Czym jestem?

597 27 0
                                    

Chris
Chłopak trzyma dłonie zaciśnięte na nodze krzesła. Pheobe przebiła go na wylot. Jego krew powoli wypływa a podłoga powoli przybiera
czerwoną barwę. Dziewczyna nie może być człowiekiem. Człowiek nie zdołałby przebić Syrena na wylot, najwyżej mógłby go drasnąć...
- Pheobe, posłuchaj - mówię kładąc dłonie na jej ramionach - Pheobe spójrz na mnie - dziewczyna z przerażeniem wpatruje się w Erica - Pheobe - upadł. Pusty dźwięk rozniósł się przed chwilą po sali. Umarł? - Pheobe - powtarzam, spojrzenie dziewczyny wędruje na mnie. Jest przerażona - Posłuchaj nikt się o tym nie dowie. Wszystko będzię dobrze, teraz pójdziesz ze mną i wszystko się ułoży, to będzie nasz sekret, tak? - dziewczyna powoli kiwa głową. Ostrożnie ruszamy w stronę wyjścia z sali. Nikogo już nie ma na terenie szkoły. Żadnego nauczyciela. Nikt się o tym nie dowie. Delikatnie uśmiecham się do dziewczyny, a ta w odpowiedzi kiwa delikatnie głową. Zabiła kogoś. Jest tym przerażona, nie zaskakuje mnie to, w końcu większość tak reaguje. Na moment odwracam wzrok od dziewczyny. Doskonale pamiętam ten zamek. Nie zmienił się zbytnio przez ostatnie stulecie, może odrobinę. Moje rozmyślenia przerywa krzyk. Pheobe. Dziewczyna upadła na podłogę i krzyczy. Nie jest to krzyk przerażenie czy rozpaczy. To brzmi jak ból. Krzyki pełne bólu, miałem rację. Ona nie jest człowiekiem

Pheobe
- Pheobe - Chris klęka tuż przede mną - Spokojnie, nie martw się tym - jego głos zdaje się jakhu dochodził zza jakiejś ściany. Nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego. Głos Chrisa stopniowo zanika. Ból rozdziera mnie od środka. Każda kość ulega złamaniu, teraz czuję się jakby ktoś uderzał młotem o każdą z moich kości łamiąc je. I to ciepło, jakby ktoś palił mnie od środka...

Chris
- Moja głowa
- Wiem, spokojnie - dziewczyna zdaje się mnie nie słyszeć. Dłońmi złapała się za głowę
- Moja głowa zaraz mi pęknie... - dziewczyna przeżywa katusze. Ten ból nie jest możliwy do opisania. Każda z jej kości ulega teraz złamaniu. W tle roznosi się na zmianę krzyk Pheobe, dźwięk łamanej kości i od nowa. To jej pierwsza przemiana..

Następny dzień, ranek

- Jesteś pewien?
- Tak Blair, ona jest wilkołakiem - odpowiadam sięgając po kubek z kawą. Spojrzenie jasnych oczu mojej siostry pada na zegar
- Zaraz powinna wrócić do ludzkiej postaci - mówi po czym siada na kanapie - Ona wie cokolwiek na temat wilkołactwa?
- Nie sądzę, najwyżej to co przedstawiają te jakże prawdziwe filmy dla nastolatków - mówię popijając kawę - Nikt z nich tak naprawdę nic nie wie o wilkołakach, magii, syrenach, czarownicach czy wampirach. Żyją w błogiej nieświadomości...

Pheobe
Pomieszczenie jest zniszczone. Na ścianach widzę ślady po pazurach, na podłodze również. Meble są roztrrzaskane, jedynie regał leży przewrócony na podłogę. Co tu się stało? Co się stało wczoraj? Głowa boli mnie tak jakby miała się rozpaść, do tego ból jest pulsujący. Czuję każdą kość w swoim ciele. Cała jestem obolała. Czuję się jakby mnie ktoś pobił. Na podłodze leżą pozostałości z moich wczorajszych ubrań. Wbrew temu, że nie mam na sobie nic, nie jest mi zimno, wręcz przeciwnie. Jest mi gorąco. Moje spojrzenie pada na schody. Na jednym z wyższych stopni leżą ubrania złożone w kostke. Ostrożnie przybliżam się do nich i sięgam po nie. Co mi się stało wczoraj? Co to było? Pamiętam tylko... Eric. On nie żyje. Przeze mnie. Ja go zabiłam. To przeze mnie.... to moja wina...

