Taeyong siedział właśnie na pierwszej lekcji. Dziś wtorek, więc była to geografia. Całe godziny bez logicznego myślenia, jedynie zapamiętywanie informacji wyczytanych z podręcznika.Chłopak nigdy nie przepadał za tym przedmiotem, chociaż nie mógł narzekać na złe oceny. Potrafił to znieść, zresztą często wbijanie sobie do głowy prostych definicji pomagało mu w odstresowaniu się. Wtedy nie miało znaczenia czy to geografia, historia czy jakikolwiek inny przedmiot. Był Taeyong, książka, herbata i nocna lampka.
Pokazywał na mapie różne rzeki, które nauczycielka wyczytywała z podręcznika szybko i nieugięcie, kiedy zauważył, że w klasie czegoś brakuje. To było dokładnie to uczucie, kiedy nie do końca wiesz dlaczego, ale wydaje ci się jakoś pusto, jakby zniknął ważny element. Nie masz pojęcia jaki, ale bez niego atmosfera stała się dziwna i obca.
Usiłujesz się skupić i przypomnieć sobie jak było kiedyś, po czym porównujesz to z tym, jak jest teraz. W końcu po walce z myślami i intensywnej obserwacji orientujesz się czego nie ma. W tym przypadku jednak był to ktoś. Nic dziwnego, że Taeyong tak mocno odczuł różnicę. Brakowało Jaehyuna."Ciekawe dlaczego nie przyszedł"
Pomyślał, jednak za chwilę skarcił sam siebie. Dlaczego nagle się tym przejął? Zawsze było mu obojętne, czy kogoś brakuje czy też nie, to nie jego interes. Tym razem jednak było inaczej. Do głowy bruneta przypłynęła myśl, że być może miały na to wpływ wczorajsze wydarzenia. Chciałby najchętniej zaprzeczyć sam sobie, jednak prawda była taka, że nie potrafił od tego czasu przestać rozmyślać o Jaehyunie. Był centrum wszystkich jego pojedynczych myśli. Nawet kiedy jego świadomość była rozpraszana przez celowe wkuwanie słów z podręcznika, chwilę później i tak wracała na właściwą orbitę.
"Właściwa" nie było słowem, którego chciał użyć Taeyong. Był zaskoczony swoim zachowaniem i emocjami. Wszystko było tak nowe i obce, że chwilami chłopak bardzo się ich obawiał. Powodowały u niego jednak pewne ciepłe i bardzo przyjemne uczucie. Nie umiał go nazwać, ale zdecydowanie mu się ono podobało.- Taeyong co ty robisz?- Po klasie rozbrzmiał donośny głos profesorki
W tym momencie chłopak wyrwał się z zamyślenia i zorientował, co robił od conajmniej dziesięciu sekund. Taeyong stukał metalową pałką o ścianę, zamiast pokazywać kolejno wyczytywane rzeki. Chociaż całkiem możliwe, że trwał w tej czynności zdecydowanie dłużej. Czas płynął, ale brunet w ogóle go nie odczuwał.
Usłyszał cichy śmiech i szmer wśród reszty klasy. Nienawidził być pośmiewiskiem. Już zdecydowanie mniej uporczywe było dla niego trwanie w obojętności, z dala od języków innych ludzi.
Przeprosił szybko profesorkę i wrócił do swojej ławki, wciąż cały czerwony. Najchętniej narzuciłby teraz na głowę zielony kaptur swojej bluzy, ale to skutkowałoby jeszcze większym zwróceniem na siebie uwagi. Szybko więc porzucił tę myśl."Niech po prostu przestaną się śmiać"
Przechodziło mu przez głowę. Ruszał nerwowo palcem, kręcąc niewielkie kółeczka na blacie ławki. Nie reagował już na żadne polecenie, ignorował wszystko co działo się wokół niego. Wyrwał się z tego stanu dopiero wtedy, kiedy zadzwonił dzwonek.
--------------------------------------------------------------
Zbliżała się ostatnia lekcja. Chemia, którą Taeyong wręcz kochał, z wiadomych powodów. Nigdy nie narzekał, kiedy przerabiali mniej lubiany przez niego dział. Potrafił wytrzymać wszystko, jeśli tylko miał szansę uczyć się o estrach. Każdą nową wiadomość o nich chłonął z wielkim przejęciem i zapisywał w swojej głowie, żeby już na zawsze o niej pamiętać.
Planował studia w tym kierunku, chociaż nie wiedział jeszcze do jakiego uniwersytetu chciałby iść. Marzyła mu się Francja, głównie dlatego przykładał się do nauki tego języka. Miał nadzieję, że kiedyś go wykorzysta.
CZYTASZ
Find Love, Find Me
Fanfic𝐓𝐡𝐞𝐫𝐞'𝐬 𝐧𝐨 𝐥𝐢𝐟𝐞, 𝐰𝐢𝐭𝐡𝐨𝐮𝐭 𝐥𝐨𝐯𝐞 𝐭𝐡𝐞𝐲 𝐬𝐚𝐲 Taeyong nigdy nie wiedział jak rozmawiać z ludźmi. Nie miał okazji się tego nauczyć. Przyjaźń była dla niego abstarakcją, myślenie o miłości powodowało mętlik w głowie. Jedyne co w...