Kontakt

334 12 10
                                    

Katerina
- William się zajmie kwestią symboliki, nie masz czym się martwić - mówię wzdychając- Idź lepiej  spać, jutro szkółka-Teddy odpowiada delikatnym uśmiechem. Wiadomo, że nauke licealną ma opanowaną niemal do perfekcji,jak większość  z nas... - Już myk myk do pokoju-To wszystko jest dziwne. Ta wizja mnie bardzo zastanawia. Korona zapewne miała symbolizować władzę, albo rodzinę królewską, a skoro wizję miała Emma chodziło zapewne o nas. Pytanie, które krąży  po mojej głowie od dłużzego czasu dotyczy tej postaci. Dlaczego ona? Kim ona była? Zastanawiam się również czy znów  pojawi  się w wizji  Emmy...

Teodor
Zabawnym faktem  jest to jak zmieniasz podejście  do niemal wszystkiego po przemianie. Wszystko ulega zmianie, zaczynając  od twojej codzienności. Nie potrzebujesz aż tyle snu, nie jesteś aż tak wrażliwy na zranienia  jak w trakcie ludzkiego życia. Najgorsze jest uczucie głodu. W tym aspekcie nie ma miejsca na człowieczeństwo. W wypadku głodu jesteś przymuszony przez swoja naturę do zaspokojenia go. Tracisz  panowanie nad emocjami, nad czymkolwiek. Rytmy  bijących serc, które są blisko doprowadzają  cię do szału. Są dla ciebie jak zgubna melodia, doskonale wiesz co się wydarzy dalej, jednak nie przestajesz. Dalej idziesz tą samą ścieżką.

Pheobe
Dlaczego ona się z nim zadaje. Nie jestem w stanie tego pojąć w najmniejszym  choćby stopniu. Idiotyzm. Czysty idiotyzm...

Claire
- A ty jesteś tak rozmarzona ponieważ? - brwi Pheobe wędrują ku górze.
-Tak wyszło - odpowiadam posyłając jej delikatny uśmiech -  Ta przerwa sporo zmieniła
- Zwłaszcza w wypadku Morganów - dodaje wzdychając. Fakt nienawiści Pheobe do rodziny Romanov jest tak samo pewny jak to, że rano wzejdzie słońce...
- Dlaczego ci to aż tak przeszkadza? - pytam z zaciekawieniem, niech to z siebie wyrzuci bo inaczej może się to skończyć źle...
-  Coś mi w nich nie pasuje - stan jasnowidza został aktywowany... - Po prostu czuje, że coś jest z nimi nie tak
- Powinnaś się wyspać i przestać  w końcu oglądać te seriale kryminalne...- nie jestem  w stanie zrozumieć  jak dzień  w dzień  można oglądać seriale kryminalne... - I więcej wychodź na słońce
- Bawi cię moje przeczucie? - pyta odkręcając butelkę wody - popatrz  choćby na to, że  jak Morganowie się zachowują
-Normalnie po prostu są w jakiegoś typu relacjami z kimś innym niż my, nie wiem co cię w tym dziwi - o co jej chodzi? Naprawde powinna ograniczyć  te swoje seriale...
- Teodor piorunował wzrokiem  każdego, dosłownie każdego kogo mijał, jest to dla ciebie normalne?
- Może miał gorszy okres, albo nie lubi ludzi, ty też ich za każdym  razem piorunujesz wzrokiem - ciekawe jak odpowie teraz...
- Jesteś mendą wiesz?

                      
Teodor
Lekcje mitologii bywają ciekawe. Dla niektórych  to okazja do rozwinięcia wiedzy na temat zakresu różnych kreatur i  mitów. Zamiast skupiać się na tym, co omawia nauczycielka co jakis czas zerkam w stronę Emmy. Nie ukrywam, że jest to  o wiele ciekawsze  od słuchania  na temat doniesień o wilkołakach...  Ona w przeciwieństwie do  mnie uważnie słucha  Grave, notuje najważniejsze  rzeczy i oczywiście  co jakiś  czss odpowiada Pheobe, która jak zwykle wszystko musi komentować. Podobnie jak ja Pheobe nie jest zainteresowana tym co mówi nauczycielka. Wzrok Emmy nagle odbiega od wykresu na tablicy. Wodzi wzrokiem po sali. Szuka kogoś?

