Mijały godziny, a on dalej nie mógł zmrużyć oka. Od kiedy wrócił do domu, chciał tylko jednego. Spać. A teraz nie potrafił zrobić nawet tego.
Jego i tak już złą sytuację dodatkowo pogarszał fakt, że wcześnie rano musiał wstać do szkoły. Nie chciał tam iść już dokładnie z dwóch powodów. Pierwszy to na pewno to, że nie ma już szans na chociaż chwilę snu. Drugi sprawiał, że jego oczy otwierały się jeszcze szerzej. Nie wiedział co zrobi, kiedy wreszcie spotka się z blondynem.
Zapomnieć. Czemu to słowo bolało go przez cały dzisiejszy dzień? Nie chciał zapominać. Nie miał pojęcia co się z nim działo, ale zdecydowanie nie zamierzał o tym zapomnieć. Mógł jedynie zachowywać się tak jakby to zrobił, na co zresztą i tak nie miał wyboru.
Przewrócił się na drugi bok, po czym odetchnął głęboko.
- Uspokój się- Powiedział i położył dłoń na klatkę piersiową.
Czy tak szybkie bicie serca było w ogóle możliwe? Może powinien udać się do lekarza, co jeśli to objaw jakiejś strasznej choroby? Choroby, która dopadała go za każdym razem, kiedy w jego myślach pojawiał się blondyn.
Kątem oka spojrzał na wiszący na ścianie mały zegar. Wskazówki pokazywały prawie czwartą nad ranem, co oznacza, że za dwie godziny będzie musiał wstać. Próbowanie zasnąć w takiej chwili było nieopłacalne i głupie, jeśli się później obudzi, będzie tylko gorzej. Ociężale podniósł się z łóżka, odsuwając na bok cały stos poduszek i koców. Czemu myślał, że przyniesienie sobie ich więcej pomoże mu zasnąć? Teraz będzie musiał to wszystko pościelić.
Miał wrażenie, że odłożenie wszystkiego na miejsce i doprowadzenie jego łóżka do poprzedniego stanu zajęło mu wieczność. Z jednej strony to nawet lepiej, przynajmniej nie musiał szukać sobie na ten czas innego zajęcia. Jednak w końcu musiał skończyć. Podszedł do drewnianego biurka, na którym leżał stos podręczników, zeszytów, przeróżnych wydruków i notatek. Był pewien, że przejrzał wszystko conajmniej pięć razy, ale co mu pozostało? Po raz kolejny usiadł i delikatnie przekartkowywał książki. Stresował się maturami, to prawda, ale nie miał problemu z żadnym zagadnieniem. Zdawał przedmioty, z których był całkiem niezły. Nie chciał wierzyć, że potrafi wszystko, tak jak mu wmawiano, ale stres z matur wydawał się teraz niczym. Czy to dlatego, że czuł się przygotowany, czy może coś innego zapełniało jego myśli?
Mijały minuty, godziny. Nawet nie trudził się zerkać na zegarek, zanurzył nos w podręcznikach, szukając informacji, o których jeszcze nie wiedział. Przeglądał każdą stronę, zatrzymując w pamięci niektóre definicje, które nie były mu potrzebne.
W pewnym momencie zorientował się, że jego drzwi mocno trzasnęły.
- Taeyong, już szósta, pora-
Chłopak obejrzał się, dostrzegając ojca tuż przy progu pokoju.
- Boże jak ty wyglądasz- Jęknął mężczyzna, po czym zakrył sobie usta
Brunet nie wiedział o co chodzi, jednak zorientował się tuż po chwili. Jak miał wyglądać, skoro nie spał całą noc? I jeszcze poprzednią noc? Po jego plecach przeszedł dreszcz. Nawet nie chciał sobie tego wyobrażać.
- Wszystko w porządku?
Ojciec podszedł w pośpiechu i odgarnął włosy z jego czoła. Przyłożył rękę do skóry chłopaka, jednak temperatura była taka jak zwykle.
- Spokojnie, czuję się dobrze- Mruknął, strzepując z siebie dłoń mężczyzny
Stan fizyczny był jego najmniejszym problemem.
CZYTASZ
Find Love, Find Me
Fanfiction𝐓𝐡𝐞𝐫𝐞'𝐬 𝐧𝐨 𝐥𝐢𝐟𝐞, 𝐰𝐢𝐭𝐡𝐨𝐮𝐭 𝐥𝐨𝐯𝐞 𝐭𝐡𝐞𝐲 𝐬𝐚𝐲 Taeyong nigdy nie wiedział jak rozmawiać z ludźmi. Nie miał okazji się tego nauczyć. Przyjaźń była dla niego abstarakcją, myślenie o miłości powodowało mętlik w głowie. Jedyne co w...