Wszystko zaczęło się pewnego grudniowego wieczoru, w którym ta odważna Gryfonka, nie mogąc spać, postanowiła przespacerować się po szkole. Jako prefekt naczelna, miała większe prawa, więc nie obawiała się żadnych problemów.
Zamyślona przemierzała Hogwarckie korytarze, gdy nagle krzyknęła przerażona.
- Nie drzyj się tak, Granger - warknął Snape, wyłaniając się z cienia.
- Przestraszył mnie pan - wyjąknęła.
- Taki już mój urok - mruknął. - Co tu robisz?
- Spaceruję - odparła, wzruszając ramionami.
- Granger, nie denerwuj mnie - wysyczał. - Dlaczego nie śpisz?!
- Bo spaceruję? - odpowiedziała z niewinnym uśmiechem.
- Czy ty słyszysz, co mówisz? - zapytał Snape.
- Prawdopodobnie - odparła cicho.
- Co się dzieje?
- Nie chce Pan wiedzieć - wyszeptała, wpatrując się w swoje buty.
- Chodź! - warknął i ruszył w kierunku lochów. Hermiona chcąc, nie chcąc, poszła za nim. - Siadaj - powiedział, gdy znaleźli się w jego komnatach.
- Panie profesorze, ja nie chcę przeszkadzać - wyjąkała, ale wystarczyło jedno jego spojrzenie, a zajęła wskazane miejsce.
- Wypij to - powiedział, podając jej eliksir.
- Na co to? - zapytała, patrząc na fiolkę podejrzliwie.
- Na sen - warknął. - Zaśniesz, a ja cię wykorzystam!
Hermiona parsknęła śmiechem.
- Na pewno nie jest Pan tak zdesperowany! - powiedziała.
- Zdesperowany? - zdziwił się.
- Chodzi mi o to, że nie jest Pan aż tak zdesperowany, aby wybrać mnie - wytłumaczyła z rumieńcem.
- Powiesz o co tak naprawdę ci chodzi? - zapytał Snape.
- A na pewno chce pan to wiedzieć? - upewniła się.
- Głucha jesteś? - warknął.
- Myślałam, że już to ustaliliśmy - mruknęła. - Ale jak pan chce, to panu powiem. Chciałam przemyśleć swoje życie. Od śmierci rodziców nie mam nikogo na świecie. W dodatku zerwałam z Ronem, ponieważ traktował mnie jak swoją własność, nie liczył się z moimi uczuciami...
- Zawszę mówiłem, że to kretyn - powiedział Snape.
- I miał pan rację - odparła ze smutnym uśmiechem. - Mogę nawet potwierdzić to na piśmie!
- Dobry pomysł - Snape uśmiechnął się krzywo.
- Nie wiem co robić. Po zajęciach mam masę czasu, a nie chcę cały czas siedzieć na głowie Harry'emu i Ginny.
- Potrzebuję asystentki, więc jeżeli chcesz, możesz przychodzić po lekcjach pomagać mi w poprawianiu tych bzdur, które wypisują idioci zwani uczniami oraz w warzeniu eliksirów - mruknął, wzruszając ramionami.
- Naprawdę?! - ucieszyła się.
- Nie lubię się powtarzać - warknął.
- Wiem, ale chciałam się upewnić - powiedziała z uśmiechem.
- Więc przestań się upewniać - odparł z groźnym wyrazem twarzy.
- Powiedzieć panu tajemnice? - zapytała.
CZYTASZ
Miniaturki | Harry Potter
Fiksi PenggemarMiniaturki z świata Harrego Pottera. Miniaturki nie są moje pochodzą z różnych blogów.😊