Kiedy Jaehyun ociężale podniósł powieki, słońce dopiero co zaczynało oświetlać pokój. Na początku nie wiedział, dlaczego jego sen został brutalnie przerwany, jednak w miarę odzyskiwania świadomości, zaczynał zdawać sobie z tego sprawę.
Czuł, jakby coś ciepłego ciasno oplotło jego ciało. Miał wrażenie, że został zamknięty w uścisku, z którego nie mógł się wydostać.
Przy niepewnym poruszeniu dłonią, zorientował się, że na klatce piersiowej spoczywa wiotka ręka. Leżał bokiem, odwrócony w stronę pokoju, ciężko więc było mu cokolwiek zobaczyć, jednak doskonale czuł, że prawą stronę jego pleców delikatnie uciska kolano.
Kiedy doszło do niego, w jakiej sytuacji się teraz znajduje, momentalnie odzyskał przytomność. Jego oczy kręciły się w każdym kierunku, chociaż doskonale wiedział, że nie zobaczy, czy brunet śpi, czy może już się obudził. Miał ogromną nadzieję, że nie jest świadomy.
Na swoim karku wyczuł lekki powiew. Równy oddech chłopaka sprawił, że po jego plecach przeszły ciarki. Co dziwne, jednocześnie trochę go uspokoił.
Bardzo prawdopodobne, że to wszystko stało się przez przypadek, a brunet przez ten cały czas spał i dalej to robi. Nie wiedział czemu, ale to wywołało lekkie ukłucie w jego sercu, chociaż naprawdę nie chciał, żeby znaleźli się w tej sytuacji...
- Taeyong?- Szepnął niepewnie, ostatecznie odwracając głowę tak, by zobaczyć chociaż kawałek jego twarzy
Bał się to zrobić, ale czy miał wyjście? Jeżeli dowie się czy na pewno śpi, jest jeszcze szansa, że jakoś z tego wyjdzie. Naprawdę nie chciał, by brunet poczuł się niekomfortowo.
Nie usłyszał odpowiedzi. Co więcej, oczy chłopaka były przymknięte, a na twarzy malował się spokój.
Nie czekając na nic, najdelikatniej jak mógł, zdjął z siebie jego rękę. Odłożył ją na poduszkę tak, żeby niczego nie poczuł. Następnie zaczął wygrzebywać się spod pościeli, przytrzymując kolano bruneta. Gdyby nagle spadło na materac, mógłby go obudzić.
Ostatecznie udało mu się wyjść z tego bez szwanku. Taeyong nawet się nie poruszył, nie licząc delikatnego rozchylenia warg, kiedy jego dłoń zetknęła się z materiałem.
Jaehyun jeszcze chwilę stał, całkowicie sparaliżowany. Przyglądał się chłopakowi, który nawet pod warstwą kołdry wyglądał na niesamowicie drobnego i delikatnego. Pomimo jego na co dzień ostrych rysów twarzy, teraz prezentował się jak niewinne dziecko. Lekko otwarte usta, które częściowo stykały się z poduszką wyglądały na nieco suche, chociaż wciąż sprawiały wrażenie pulchnych i miękkich.
Odwrócił się gwałtownie, kiedy ogarnęła go chęć wrócenia do łóżka, i ponownego zaśnięcia w objęciach bruneta. Nie mógł uświadomić sobie jak blisko przed chwilą byli. Ile czasu to trwa? Czy to dlatego wyjątkowo nie obudził się w środku nocy? Zazwyczaj tak się działo, kiedy nie spał u siebie.
Czuł, że nie wytrzyma teraz siedzenia z nim w tym samym pokoju. Coraz bardziej bał się własnych pragnień i uczuć, wszystkich rzeczy, które od wydarzeń w poprzedniej szkole zostały w nim uśpione.
--------------------------------------------------------------
Taeyong przetarł oczy dłonią. Nie wiedział, która godzina, czemu nie obudził go alarm, ani ojciec, ale coś zdecydowanie się nie zgadzało.
Jaehyun.
Nie było go tutaj, a przecież powinien.
Leniwie usiadł na łóżko, nie przestając się rozglądać. Po krótkiej analizie mógł stwierdzić, że blondyn nie znajduje się w pokoju. Musiał więc wyjść, ale gdzie? Jedynym miejscem gdzie mógł się udać to salon.
CZYTASZ
Find Love, Find Me
Fanfiction𝐓𝐡𝐞𝐫𝐞'𝐬 𝐧𝐨 𝐥𝐢𝐟𝐞, 𝐰𝐢𝐭𝐡𝐨𝐮𝐭 𝐥𝐨𝐯𝐞 𝐭𝐡𝐞𝐲 𝐬𝐚𝐲 Taeyong nigdy nie wiedział jak rozmawiać z ludźmi. Nie miał okazji się tego nauczyć. Przyjaźń była dla niego abstarakcją, myślenie o miłości powodowało mętlik w głowie. Jedyne co w...