Blake
- Musiałeś zrobić dramę na pół klubu?- pyta delikatnie unosząc brwi ku górze
- Musiałaś złamać jej nos? - odpowiadam unosząc brwi ku górze w taki sam sposób jak Ona
- Nie wiem czy zauważyłeś, ale to była obrona własna - odpowiada wzdychając. Powolnym krokiem do niej podchodzę. Moje spojrzenie pada na jej jasnoniebieskie oczy. Delikatnie składam pocałunek na jej czole
- Przepraszam Blair - delikatnie łaczę nasze dłonie w uścisku. Nie jest on mocny, wręcz przeciwnie, jest delikatny. Delikatny tak samo jak Ona...Środek nocy
Emma
Głęboko oddychając siadam na łóżku. Znów miałam koszmar. W uszach dudni mi rytm serca. Nie było ich przez jakiś czas, a teraz znowu wróciły. Krzyk, krew, rozpacz... nie chcę tego wszystkiego widzieć. To nie jest raczej jedna z wizji, mam taką nadzieję... odgarniam włosy z czoła i wstaję z łóżka wzdychając. Muszę się czegoś napić, może to mi w pomoże? Jakoś.... choć w minimalnym stopniu... Ostrożnie ruszam w stronę drzwi i ostrożnie je otwieram. W domu panuje cisza, jedyne co słyszę to rytm mojego serca. W koszmarach najgorsze jest to, że sama nie wiem jak je zakończyć. Tak naprawdę, to człowiek może kontrolować sny i w każdej chwili się obudzić, przynajmniej kiedyś to gdzieś przeczytałam.... nie wiem dlaczego ja tego nie potrafię. Po prostu nie jestem w stanie tego przerwać. Nie mogę przed tym uciec... ostrożnie nalewam do szklanki wodę... jak mam teraz zasnąć? Nie chcę znów tego widzieć...
- Coś się stało? - moje spojrzenie pada na właściciela głosu. Jasnoniebieskie oczy chłopaka uważnie mnie obserwują
- Nie, to nic takiego - odpowiadam wzdychając -to tylko zły sen
- Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha, Emma - mówi unosząc delikatnie brwi ku górze - Chcesz o tym porozmawiać? - ton głosu chłopaka jest bardzo delikatny - Będzie ci lepiej jak się wygadasz - w tym klubie zaczął rozmowę. Sam. Teraz tak samo, nie wiem tylko co się zmieniło w jego podejściu. Przecież wcześniej zawsze reagował zimnym tonem...
- Chce ci się tego słuchać? Serio, nie musisz...
- Co ci się przyśniło? - pyta, ignorując jednocześnie moją wypowiedź...Teodor
- Co jakiś czas mam koszmary - mówi odgarniając pasmo włosów z twarzy-Widzę krzyki, krew - dziewczyne przechodza dreszcze na wspomnienia snów - Krzyki są najgorsze - spojrzenie brązowych oczu dziewczyny przenosi się na mnie
- Boisz się zasnąć? - pytam delikatnym tonem. Dziewczyna delikatnie kiwa głową
- Boje się, że te koszmary wrócą
- Spokojnie, mogę z tobą posiedzieć. Jak się obudzisz to będę obok, jeśli chcesz - dziewczyna przez chwilę się zastanawia po czym delikatnie kiwa głową
- Wiesz, że nie musisz, prawda? - pyta powoli wchodząc na kolejne stopnie prowadzące do jej pokoju
- Spokojnie Emma - mówię wchodząc do pokoju dziewczyny zaraz za nią. Delikatnie zamykam drzwi, a moje spojrzenie pada na Emme. Dziewczyna siedzi na łóżku delikatnie przykryta kocem - Mi zawsze pomagało gdy ktoś koło mnie był gdy miałem koszmar - mówię siadając obok dziewczyny
- Teddy, mogę ci zadać pytanie?- pyta poprawiając swoją poduszkę. W odpowiedzi kiwam głową - Dlaczego byłeś taki chłodny na początku?
- Jestem wampirem, a ty człowiekiem
- To dlaczego rozmawiasz ze mną teraz? I wtedy w klubie?
- Masz wizje, widzisz przeszłość, jakby nie patrzeć ty i Blake jesteście skazani na rodzinke Romanov - na moje usta wkrada się delikatny uśmiech, dziewczyna go odwzajemnia- A my na was, więc dlaczego nie?
- Okej - uśmiech nie schodzi z ust dziewczyny. Mam nadzieję, że choć trochę zapomniała o koszmarze. Powieki jej się zamykają, ona jednak walczy ze snem
- Idź spać Emma, jesteś śpiąca
- Teddy, zostaniesz ze mną? - ton głosu dziewczyny ma w sobie odrobinę strachu. Boi się zostać tu sama, boi się, że koszmar wróci
- Tak - mówię z delikatnym uśmiechem - Dobranoc Emma
- Dobranoc TeddyPheobe
Niedługo pełnia. Znów to samo. Łamanie kości. Wilcza postać. Utracone wspomnienia... Tata rozmawiał ze mną o tym wiele razy. Nie martw się raz w miesiącu zamieniam się w bestie, nad którą nie panuje. Rzeczywiście nie mam czym się martwić...Teodor
Zasnęła. Delikatnie się przesunęła w ciągu snu i wtuliła we mnie. Jej oddech jest spokojny, ona również. Głowa dziewczyny jest wtulina w moją klatkę piersiową, a jej dłoń co jakiś czas delikatnie się zaciska na mojej bluzie. Coś jej się śni. Dziewczyna mruczy coś przez sen. Chciałbym wiedzieć co. Ciekawi mnie to, Ona mnie ciekawi. Na twarz dziewczyny wkrada się delikatny uśmiech. Koc odsłonił plecy dziewczyny. Delikatnie przykrywam ją kocem. Na twarz dziewczyny wkrada się jeszcze szerszy uśmiech. Nie ma koszmaru. Jest szczęśliwa i taka krucha i delikatna...
CZYTASZ
Secret
Teen FictionTajemnice Sekrety Cisza Zawsze istniały Zawsze będą istniały Dzięki ich istnieniu nie wszystko jest jasne czy znane Dzięki nim, możemy pozostać w ukryciu