Brązowowłosa młoda kobieta z uśmiechem weszła do Wielkiej Sali.
Wielka Bitwa odbyła się miesiąc temu, przez ten czas świat czarodziejów dochodził do siebie, odbudowa Hogwartu właśnie się zakończyła i cały Zakon stawił się z tej okazji na balu.
Hermiona rozejrzała się dookoła , gdy zauważyła Ginny szybko do niej podeszła.
- Gdzie są chłopaki?- zapytała.
- Harry zaraz przyjdzie a Ron jest tam- odpowiedziała z uśmiechem i wskazała na drugi koniec Sali.
Hermiona spojrzała w tamtą stronę i zamarła widząc rudzielca z bukietem kwiatów.
- Po co mu…- zaczęła , lecz przerwała i spojrzała przerażona na Ginny- On chyba nie chce się oświadczać?
- Chyba tak- powiedziała podekscytowana rudowłosa- Och zaraz będziesz miała okazję powiedzieć Tak!
- Tak?- mruknęła przygryzając wargę.
Nagle do Wielkiej Sali wpadł Harry wraz z Dumbledorem i Snape’m.
- Wszyscy teleportujcie się wraz ze swoim towarzyszem w bezpieczne miejsce!- krzyknął dyrektor.
Hermiona szybko przypomniała sobie pewne zebranie sprzed roku.
- Dziś przed pożegnaniem się, musicie poznać swoich towarzyszy- ogłosił Dumbledore z lekkim uśmiechem.
- Towarzyszy?- zdziwili się wszyscy.
- Będą to osoby z którymi w razie zagrożenia macie się skontaktować i ukryć!- powiedział Moddy.
- Minerwo przekaż każdemu koperty- poprosił Dumbledore.
McGonagall szybko je rozdała. Wszyscy szybko je otworzyli i z ciekawością spojrzeli na zawartość.
Hermiona jako jedyna niepewnie zajrzała do środka, wyciągnęła kartkę i z zapartym tchem przeczytała:
Severus Snape
Gryfonka spojrzała na Mistrza Eliksirów niepewnie, ich oczy się spotkały i Hermiona zatopiła się w jego czarnych oczach…
- Granger rusz się!- Hermiona otrząsnęła się ze wspomnień i spojrzała na wściekłego profesora, który nie czekając na jej reakcje, chwycił ją za rękę i teleportował ich do jakiegoś ciemnego pomieszczenia.
- Gdzie my jesteśmy?- zapytała rozglądając się, lecz prawie nic nie widziała.
- W miejscu o którym wie niewiele osób- warknął i jednym ruchem różdżki sprawił że w pokoju którym prawdopodobnie był salonem zapaliło się światło.
- Kogo to dom?
- Mój- warknął.
- A co się stało? Czy wszyscy są bezpieczni?- zadawała pytania nie zwracając uwagi na wściekłą minę profesora.
- Zamknij się Granger- przerwał jej w końcu i usiadł w jednym z foteli.
Hermiona spojrzała na niego zła , po czym zajęła miejsce naprzeciwko niego.
- Powie mi pan?
- Jeżeli się zamkniesz!- warknął, odczekał chwilę i z szyderczym uśmieszkiem patrzył na Gryfonkę po czym zaczął- Na szkołę napadli niedobitki śmiercożerców…
- O Merlinie!- wykrzyknęła przerażona Hermiona i zakryła usta ręką.
- Przez miesiąc udało im się trochę pozbierać , choć są bez przywódcy , więc nie ma się czym przejmować- zakończył wzruszając ramionami i przywołał butelkę Ognistej Whisky.
CZYTASZ
Miniaturki | Harry Potter
FanficMiniaturki z świata Harrego Pottera. Miniaturki nie są moje pochodzą z różnych blogów.😊