San Diego,
California, USA.Chwilę później przed budynkiem BJC czekał Mark. Stał oparty o swojego czarnego pick-upa i patrzył w swój telefon. Patrycja i Rose wyszły z budynku idąc w kierunku samochodu. Na ich widok mężczyzna podniósł wzrok i schował do kieszeni telefon.
- Do której galerii jedziemy?- zapytał.
- Może do Wave? Tam jest najlepszy na świecie sklep z sukienkami bankietowymi!- mówiła podekscytowana Patrycja.
- Kobiety...- westchnął mężczyzna i uśmiechnął się- Jedziemy moim autem?
- Jedź swoim, a my pojedziemy moim. Spotkamy się pod punktem informacyjnym w galerii- mówił Rose.
-Dobra.
W czasie jazdy Patrycja zastanawiała się jak ma się zachowywać? Z zachowania Marka wynikało, że podchodził do sprawy na luzie. Nie był spięty ani zakłopotany. Tak, jasne, Mark spięty albo speszony, dobry dowcip- pomyślała Polka- taki facet nigdy nie jest zakłopotany.
- Białasko, o czym myślisz?- zapytała Rose.
- Właśnie zastanawiałam się czy Mark kiedykolwiek jest zakłopotany?- odpowiedziała.
- Nigdy go takim nie widziałam.
- Tak właśnie myślę. Rozmawialiśmy, jakby nic między nami nie zaszło. Był normalny, nawet nie złośliwy.
- No tak, był dziwnie normalny. Ale ja myślę, że nie chce się kłócić.
- Może tak być. Stań tam, jest miejsce- powiedziała Patrycja, kiedy samochód wjechał na podziemny parking. Kobiety skierowały się w stronę punktu informacyjnego, gdzie czekał na nich Kanadyjczyk.
- Już jesteśmy, długo czekałeś?- zdyszana Rose podeszła do zawodnika.
- 10 minut. Wiesz, że ja szybko jeżdżę samochodem.
- No tak. To do jakiego sklepu chcesz iść? Armani, Hillfiger, Gucci?- zapytała Rose.
- Nie wiem. Doradźcie mi coś. Patrycja do którego sklepu idziemy?- zapytał nieoczekiwanie.
- Zależy jaką firmę lubisz?- odpowiedziała nieśmiało Patrycja.
- A to zależy jakie rzeczy. Nie mam jeszcze koszuli od Gucciego.
- Prowadź zatem- mówiła Rose.
Sklep Gucci znajdował się z drugiej strony galerii. Mark był znanym zawodnikiem i ciężko mu było przejść niezauważonym przez centrum handlowe. Mężczyzna był zaczepiany przez fanów, proszony o autograf i zdjęcie. Po kilkunastu minutach dotarli do sklepu z męską odzieżą Gucci. Zaraz po wejściu do środka podeszła ekspedientka. Na widok Marka na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Dzień dobry Panu, jestem Deborah, w czym mogłabym pomóc?- zapytała trzepotając rzęsami.
- Dzień dobry. Nie jestem tutaj sam, jak Pani widzi- powiedział arogancko, wskazując na swoje towarzyszki- Szukamy koszuli. Eleganckiej, ale także takiej, która może być noszona na mniej uroczyste okoliczności.
- Oczywiście proszę Pana. Jaki kolor?- dopytywała.
- Pati, Rose? Co mi doradzicie?
- Ja bym doradzała coś jasnego. Kremową albo białą, bo masz ciemną karnację. Wtedy ładnie to podkreślisz- mówiła Patrycja.
- Ja także uważam, że takie kolory będą ok. Tamta jest fajna, zobacz- wskazała Rose na koszulę, która była założona na manekinie. Koszula była biała z czarnymi guzikami z logo Gucci.
![](https://img.wattpad.com/cover/136569313-288-k643648.jpg)
CZYTASZ
It's only Hollywood
RomancePatrycja Piekarska pracuje w najbardziej ekskluzywnym klubie fitness na Zachodnim Wybrzeżu, w Los Angeles. Wraz ze swoją przyjaciółką są w Stanach od trzech lat. Jej życie jest poukładane i spokojne, aż do momentu kiedy zaczyna prowadzić treningi z...