Dzisiejszego dnia Taeyong postanowił nie unikać już Jaehyuna. Chciał być z nim, bo tylko w jego towarzystwie czuł się sobą. Zamierzał jak najlepiej poznać chłopaka, jednak tryskającą z niego radość co jakiś czas przerywała myśl o innych znajomych blondyna. Może rzeczywiście się z nimi nie przyjaźnił, jednak wciąż chłopak był popularny. Brunet martwił się tym, co ci ludzie o nim pomyślą."Na pewno mnie nie zaakceptują."
Zastanawiał się zmierzając do klasy, w której miała się zacząć pierwsza lekcja.
Nauczenie się rozmowy i nawiązywania znajomości z ludźmi dopiero w tym wieku jest trudne. Mając jednak kogoś do pomocy kto wie, może Taeyongowi wreszcie się to uda?Patrząc w podłogę i myślami sięgając dalej niż temat szkoły i tego co się dzieje wokół niego, chłopak nie zauważył osoby przed sobą.
- Auć- Jęknął cicho Taeyong kiedy zderzył się z nieznajomym
- Uważaj jak chodzisz- Odpowiedział mu wyraźnie zirytowany
W momencie w którym popadał w panikę nie wiedząc co powiedzieć, poczuł na swoim ramieniu czyjś dotyk.
- Na pewno nie chciał tego zrobić- Zwrócił się do drugiego chłopaka, po czym spojrzał na bruneta - Taeyong, poznaj Doyounga
Do jego uszu dobiegł słodki, melodyjny głos właściciela znajdującej się na nim ręki. Odwrócił się by zobaczyć uśmiech przyjaciela, po czym wrócił do pierwotnej pozycji by przypatrzeć się osobie, na którą właśnie wpadł.
Całkiem wysoki i chudy chłopak. Jego włosy były w kolorze głębokiej czerni, a twarz miała naturalnie łagodny wyraz. Wyglądał niegroźnie, jednak w tej chwili jego obecność nie była szczególnie przyjemna.
Widząc Jaehyuna, Doyoung uśmiechnął się lekko ukazując przy tym całe swoje zęby i część dziąseł.
Według Taeyonga, który uważnie analizował twarz chłopaka, był całkiem przystojny i słodki, jednak nie mógłby porównać jego urody do tej blondyna.
- Cześć- Powiedział czarnowłosy wyciągając rękę w jego stronę
Brunet potrząsnął nią lekko i również się przywitał. Nie zdziwiła go specjalnie zmieszana reakcja Doyounga. W końcu Taeyong uchodził w klasie za "tego cichego, z którym nikt nie chce się zadawać". Jak na zawołanie, chłopak zaczął robić to, czego on bardzo się obawiał. Zadawać pytania.
- Ty jesteś tym nieśmiałym chłopakiem z naszej klasy prawda? Jest jakiś powód? Od kiedy znasz się z Jae?
Doyoung wypowiadał słowa z taką szybkością i pewnością siebie, że Taeyong poczuł się nimi jeszcze bardziej przytłoczony. Wszystko było zbyt prywatne, zbyt delikatne żeby móc o tym wspomnieć. Nikt nie mógł tego tak po prostu powiedzieć, a czarnowłosy pytał, jakby nie miało to żadnego znaczenia.
Chciał uciec.- Idziemy do klasy? Zaraz dzwonek
Brunet zwrócił swoją głowę ku górze. Jaehyun był od niego wyższy, jednak nie przeszkadzało mu to ani trochę. Zdążył już przywyknąć do swoich marnych stu siedemdziesięciu pięciu centymetrów wzrostu.
Jego oczy po prostu podążajały za słowami, które w tym momencie okazały się być najcenniejszymi.Uratował go. Wiedział, że jeszcze nie jest gotowy. Taeyong był mu w tym momencie bardzo, bardzo wdzięczny. Bez Jaehyuna nie dałby sobie rady, ośmieszyłby się.
- Jasne
Ruszyli razem w kierunku pomieszczenia do nauki języka koreańskiego, zostawiając Doyounga samego.
CZYTASZ
Find Love, Find Me
Fanfiction𝐓𝐡𝐞𝐫𝐞'𝐬 𝐧𝐨 𝐥𝐢𝐟𝐞, 𝐰𝐢𝐭𝐡𝐨𝐮𝐭 𝐥𝐨𝐯𝐞 𝐭𝐡𝐞𝐲 𝐬𝐚𝐲 Taeyong nigdy nie wiedział jak rozmawiać z ludźmi. Nie miał okazji się tego nauczyć. Przyjaźń była dla niego abstarakcją, myślenie o miłości powodowało mętlik w głowie. Jedyne co w...