Zastanowienie

505 31 0
                                    

Blake
Znów tu jestem. Znowu tutaj. To ten kościół. Ostatnio gdy w nim byłem, jakiś typ zadźgał Blair. Wykrwawiła się. Życie ją opuściło. Teraz jest inaczej. Jest  blisko, ale i tak daleko. Nie mogę się ruszyć w jej stronę. Jakby coś mi na to nie pozwalało,jakaś blokada... biała suknia ślubna, idealnie przylegająca w okolicach talii... Dół sukni... sam nie wiem jak to nazwać, przypomina mi to suknię rodem z Disneya... usta dziewczyny są delikatnie pomalowane, a włosy spięte. Dekolt sukni ukazuje jej obojczyki. Uwielbiam je... nie jest uśmiechnięta. Nie jest nawet smutna. Jej wzrok zatrzymuje się to na mnie, to na czymś obok. Wygląda jakby się nad czymś zastanawiała. Jej spojrzenie przesuwa się ze mnie na coś obok... na co patrzysz Blair? Nigdy jej nie widziałem w takim stanie. Jakby miała podjąc jedną z najważniejszych decyzji w swoim życiu. Co tu się dzieje? Jej wzrok zatrzymuje się na chwilę na mnie. Delikatnie przechyla głowę na bok i uparcie się nad czymś zastanawia. Ale and czym? Wzrok Blair przechodzi ponownie w bok. Odwracam wzrok od Niej. Obok mnie stoi jakiś młody mężczyzna, nie wygląda na więcej niż 25 lat. Jest szczęśliwy. I to bardzo szczęśliwy... dlaczego? To wszystko jest coraz dziwniejsze. Szeroki uśmiech na jego twarzy jak i jego uśmiech są skierowane do jednej osoby. Do Blair.

Pheobe
Nikt nie wie jak to jest póki sam nie jest w tej sytuacji. Nikt nie wie jaki może mieć wpływ księżyc. Jak może namieszać w głowie... tracę kontrole. Nie wiem co robie. Nawet nie wiem czy przypadkiem kogoś nie zabiłam. Tak, widzę świat z perspektywy wilka. Wiem jak to jest. Widzę i słyszę wyraźniej. Wszystko jest teraz wyraźniejsze...

Emma
Teodor śpi. Zasnął tu. Powiedział, że będzie obok jeśli się obudzę. Jest tutaj. Ciągle był. Bardzo mnie zaskakuje ostatnio. Na samym początku chłodny chłopak, który nic nie mówi. Nie uśmiecha się,nic. Tylko puste bezuczuciowe spojrzenie rekina. Pamiętam gdy skręcił wtedy tamtej osobie kark. Wtedy pierwszy raz ukazał jakąś emocje. Był zaskoczony. Nie odzywał się. Nie rozmawialiśmy, oprócz kilku wymian zdań, w których powtarzał żebym dała mu spokój. Potem doszło do zmiany. Nie mam pojęcia dlaczego. Zaczął rozmowę w klubie. To była jedna z najprzyjemniejszych rozmów jakie odbyłam. Był tak blisko. Sama byłam zaskoczona. A teraz? Zaproponował, że będzie obok, jeśli zechcę i jest.
- Masz problem ze snem, Emma? - pyta otwierając oczy
- Nie, po prostu się przebudziłam - mówię, po czym siadam opierając się plecami o poduszki. Mam nadzieję, że w trakcie snu nie zrobiłam czegoś głupiego
- Często masz koszmary?
- Różnie - odpowiadam wzdychając - Czasem nic mi się nie śni, czasem widzę coś z przeszłości, a czasem mam koszmar, to trochę jak rosyjska ruletka - mówię odgarniając pasmo włosów za ucho. Chłopak uważnie obserwuje każdy mój ruch - Nie obudziłam Cię?
- Wampiry nie potrzebują tyle sju co ludzie - odpowiada z lekkim rozbawieniem - Nie, spokojnie. Po prostu miałem zamknięte oczy Emma- mówi z delikatnym uśmiechem. Ostatnio coraz częściej go widzę na jego twarzy
- Jest coś czego się boisz? - pytam przykrywając się jeszcze bardziej kocem, nie wiem dlaczego, może z przyzwyczajenia to robię?
- Tak -twarz Teodora znów przybrała ten sam wyraz, który mu towarzyszył wcześniej, nieczuły rekin
- Czego?- pytam delikatnie unosząc brwi ku górze
- Utraty bliskich, a historia lubi się powtarzać...

Blake
Co to było? Znów ten kościół. Tylko Ona, zastanawiająca się... dlaczego? I ten typ, który stał obok mnie. Kim on był? Moje spojrzenie wędruje na miejsce, w którym powinna być Blair. Nie ma jej. Wstaję z łóżka i podchodzę do drzwi od łazienki. Światło jest zapalone. Blair jest najwidocznkej w środku. Delikatnie otwieram drzwi i wchodzę do środka. Blair jest pod prysznicem. Nie widzi mnie. Chciałbym powiedzieć, że nie wie o  mojej obecności, ale to Blair. Woda spływa idealnie po jej figurze. Delikatnie i spokojnie...

Katerina
- Pogadaj z nią Chris - mówię upijając kolejną dawkę krwi. Te lodówki z workami krwi to zbawienie - Nie marnuj czasu na zamartwianie się nad sobą i coś zrób
- Nie wiem czy dotarło do ciebie, że ostatnio rozmawiałem z nią gdy byliśmy na francuskim dworze, jakieś dwieście lat temu...
- I gdzie ty widzisz problem barani łomie? - pytam unosząc brwi ku górze- Jak z nią nie pogadasz to znowu przez następne stulecie będzie Ciekawe co ona teraz robi... i znowu będziesz przygnębiony i skołowany. Ostatnio potrzebowałeś naprawdę sporo czasu żeby wrócić do normalności - mówię wzdychając - Nie chcę żebyś znowu  był smutny Chris
- Wiem Kat, wiem - mówi wrzucając pusty worek po krwi do kosza na śmieci - Co mam zrobić?
- Nie próbuj przychodzić pod jej balkon i śpiewać jak Romeo, po prostu powiedz jej co czujesz. Gadaj z nią częściej, jako twoja starsza siostra singielka mówię ci, że to najlepsze rozwiązanie

Lily
- Jak ci idzie Mad?
- Wywar będzie gotowy za jakieś dwie do trzech godzin - odpowiada wzdychając. Dobrze to przemyśleli załatwiając nam współpracę z czarownicą. Dziewczyna wie co robi. Wie jak musi wszystko robić. Jest młoda, ale wprawiona w boju. Muszę wykonać polecenie. Wykonać zadanie. Potem będę mogła nareszcie być tym kim jestem.

SecretOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz