Wiosenne słońce po raz kolejny muskało jego twarz swoimi ciepłymi promieniami. Jednak dzisiaj było to jakby inne, o wiele lepsze. To niesamowite, jak nawet prosta codzienność stała się teraz czymś niezwykłym.
Taeyong wstał w humorze lepszym, niż mógłby sobie wymarzyć. Miał wrażenie, że w jego brzuchu wciąż lata miliony motyli, ale przestał się tego obawiać. Wreszcie wszystko rozumiał, albo przynajmniej tak mu się wydawało. Gdyby nie Jaehyun...
To imię wciąż grało w głowie chłopaka. Nie potrafił przestać myśleć o poprzednim wieczorze, o każdym małym szczególe. Wargi blondyna przylegające do jego ust, chociaż wciąż powodowały u Taeyonga palące uczucie na policzkach, sprawiały, że czuł potrzebę skosztowania tego uczucia po raz kolejny. Wiedział jak niepotrzebny był strach, kiedy Jaehyun trzymał go w swoich ramionach. Przecież od zawsze czuł się z nim najbezpieczniej.
- Więc?
Z zamyślenia wybudził chłopaka donośny głos ojca, który, chociaż pomału tracił cierpliwość, wciąż posiadał w sobie nutkę troski.
- Co?- Zapytał, wciąż nieco nieobecnym tonem
Mężczyzna westchnął po czym, kręcąc głową, odszedł w kierunku dzbanka z gotowaną wodą.
- Nieważne, po prost ją zaparzę- Mruknął, więc brunet po prostu uśmiechnął się pod nosem
Kiedy ojciec postawił przed nim gorący kubek, ten od razu chwycił za jego ucho.
- Masz dobry humor- Powiedział mężczyzna, siadając obok niego i powoli pijąc swoją własną herbatę
Taeyong pokiwał głową, wracając do przeglądania Twittera. Miał jeszcze trochę czasu, zanim powinien zacząć szykować się na autobus. Tego poranka był naprawdę szybki ze wszystkim, łącznie z wybieraniem ubrań i wzięciem prysznica. Zazwyczaj te czynności, a raczej mentalne przygotowanie się do choćby kiwnięcia palce, sprawiały mu znacznie większą trudność.
- Stało się coś specjalnego?- Zapytał, rzucając na niego okiem
Serce bruneta chciało krzyczeć, że tak, nawet bardzo. Jednak rozum podpowiadał mu na razie coś innego. Nie czuł się gotowy, by to powiedzieć. To nie tak, że się bał, to po prostu trudniejsze niż mu się wydawało. Poza tym... ta tajemnica była słodka. Nawet jeśli wspomniałby mu o tym, że nie jest zainteresowany dziewczynami, nie chciałby mówić niczego o niczym, co stało się między nim a Jaehyunem.
- Niekoniecznie- Mruknął, starając się brzmieć obojętnie, jednak zdradziły go lekko zaczerwienione policzki
Mężczyzna uniósł brew, po czym skrzyżował ręce na klatce piersiowej.
- Pogodziłeś się z Jaehyunem, mam rację?- Powiedział dość pewnie, właściwie stwierdził fakt
Taeyong momentalnie zbladł. Potem uśmiechnął się głupio, ale sekundę później porzucił każdą próbę ukrywania tego.
- Skąd wiesz?- Zapytał, odtwarzając sobie w głowie wszystkie możliwe scenariusze, w których mógłby się z tym wygadać, jednak one w ogóle się nie pojawiły
Ojciec pokręcił głową zrezygnowany.
- Chodziłeś jak trup przez kilka dni i nagle, po tym jak zadzwonił i nie było cię w domu przez tyle godzin, wyglądasz jak inny człowiek. Myślisz, że jestem głupi?
Brunet zacisnął usta w cienką linię. Nie umiał kłamać, nie umiał niczego ukrywać, ale czy miał inny wybór? W końcu w ten sposób powie chociaż część prawdy, nieszkodliwą część. Jego tata miał rację.
CZYTASZ
Find Love, Find Me
Fanfiction𝐓𝐡𝐞𝐫𝐞'𝐬 𝐧𝐨 𝐥𝐢𝐟𝐞, 𝐰𝐢𝐭𝐡𝐨𝐮𝐭 𝐥𝐨𝐯𝐞 𝐭𝐡𝐞𝐲 𝐬𝐚𝐲 Taeyong nigdy nie wiedział jak rozmawiać z ludźmi. Nie miał okazji się tego nauczyć. Przyjaźń była dla niego abstarakcją, myślenie o miłości powodowało mętlik w głowie. Jedyne co w...