bojąc się zostawiać ją na noc w księgarni.
Gdy chciała położyć się spać, poczuła jak ktoś stara się przerwać zaklęcia wokół domu, nie wiele myśląc chwyciła różdżkę ze stolika nocnego i wybiegła przed dom.
-Co pan wyprawia?!- oburzyła się widząc Malfoy’a idącego z pod bramy.
-Nie widzisz?- warknął podchodząc- Po diabła ci te osłony?
CZYTASZ
Miniaturki | Harry Potter
FanfictionMiniaturki z świata Harrego Pottera. Miniaturki nie są moje pochodzą z różnych blogów.😊