Emma
To historia stara jak świat, zapewniam nic do rozpamiętywania. Dlaczego widziałam Josha? Kim w ogóle jest Josh? Dowiedziałam się jedynie, że miał bliższy kontakt z Blair, jednak co prócz tego? I jak daleko zaszedł ten bliższy kontakt? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi. Jest zapewne środek nocy, czy śpię? Oczywiście, że nie. Po prostu leżę i wpatruję się w sufit. Wydaje się to być uspokajające. Nie liczę nigdy owiec czy baranów przed snem. Nigdy nie rozumiałam w jaki sposób ludziom to pomaga. Cóż na mnie magia owiec i baranów nie działa. Rodzina Romanov kryje wiele sekretów. Szczerze mówiąc nigdy nie wiem czego się spodziewać...Chris
- Kim on jest? - pyta odkładając książkę na bok.
- Josh? - pytam unosząc brwi ku górze, Lily w odpowiedzi kiwa głową - Stare dzieje, wszyscy myśleli, że nie żyje, co czytałaś? - pytam siadając obok Lily.
-Coś miłosnego, nic konkretnego - Spojrzenie oczu dziewczyny pada wprost na mnie - Przynajmniej póki co
- Słowa mogą stać się aktem LilyLily
Jego usta. Jego dłoń. Jego dotyk. On. Ta noc. Uczucie? Dotyk...Josh
- Wydawało mi się, że nie żyjesz - Tyle lat, tyle wieków... - Gdzie byłeś?
- To tu, to tam - odpowiadam wzdychając - Musiałem zniknąć, Blanka - podchodzę do niej i delikatnie bawię się kosmykiem jej włosów.
- Nie zostawiłeś po sobie żadnej wiadomości, nawet nic nie powiedziałeś - wzrok dziewczyny próbuje odszukać odpowiedzi w mojej twarzy. Nie uzyska jej, nie póki sam nie będę tego chciał.
- Tak było lepiej, ułożyliście sobie życie, jednak nie w komplecie - dziewczyna zamyka oczy na dźwięk ostatniego słowa mojej wypowiedzi.
- Nie żyją - odpowiada, oczy dziewczyny są przeszklone delikatnie- Siergiej i Helga uznali, że i tak się im do niczego nie przydadzą, Nat była zbyt młoda, a reszta za stara, pozbyli się ich - delikatnym ruchem ocieram łzę z policzka Blair.
- Ćśśśśś... nie myśl o przeszłości Blanka - delikatnie się do niej przybliżam, nasze twarze dzieli jedynie kilka centymetrów - Jestem tutaj - moja dłoń delikatnie gładzi jej plecy, przybliżam się do niej i rozpoczynam pocałunek. Blanka nie protestuje, wręcz przeciwnie, odwzajemnia akt uczucia, które kiedyś istniało...Katerina
- Nie podoba mi się to - mówię sięgając po butelkę wina - Gdzie ich wywiało?
- Nie mam pojęcia - odpowiada Teddy wyrzucając do kosza pusty pojemnik po krwi - Nie weźmiesz...
- Nie ucz mnie picia alkoholu Teodor - mówię upijając wino, Boże jak ja uwielbiam to wino - William i Belle są zapewne z dziećmi, to wiadome...
- Josh zapewne się gdzieś zaszył, Chris...
- Z Lily - dokańczam za braciszka ponownoe przybliżając butelkę wina do ust.
- Emma pewnie poszła spać, Blake również... a Vit pewnie też się położyła spać
- Nie wydaje ci się to dziwne, że on tu jest? - pytam unosząc brwi ku górze - Ostatnio był z nami przed przemianą, jeszcze w Rosji, po dziesięciu wiekach dziwnym przypadkiem nas odnajduje?
- Tak to jest dziwne - odpowiada obserwując jak stawiam na blacie butelkę z winem.
- Wszyscy myśleliśmy, że on nie żyje, sama byłam święcie przekonana, że więcej go nie zobaczę... a tu wraca włóczykij - ponownie sięgam po butelkę wina, dawno nie piłam tak dobrego wina.
- Wiele rzeczy jest inne w rzeczywistości Kat - mówi unosząc delikatnie brwi ku górze - Co masz zamiar robić, przez resztę wieczoru?
- Będę celebrować z moją najlepszą przyjaciółką - mówię unosząc li górze butelkę z winem - Nie mam pojęcia co będę robić, a ty?
- Pójdę się położyć, dobranoc
- Dobranoc Teddy - mówię obserwując jak mój młodszy braciszek znika na schodach. W tle rozlegają się kroki. Zapomniał czegoś? Z zaskoczeniem napotykam wzrokiem Blake'a - Gdzie byłeś?
- Spacer - odpowiada siadając na krześle przede mną.
- Widzisz, że jest ciemno jak nie powiem jak, ale widzisz?
- Tak - odpowiada - Będziesz pić w samotności?
- Zapraszam jeżeli masz ochotę - odpowiadam z uśmiechem - W lodówce zapewne coś znajdziesz, tylko nie wypij całej butelki, nie mqsz tak mocnej głowy jak wampir...Emma
- Nie możesz zasnąć?
- Jakoś tak - odpowiadam z delikatnym uśmiechem. Teddy siada na łóżku obok mnie - Nie musisz tu być, w sensie, nie mam problemu ze snem dlatego, że miałam jakąś wizję czy...
- Mogę wyjść, albo możemy porozmawiać jeżeli chcesz
- Tak - odpowiadam z delikatnym uśmiechem - Jakie masz tatuaże? Widziałam tylko jeden...
- Napis, znak zodiaku, cytat... nic nadzwyczajnego - odpowiada z cieniem uśmiechu.
- A tatuaże reszty twojej rodziny...
- Ja je robiłem - wyraz mojej twarzy musi być zabawny, ponieważ na jego twarzy pojawia się szeroki uśmiech -Nie patrz tak na mnie, zawsze to lubiłem robić więc... tak wyszło
- Wszyscy macie tatuaż Rodzina?
- Tak
- Kim jest Josh? - pytam patrząc wprost w jego niebieskie oczy, są hipnotyzujące - Widziałam go w wizji, a teraz tu jest i... - biorę głęboki oddech - powiedz kim on jest?
- To było wieki temu, jeszcze gdy byliśmy ludźmi - zaczyna - Josh zakochał się w Blair, ona w nim... a potem po prostu zniknął. Gdy nasze wieczne życie się rozpoczęło on zniknął
- Blanka?
- Słucham? - pyta, uważnie mi się przyglądając
- Kim jest Blanka? Widziałam w wizji, Josh podszedł do drzwi, otworzyła mu je jakaś dziewczyna i powiedział Blanka
- To Blair, zmieniliśmy imiona, przymajmniej niektórzy z nas, William to Wilhem, Chris to Kristian, a Blair to Blanka - odpowiada.
- Skoro go nie było tak długo, to dlaczego tu jest?
- Nie mam pojęcia Emma
CZYTASZ
Secret
Fiksi RemajaTajemnice Sekrety Cisza Zawsze istniały Zawsze będą istniały Dzięki ich istnieniu nie wszystko jest jasne czy znane Dzięki nim, możemy pozostać w ukryciu