Chris
Ostrożnie schodzę po schodach, dziewczyna jest na dole. Zdążyła się ubrać. Siedzi na podłodze. Jej puste spojrzenie jest utkwione w ścianie
- Zabiłam Erica - głos dziewczyny jest kompletnoe pozbawiony emocji - Czym jestem? - pyta odwracając wzrok od ściany. Spojrzenie jej brązowych oczu jest skierowane na mnie
- Możesz przeżyć delikatny szok - mówię siadając przed nią
- Ostatnie co pamiętam to, Eric... i - dziewczyna zamyka na chwilę oczy -Kości... a potem już nic, co to było
- Pheobe, musisz mnie uważnie posłuchać. To co ci teraz powiem, lekko mówiąc światopogląd runie...
- Czym jestem Chris?

Blake
Rodzinne święta. Jak zwykle. Śmiech, rozmowy... nie dziwię się. Święta to w końcu radość. To prawda. Z balkonu w domu cioci doskonale widać zachód słońca. Rodzina jest w środku. Mama zawsze lubiła święta. Powtarzała nam, że to magiczny czas. Tata zawsze w sylwestra mimo zakazu Mamy odpalał z nami fajerwerki. Zawsze się denerwowała, ale ostatecznie Tata się do niej uśmiechał. Mama odwzajemniała uśmiech i śmiejąc się podchodziła do nas i odpalała fajerwerki z nami. Tęsknię za nimi. Do wypadku doszło lata temu ale i tak pustka po nich nadal jest odczuwalna.
- Blake? - Emma ostrożnie wychodzi na balkon i zatrzymuje się obok mnie - Emma, zmarzniesz - mówię ściągając bluzę i podając ją siostrze. Emma zakłada bluzę i staje obok mnie
- Czemu nie jesteś w środku? Co się dzieje Blake? - pyta unosząc brwi ku górze - Blake...
- To wszystko po prostu jest... dziwne
- Masz na myśli to, że twoja dziewczyna jest wampirem?
- Ona ni... - biorę głęboki oddech - W ciągu tych kilku miesięcy, to wszystko...
- Wiem - mówi wzdychając - Dla mnie to też jest trudne. Martwi cię ta wizja z Blair? - troska w głosie mojej siostry jest ogromna. Martwi się o mnie
- Nie martw się mną - mówię z delikatnym uśmiechem
- Blake jesteś moim bratem - mówi z delikatnym uśmiechem - Blair to... to jedna z najlepszych osób jakie poznałam - mówi, a na jej twarz wstępuje uśmiech - Ta dziewczyna jest po prostu świetna Blake, a tobie na niej naprawdę zależy. Widzę to po tobie
- Po czym? - pytam unosząc brwi ku górze
- Patrzysz na nią tak samo jak Tata na Mame - mówi ze smutnym uśmiechem. Jej również brakuje rodziców - Ten wzrok mówi wszystko Blake

Pheobe
- Ale skąd to...
- Ktoś u ciebie w rodzinie musiał mieć gen odpowiadający za to. Gen pozostaje nieaktywny dopóki, ktoś nie zginie z rąk wilkołaka
- Czyli teraz...
- W trakcie pełni będziesz przechodziła przemianę - ton głosu Chrisa jest bardzo delikatny i spokojny - Za każdym razem będzie to dla ciebie bolesne, niestety...
- Jestem wybrykiem natury - mówię opierając się plecami o ścianę - Kurwa...
- Nie tylko ty - mówi z delikatnym uśmiechem - Ten świat skrywa wiele tajemnic, Pheobe

SecretOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz