- Jaehyun- Nieznajomy podszedł nieco bliżej- Um, cześć- Powiedział niepewnie, przeczesując włosyTaeyong nie wiedział, na kogo patrzeć. Na zmieszanego, wysokiego chłopaka, czy na blondyna, który wydawał się spięty. Na razie stał, w milczeniu. Co miał o tym myśleć?
- Cześć- Mruknął Jaehyun, nie zdejmując wzroku z postaci
Było w nim jednak coś dziwnego. Brunet zauważył, jak jego dłonie drżą delikatnie.
Chwila. To nie mógł być...
- Johnny
Po tych słowach zapadła cisza. Do ich uszu docierały jedynie dźwięki miasta oraz szum poruszanych przez wiatr liści. Żadnego zdania, nic, po czym Taeyong mógłby się zorientować, co takiego zrobić. Bo jak do teraz, nie zrobił kompletnie nic, oprócz wpatrywania się na przemian w Jaehyuna i drugiego chłopaka. Teraz chyba wiedział, dlaczego blondyn tak zareagował.
I dlaczego puścił jego dłoń.
- Co tu robisz?- Zapytał w końcu Johnny, nakładając na usta potulny uśmiech
Taeyong zmrużył brwi. Nawet gdyby blondyn nie opowiedział mu wcześniej całej tej historii, widział w nim coś niepokojącego. Zdecydowanie by go nie polubił. Ale chociaż z całej siły próbował temu zaprzeczyć, chłopak rzeczywiście był atrakcyjny. O wiele bardziej od niego.
Miał szerokie ramiona, które w tej chwili zakrywał luźno zarzucony t-shirt. Był też wysoki, a jego sylwetka zdawała się być niemal idealna. Jednak teraz w ogóle nie zdawał się być sympatyczny. I to pewne, że taki nie był.- Mieszkam- Odparł Jaehyun, wciąż nawet nie zerkając na bruneta- Lepszym pytaniem będzie, co ty tutaj robisz?
Jego wzrok był pusty, a każde słowo wypowiadał z ledwo widocznym ruchem warg. Kompletnie nie brzmiał jak on. Jakby w przeciągu niecałe minuty wyparowały z niego wszystkie emocje.
- Przyjechałem na wakacje
Johnny włożył ręce do kieszeni spodni, wyraźnie zakłopotany. Odetchnął głośno, kierując swoje spojrzenie na Taeyonga. Po chwili przeniósł je z powrotem na blondyna, a jego twarz przybrała pogodny wyraz.
Jednak dla chłopaka był on bardziej złośliwy. Albo po prostu miał dosyć i chciał jak najszybciej zniknąć i zabrać stąd Jaehyuna.
- A to kto?- Zapytał, ruchem głowy wskazując na bruneta, który zacisnął usta
Chłopak patrzył, jak Jaehyun bije się z myślami. Właściwie nie wiedział, co teraz czuje, ale to musiało być okropne. Miał tylko nadzieję, że wkrótce ta rozmowa się skończy i nigdy więcej się na niego nie natkną. To wydawało się tak nieprawdopodobne. Jakim cudem się tutaj znalazł? Jakim prawem tak po prostu podszedł do blondyna, po tym wszystkim co mu zrobił? Taeyong nie był już więcej zagubiony. Czuł złość, tak dużą, że nie wiedział, jak sobie z nią poradzić.
- To Taeyong- Powiedział Jaehyun, w końcu spotykając jego spojrzenie. Uśmiechnął się łagodnie, ale kiedy spojrzał na Johnnego, jego twarz po raz kolejny przybrała raczej nieokreślony wyraz- N-nie wydaje mi się, żebyś potrzebował wiedzieć coś jeszcze- Odparł łamliwym głosem, powodując skręt w brzuchu bruneta- Jeśli wybaczysz, spieszymy się- Powiedział, pomału starając się go wyprzedzić
- Oh, jasne, cześć- Odpowiedział Johnny, który przed oczami miał już jedynie plecy dwójki chłopaków
Taeyong natychmiast ruszył za Jaehyunem. Nie wiedział, co ma teraz powiedzieć, ani jak się zachować. Nie wiedział, co myśleć. Oprócz tego, że nic nie irytowało go bardziej niż sztuczna sympatia chłopaka.
CZYTASZ
Find Love, Find Me
Fanfiction𝐓𝐡𝐞𝐫𝐞'𝐬 𝐧𝐨 𝐥𝐢𝐟𝐞, 𝐰𝐢𝐭𝐡𝐨𝐮𝐭 𝐥𝐨𝐯𝐞 𝐭𝐡𝐞𝐲 𝐬𝐚𝐲 Taeyong nigdy nie wiedział jak rozmawiać z ludźmi. Nie miał okazji się tego nauczyć. Przyjaźń była dla niego abstarakcją, myślenie o miłości powodowało mętlik w głowie. Jedyne co w...