Zauważył, że Taeyong był dzisiaj w wyjątkowo dobrym humorze. Właściwie, nie tylko dzisiaj. Od jakiegoś czasu zdaje się być bardziej radosny, co ucieszyło również mężczyznę.Jako ojciec chciał wiedzieć, co się u niego dzieje. Od zawsze chłopak opowiadał mu dosłownie wszystko, ale czy tamte czasy można w ogóle porównywać? Jego syn się zmienił, miał pewność, że na lepsze. W związku z jego nowym życiem dochodziło też coraz więcej problemów, rzeczy z którymi musiał się mierzyć. Tak naprawdę, dopiero teraz był taki, jak każdy inny człowiek. Więc nawet kiedy mężczyzna widział syna smutnego, wiedział, że musi sobie z tym poradzić. Kto powiedział, że życie będzie proste? Nigdy nie było, a teraz nie będzie, tylko w inny sposób.
Taeyong zdawał się to doskonale rozumieć. A ojciec starał się szanować jego prywatność tak bardzo, jak mógł. Ale czy to nie normalne, że rodzic interesuje się sprawami swojego dziecka? Szczególnie, że były one całkowicie nowe i dotąd niespotykane, tak jak prawdopodobna kłótnia z przyjacielem, albo wspólny wyjazd?
- Nie mogę się doczekać- Pisnął brunet, odsuwając od siebie telefon
Mężczyzna uśmiechnął się.
- Kiedy właściwie tam jedziecie?- Zapytał, podnosząc wzrok znad kawy
- W następną sobotę- Powiedział chłopak, niemal skacząc na krześle
Ten widok naprawdę ogrzewał serce ojca, który nie mógł powstrzymać się od cichego westchnięcia pod nosem.
- Od kiedy jesteś tak podekscytowany spotkaniem się z kimś, co?- Zapytał złośliwie
- Odkąd poznałem Jaehyuna?- Odparł cicho- Jedziemy tam w piątkę, są tam wszyscy ludzie, których się nie boję więc...- Zachichotał- Chyba muszę się cieszyć, prawda?
Mężczyzna poklepał go po ramieniu.
- Ciężko mi powiedzieć, że stałeś się mężczyzną, kiedy na to patrzę- Wskazał dłonią na roześmianego chłopaka z rozwichrzonymi włosami, który tylko prychnął w odpowiedzi
- To bardzo dobrze, że w końcu przestałeś odczuwać skutki...- Ugryzł się w język
Bardzo rzadko wspominali o tamtym okropnym wydarzeniu. Zazwyczaj działo się to dopiero wtedy, kiedy ich obu łapał smutek i nagła tęsknota, która potrafiła napłynąć do nich chociażby przez zdjęcia stojące w kuchni. To wszystko naprawdę sporo namieszało w życiu całej rodziny.
- Spokojnie- Powiedział brunet- Nie musisz się powstrzymywać, wiem, że moje izolowanie się w tamtym czasie nie było tym, co powinniśmy zrobić...oboje- Mruknął
Mężczyzna pokiwał głową.
- Ale nie mówmy o tym dzisiaj, dobrze? Póki co wszystko całkiem dobrze mi idzie, poradziłem sobie nawet z-
- Byłaby z ciebie dumna- Powiedział ojciec, uśmiechając się lekko
Taeyong również odesłał mu uśmiech. Przyciągnął gorący kubek z napojem do siebie, mając zamiar przez chwilę wdychać zapach malinowej herbaty. To ciekawe, że nawet bez próbowania czuł, jak ciepło rozchodzi się po całym jego ciele.
Śmierć mamy, ani to, co działo się po niej nie były dobrymi wspomnieniami, poza tym skutki zachowały się aż do teraz. Jednak pomału udawało mu się usuwać część z nich. Krok po kroku, z wielką pomocą blondyna, mógł poczuć, jakby te zmarnowane na samotnym łkaniu w pokoju lata przestały towarzyszyć mu na każdym kroku. Była jedynie jedna rzecz, której nie dało się zmienić w żaden sposób. Kobiety już z nimi nie było. I nie sądził, by myśl o tym kiedykolwiek dała mu spokój.
CZYTASZ
Find Love, Find Me
Fanfiction𝐓𝐡𝐞𝐫𝐞'𝐬 𝐧𝐨 𝐥𝐢𝐟𝐞, 𝐰𝐢𝐭𝐡𝐨𝐮𝐭 𝐥𝐨𝐯𝐞 𝐭𝐡𝐞𝐲 𝐬𝐚𝐲 Taeyong nigdy nie wiedział jak rozmawiać z ludźmi. Nie miał okazji się tego nauczyć. Przyjaźń była dla niego abstarakcją, myślenie o miłości powodowało mętlik w głowie. Jedyne co w...