Emma
Sądzisz, że coś dla nich znaczysz? Nie wiem co się dzieje. Ten głos pojawił się nagle. Czy ktoś oprócz  mnie to słyszy? Aczkolwiek nie ukrywam, fakt tego, że twoja szyja nie została rozdarta, a krew rozlana do kielichów jest godzien podziwu Zdaje się, jakby głos dochodził od osoby siedzącej obok mnie,jednak obok jest tylko  Pheobe,która na ten moment  nic nie mówi. Zdajesz sobie sprawę, że to kwestia czasu prawda? Prędzej czy później staniesz się  tylko chodzącym workiem krwi. Nie jestem w stanie nic z tego pojąć I nie pojmiesz słoneczko, nie marszcz tak brwi kochana, jestem  w stanie usłyszeć twoje myśli gdy tu jestem. Nie ukryjesz niczego. Skupiam wzrok na zeszycie i zaczynam udawać, że coś zapisuję. Zabawne jak bardzo w nich wierzysz. Sądzisz, że ukazali ci całą prawdę  na twój temat? Widzisz tylko to co  zepragnęli ci ukazać, jednak prawda,jest kwestią elastyczną. Czego ode mnie chcesz? Zabawne, że się nad tym zastanawiasz, nie jest to nasza pierwsza rozmowa, jeszcze za wcześnie na wydanie moich zamiarów, następnym razem nie rozglądaj się w ten sposób, ściągniesz na siebie uwagę, a zadajesz się z niebezpiecznymi istotami, których nie jesteś w stanie pojąć, więc rozgłos jest dla ciebie negatywem, miłego dnia Emmo Rose Morgan. Głos milknie, znał moje drugie imie. Nikomu o tym nie mówiłam, nikt o tym ode mnie się nie dowiedział. Zna mnie. Wie kim jestem. Co to wszystko miało znaczyć?
- Emma? HALO - zwracam swoje spojrzenie na Pheobe.
- Co? Tak - Brwi Pheobe wędrują  ku górze - Dobrze  się czujesz?
- Boli mnie głowa, to nic takiego - odpowiadam zwracając swoje spojrzenie na Teodora.
-To idziesz na to ognisko dzisiaj?
- Nie mam ochoty, idźcie  beze mnie, spotkamy się po ognisku, ja zostanę i pooglądam serial  czy coś - odpowiadam z lekkim uśmiechem.
- Czekaj, ale dokąd...
- Przespaceruje się, dotlenię  - odpowiadam wymijając Pheobe i wychodząc z klasy.
- Emma - mówi kładąc dłoń na moim ramieniu - Co się stało w klasie?
- Na zewnątrz - odpowiadam, Teddy w odpowiedzi na to obejmuje mnie ramieniem i oboje opuszczamy budynek szkoły.
- Co się stało  w tej klasie? - zadaje to pytanie zaraz po tym gdy wkraczamy  na ścieżkę  prowadzącą do domków.
- Jakiś głos - odpowiadam zwracając spojrzenie na niego - Zaczął mówić, słyszał moje myśli...- biorę głęboki oddech-I powiedział, że to nie ostatni  raz kiedy go słyszę  - głos mi drży. Nie jestem  w stanie  inaczej  tego powiedzieć. Przeraża  mnie fakt, że ktoś wniknął do mojego umysłu, słyszał moje myśli, a przed tym szukal informacji na mój temat - To było  straszne- mówię zatrzymując się, przez tą całą sytuację jesteśmy już przy naszych domach.
-Nie bój się - mówi całując mnie w czoło - Zostanę z tobą na noc...
- Teddy, Pheobe cię nie znosi, a poza tym byłoby to odrobinę dziwne gdyby  zobaczyły cię rano w naszym pokoju i tak już dziwnie się zachowałam z Pheobe i pewnie mnie wymęczy pytaniami...
- Emma - mówi przerywając mi - Zostaw to mnie, nie możesz być sama. Cała się trzęsiesz, nie wspominając o rytmie twojego serca - dodaje odgarniając mi pasmo włosów za ucho. Serce ... tylko  chodzącym workiem krwi. - Emma?
- Co masz w planach Teddy? - pytam  skupiając  swoje spojrzenie na jego bladej twarzy.
- Będą myślały, że zasnęłaś na górze, a same obudzą się rano w salonie. Spanie tam będzie dla nich efektem ogniska, na którym  alkohol będzie ich przyjacielem, żebyś się nie czuła niekomfotowo, możemy pójść do mojego pokoju, nie bałabyś się w takiej sytuacja na zapas, że coś usłyszą, albo, że dostaną szału, bo zadajesz się z tym psycholem Romanov -  muszę na ten moment przestać myśleć o tym głosie, ogółem  o tym wszystkim.... - Nie będziesz się niczym stresowała - bierze głęboki oddech  - więc co sądzisz o moim pomyśle?
- Spakuję rzeczy - odpowiadam  składając delikatny pocałunek na jego policzku. Na twarzy Teodora pojawia się  uśmiech. Sama nie wiem w jaki sposób powinnam  interpretować słowa głosu. Nie wiem w praktyce nawet jaki jest jego  cel, ani czego ode mnie chce.
- Za godzinę przyjdę

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 21, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

SecretOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz