Część druga, rozdział 11.

1.5K 139 31
                                    

Las Vegas,
Nevada, USA.

                 Patrycja stała przy barze czekając na zamówiony sok. Miała świadomość tego, że musiała skontaktować się z psychologiem i porozmawiać o problemach. Jej przyjaciele mieli rację, przez ostatni czas nadużywała alkoholu, w chwilach, kiedy nie radziła sobie z problemami. 

- Jak się bawisz?- Usłyszała za sobą męski głos.

- Jest super- Polka delikatnie się uśmiechnęła- Cieszę się, że mogliśmy tutaj przyjechać.

- Miło mi to słyszeć. Miałem nadzieję, że dobrze będziecie się bawić.

- Nie ma innej możliwości. Dzięki, że nas tutaj zaprosiłeś.

- Cała przyjemność po mojej stronie- Dodał Floyd- Mogę się z tobą spotkać. 

- Floyd... To... miłe- Jjąkała się Patrycja. Czuła, że mężczyzna zmierza nie w tą stronę, którą powinien.

- Jesteś śliczną, inteligentną i wrażliwą kobietą. Do dzisiaj nie jestem w stanie sobie wytłumaczyć tego, że tyle czasu byłaś sama. 

- Tak potoczyło się życie.

- Teraz też jesteś- Zauważył promotor.

- Zgadza się- Polka pokiwała głową.

- Wiesz, że jedno twoje zdanie i już nie będziesz. Jestem tobą głęboko zafascynowany. Sprawię, że będziesz się czuła jak księżniczka. Wyjątkowa, szanowana, uwielbiana i bez huśtawek nastrojów. Zdaję sobie sprawę, że nie ochłonęłaś po tym co się stało, a zachowanie Marka było... 

- Nie kończ Floyd. Mówiłam, że nie chcę do tego wracać. Schlebia mi to co powiedziałeś. Jesteś fantastycznym facetem, mega przystojnym, czarującym i szarmanckim- Patrycja zatrzymała swoją wypowiedź- Na tą chwilę nie chcę się wiązać. Nie jestem gotowa na nic więcej. 

- Cieszę się, że nie zamknęłaś mi drogi. To ważne... - Floyd lekko się uśmiechnął.

- Co dla Pana?- Zapytał barman, który przerwał trudną rozmowę. 

- Dobry wieczór. Poproszę whisky z colą- Odpowiedział Floyd.

Havana, Kuba.

- Stary, jak się czujesz?- zapytał Rolando- Kiedy wracasz do treningów?

- Jayden pytał mnie o to samo. Nie podjąłem jeszcze decyzji czy będę jeszcze walczył. Na ten moment jestem na wakacjach i nie myślę o tym- Odparł Mark.

- Mówiłeś, że rozstałeś się z dziewczyną, ale nie podałeś szczegółów. Co się wydarzyło?

- To skomplikowana sprawa.

- Widzę, że to nie daje ci spokoju- Dociekał Rolando.

- Szczerze mówiąc czuję się jak ostatni fiut. Zachowałem się wobec niej podle i zdaje sobie sprawę, że nie chce mnie znać- Dodał Mark. Wziął do ręki butelkę z piwem, pociągając dużego łyka.

- Zależało ci na niej.

- Tak. Patrycja nie była zwykła kobietą, która przewinęła się przez moje łóżko. Jest wartościowa, ciepła i inteligentna. Zawsze mi powtarzała, że nie można traktować ludzi przedmiotowo. Chciała się do mnie zbliżyć i spowodować, że będę innym człowiekiem. Pokazała mi, że można być dobrym, szanować innych i być wyrozumiałym. Nigdy wcześniej nikt mnie tak nie traktował.

- Dlaczego ją zostawiłeś?- Kubańczyk nie dawał za wygraną.

- Ktoś, kto chciał nas rozdzielić zmanipulował zdjęcia. Dostałem je w kopercie wraz z listem, który mówił, że mnie zdradza z innymi mężczyznami. To było w wieczór po walce, byłem wściekły. Nie uwierzyłem jej, a na dodatek powiedziałem jej koszmarne rzeczy- Kanadyjczyk kręcił głową- Byłem bezduszny, zraniony, wściekły, sfrustrowany, zły. Nie umiałem nad tym zapanować.

It's only HollywoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz