Blair
- Blair my idziemy zasmakować świeżej krwi, idziesz z nami?
- Nie Kat, zostanę - odpowiadam ze smutnym uśmiechem. Nie mam ochoty z nimi wychodzić, ani ogółem z nikim rozmawiać.
- Jesteś pewna? - pyta z delikatnym uśmiechem - Zawsze wolałaś taką krew niż to co jest Poprawne i etyczne - samą końcówkę wypowiada naśladując Williama.
-Nie mam ochoty -Kat wzdychając wychodzi zamykajac drzwi. Te lekcje są tak nudne... każdy temat znam na pamięć, nie muszę nawet myśleć tylko ciągle słucham tego samego. Dzis ponownie w szkole słuchałam nauczyciela który przerabiał temat Co myśleli rewolucjoniści oraz Mityczne stworzenia, świadkowie wydarzeń i całą resztę tematów, które przerabiałam co najmniej trzydziesci razy... - I co teraz zrobisz Blanka...
- Rozmawiasz sama ze sobą?
- Bardzo śmieszne - odpowiadam wzdychając - Coś się stało czy... - mój młodszy braciszek zamyka za sobą drzei i z delikatnym uśmiechem podchodzi do mnie, siada tuż obok na łóżku.
- Co się dzieje Blair? - mamy niemal taki sam kolor oczu. Z wyjątkiem, że oczy Teodora są odrobinę jasniejsze od moich, jednak fakt faktem, oboje mamy niebieskie oczy - I nie mów, że nic proszę cię - Oczy mojego brsta wyrażają w tym momencie ogromną troskę, martwi się.
- Teddy nie martw się o mnie dobrze, jestem duża, poradzę sobie - odpowiadam z delikatnym uśmiechem.
- Zachowujesz się inaczej i z nikim nie rozmawiasz o tym co się dzieje- Teodor bierze głęboki oddech - A wyraźnie widzę i nie tylko ja, że coś się dzieje - To jedna z trudniejszych sytuacji jakie mogły mi się przytrafić. Muszę jakoś odwrócić jego uwagę. Niech się o mnie nie martwi lepiej. Nie będę go obciążać niczym, muszę go czymś uspokoić.
- Dziś siedze cisgle w pokoju, bo chcialam przeczytać książki. Ostatnio po prostu nie mam nastroju i to jet wszystki braciszku, nie musisz się o mnie martwić - w tym momencie przywołuje na twarz szczęśliwy uśmiech. Teddy po chwili go odwzajemnia, jednak tak samo jak i ja nie jest do końca pewien czy to co usłyszał go przekonało-A teraz powiedz mi jak z Emmą...
- Jest naprawdę kimś dla mnie,Blair - ton głosu Teodora... zdaje mi się, że słyszę ukrywaną radość -Ale nadal... nie wiem czy Oni znowu nas nie... sama wiesz
- Tak, wiem Teddy - Tamta noc jest jego najgorszym koszmarem, z reszta nie tylko jego - Ale teraz świat i my również jesteśmy inni, Teddy. Teraz jesteśmy w stanie pozwolić sobie na więcej niż wtedy, nie bądź niepewny, zależy ci na niej bardzo - kocham cię, zwykle stwierdzenie jednka wypowiedzenie go sorawia niektorym wielki problem... - To nie bój się tylko powiedz jej co czujesz, oboje wiemy że coś do niej czujesz nie oszukasz mnie Teddy -w tym momencie posyłam mu uśmiech, który doskonale zna. Usmiech kochającej starszej siostrzyczki - Dobrze?
- Ona jest człowiekiem - krucha i delikatna...
- I ten fakt ma ci zabrać szczęście, które możecie przeżyć razem? -pytam unoszac brwi ku gorze - Nie Teddy, ten fakt wam nie przeszkodzi, poza tym zawsze może stać się wampirem,nie patrz na mnie tym wzrokiem po prpstu mówię ci ile jest opcji,nie martw się tym że jest delikatniejsza od nas
- Mogę przypadkiem ją bardzo skrzywdzic, tsgo rowniez...
- Teddy - ton mojego glosu w tym momencie jest ostrzejszy - Nie mów mi o tym pieprzonych farmazonach, nie skrzywdzisz jej, bo ją kochasz - Teddy przybliża się do mnie wtulając się jednocześnie- Tak tak kochana Blair, wiem - mówię ze śmiechem-Teddy, zrobisz mi herbaty?Blake
Nie wiem który raz już do niej dzwonie ale sie nie poddam. Musi w koncu odebrac chocbh dlstego ze doprowadze ją do furii.
- Tak, słucham? -odebrała. W końcu odebrała.
- Blair, dlaczego nie chcesz ze mną porozmawiac? Unikasz mnie
- Każdy ma swoje powody, a ja po prostu chce pobyc sama teraz - pojedyncza łza naznacza swoj szlak na moim policzku.
- Może przyjdę? Prosze cie usiadzirmy porozmawiamy...
-Nie - dziewczyna bierze gleboki oddech- Nie chce Blake, teraz chce pobyc sama,mowilam ci
- Zrobilem cos nie tak? - i zepsułem skbie szanse na szczęście?
- Nie - Uff - Po prostu uszanuj moja prywatnosc i to ze chce pobyc po prostu sama Blake, okej?
- Okej -odpowiadam wzdychajac. W odpowiedzi dziewczyna sie rozlacza. Nie zrobilem niczego nie tak, a jednak nie cce ze mna porozmawiac, dlaczego? Jesli wszystko jest okej to w czym lezy problem calej tej sytuacji? Nie wiem co moge zrobic. Tak bardzo chcialbym wiedziec w tym momencie co moge zrobic aby Blair znow ze mna rozmawiala, smiala sie, zeby po prostu bylo tak jak wczesniej...
CZYTASZ
Secret
Teen FictionTajemnice Sekrety Cisza Zawsze istniały Zawsze będą istniały Dzięki ich istnieniu nie wszystko jest jasne czy znane Dzięki nim, możemy pozostać w ukryciu