Samotność

430 25 0
                                    

Josh
Zaślepiona miłością. Dokładnie w takim zaślepieniu się znajduje. Może faktycznie to kiedyś istniało? Jest to rodzaj trucizny, tak definitywnie. Na samym początku Otrywana osoba nie jest świadoma. Nic nie wie. Jest w błogim stanie. Wszystko ma sens, wszystko jest piękne, a obiekt westchnień? Ideał, czysta perfekcja. Z czasem jednal błogi stan może się gwałtownie zmienić. Czułe pocałunki zastąpią dłonie ocierające łzy, bliskość  obiektu westchnień zastąpi dotyk poduszki, a czułe słowa? Nic ich nie zastąpi. Będą  chodziły osobie zostawionej po głowie, tak samo jak i głos obiektu westchnień. Osoba zostawiona rozpamiętuje każde zdanie, które obiekt westchnień wypowiedział kiedykolwiek. Zwykłe nic nie warte Cześć aż po komplementy jak Jesteś dla mnie światłem w mroku tego świata czy zwykłe miłe słowa jak Jesteś dla mnie ważna bądź Kocham cię. Nie wszyscy reagują tak samo. Czasem zostawione osoby nie okazują smutku, zamiast tego w ogóle nie pokazują emocji. Zamykają się w sobie co jakiś czas rzucając smutny uśmiech. Niektórzy po prostu siedzą sami i płaczą wtuleni w poduszki, czy w ulubionego pluszaka. Jeszcze inni zastanwiają się nad tym co z nimi jest nie tak i dlaczego zostali sami. Sam wiem jak wyglądała jedna taka sytuacja. Wtedy zostałem Obiektem Westchnień. Odszedłem, jak zareagowała? Sądziła, że nie żyję. Było jej przykro jednak tamtej nocy przestała okazywać emocje. Rozpoczęła grę poprzez maskę nieczułej i zimnej osoby, którą nigdy nie była i nie zostanie. Wiele lst praktyk w jej wypadku może jednak omamić wiele osób. Jednak należy pamiętać o fakcie, że nie można być pewnym czy osoba, z którą jest prowadzona konwersacja w praktyce jest taka jak w rozmowie. Potrzebny jest tu czas, wiele czasu, czasem jednak nawet i on nie daje nam pewności...

Katerina
- Kat....
- Nie - odpowiadam odsuwając od niego alkohol - Wystarczy  nie możesz mieć kaca jutro przypominam, że jutro razem z Blair idziecie się zając Aaronem i Charlie - mówię unosząc brwi ku górze - A z kacem ich nie ogarniesz - nie jest pijany, ma mocną głowę jednak... może lepiej żeby jutro nie spędził całego dnia modląc się o życie w łazience...
- Zobaczymy - wzrok chłopaka pada centralnie na mnie, jakie "zobaczymy" żadne zobaczymy kurwa.
- Żadne zobaczymt gałganie, o co ci chodzi? Czemu jesteś taki spięty?
- Kim jest ten cały Typ, który z nami wrócił?
- Ktoś tu jest zazdrosny - zauważam z delikatnym uśmiechem - Josh
- Kim jest Josh? - Josh jest Joshem...
- To dawne dzieje...
- Powiedz mi - stanowczy ton głosu chłopaka zdaje się nie znosić odmowy- Proszę Cię Katerina...
- Dobrze, słuchaj uważnie - biorę głęboki oddech - To było jeszcze gdy byliśmy ludźmi, czyli tysiąc lat temu około - wzrok chłopaka wyraża zaskoczenie - Nie patrz tak na mnie to są fakty. Były wtedy czasy zamków, rycerzy, Dam, koron i innych dziwnych rzeczy. Nasza rodzina rządziła całą Rosją, a nasz Ojciec miał aspiracje do rządzenia całą Europą.  Z czasem chciał coraz więcej i więcej. Praktycznie każdy z nas był zaręczony. Małżeństwo z miłości nie było wtedy w modzie. W naszym przypadku liczyło się aby był to sojusz z potężnym państwem.  Ojciec nie chciał być gorszy od innych państw. Bez wliczania zamków, które były przykładowo naszymi siedzibami letnimi czy dworami z których Ojciec ruszał z synami na polowania, nasz dom  był najpotężniejszym zamkiem i bardzo nowoczesnym jak na tamte czasy. Architekci z całej Europy przyjeżdżali do nas aby ulepszyć i powiększyć zamek, który Ojciec odziedziczył. W efekcie końcowym powstał jeden z największych zamków w Europie, który był w stanie zadowolić każdego. W zamku było wiele skrytek, tajnych przejść i tego typu rzeczy. Josh pojawił się jakoś dwa lata  przed przemianą. Josh i Blair zakochali się w sobie. Typowa zakazana miłość, zwłaszcza, że Blair miała wyjść za mąż za jednego z władców europejskich. Ukrywała ten związek przed ojcem. Josh wiedział jak przejść tal aby pozostać niezauważonym, a póki Blair była szczęśliwa nikt z nas nie miał zamiaru jej wydać. W noc przemiany Josh zniknął, sądziliśmy, że został zamordowany, w sumie sądziliśmy tak do wczoraj, a okazało się, że... puf nie było i jest
- Czyli Josh jest po prostu obiektem jej westchnień tak?
- To było dosłownie wieki temu Blake- odpowiadam z delikatnym uśmiechem- Blair bardzo przeżyła noc przemiany, ale o tym musisz rozmawiać z nią, nie ze mną - moje spojrzenie pada na zegar... Mój Boże jest czwarta rano... - Idź lepiej spać Blake bo za sześć godzin masz być uśmiechnięty i gotowy do zabawy z moją Bratanicą i Bratankiem, jak coś zepsujesz i dowiem się o tym a oboje wiemy, że się dowiem to nie będzie to nic przyjemnego, idź spać
- Dobranoc Kat
- Dobranoc Blake - odpowiadam ruszają w stronę mojego pokoju na piętrze...

SecretOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz